rozmawiaj..

Nad łóżeczkiem Tosi w białej ramce wiszą pewne słowa…

„Rozmawiaj ze swoim dzieckiem.

Gdy jeszcze jest w łonie.

Rozmawiaj gdy leży już w beciku, koszyku, wózku.

Rozmawiaj, choć jeszcze nie rozpoznaje.

Rozmawiaj, gdy zaczyna gaworzyć,

gdy stawia już pierwsze kroczki,

gdy maszeruje do przedszkola, do szkoły.

Bo gdy urwiesz dialog, tworzą się dwa światy,

powstaje przepaść, zatrzaskuje się brama.

Tylko zostają pytania:

Nie masz jedynki? Czy odrobiłeś lekcje?

A to już nie rozmowa, tylko przesłuchanie.

Rozmawiaj gdy Cie obrazi, skrzywdzi,

przezwie, chamsko się zachowa, uderzy.

Pamiętaj: rodzice się nie obrażają… „

foto: szafatosi.pl zrobione z iPhona podczas majowego spaceru z Tonią.

 

w muzeum Dziadka…

 

Wychowałam się w domu gdzie słowo „stare” miało ogromne znaczenie. Do wszystkiego co zabytkowe, z historią, zakurzone i często zapomniane, podchodziło się z sentymentem i szacunkiem. U nas, przy „starociach” się przystaje, patrzy wnikliwie, wyobraża historię owego przedmiotu… Ludzi, którzy tego dotykali, używali, przy tym pracowali…

W tym muzeum każdy eksponat jest wypielęgnowany. Każdy jest traktowany jak gość wyjątkowy. Często patrzę na mojego Tatę, który o tym co zgromadził ludziom opowiada… Ile w tym człowieku jest wiedzy, pasji, zamiłowania do tego, co kiedyś ludzka ręka musiała wyrzeźbić, skręcić, wytopić.. 

Patrzę na pracę mojego Taty… Który ocalił tyle niezwykłych rzeczy od zapomnienia. Jest ich setki, może tysiące… Zamyślam się wtedy… i przemawiam w głowie do siebie „to jest mój Tata”… i duma taka we mnie gości…

Marzę o tym, by w tym konsumpcyjnym świecie, nasza Tosia nie zagubiła w sobie umiejętności doceniania tego, co wynaleźli i z czym na codzień żyli nasi przodkowie. 

By to co zgromadził Jej Dziadek było dla niej świętością. 

By wchodząc tutaj potrafiła gładzić dłonią po starych guzikach od maszyn, okładkach książek, ramach obrazów i milcząc czuła w sobie tą magię…

 

opaska – H&M

body i spodnie – H&M

marynarka – early days

szalik – z szafy mamy

miejsce – muzeum Dziadka Tosi

fotografia by szafatosi.pl

lanczówki, przewijak, kalosze i inne rozkosze…

 

Kiedyś, u pewnej stylowej kobiety, wypatrzyłam fantastyczną, kolorową, radosną torebeczkę. Oczywiście ruszam wtedy zdecydowanie do ataku z pytaniem „gdzie”, „jak” i „za ile” ? Po powrocie do domu przejrzałam całą kolekcję owej firmy. I okazało się, że produkują fajne gadżety. Z neoprenu. Pojemniki na butelki i wina, przewijaki, śliniaki, pokrowce na laptopy i telefony, torby na zakupy, lanczówki… Biją od nich tysiące kolorów, wzorów. Nie mogłam się opanować i kupiłam kilka. Nie żałuję żadnej z nich. Torebki są bardzo poręczne, lekkie, pakowne. Pojemnik na butelki trzyma ciepło lepiej niż termos.  Śliniak tylko przecieram szmatką i jak nowy. Świetnie się pierze. Z pralki wyciąga suche.. Niestety dostęp do tego jest w naszym kraju utrudniony. Ja kupiłam w firmie z różnymi akcesoriami. Polecam ją z czystym sumieniem. Nawet Tosi się gratisy dostały. 

A Huntery… Nierozłączne ze mną. Zawsze, do wszystkiego, na każdą pogodę. Czekam z niecierpliwością aż Tosi urosną stópki do najmniejszego rozmiaru tego obuwia. 

W Hunterach jestem zakochana do granic możliwości. Czuję się w nich jak ryba w wodzie.. chyba nawet czas na zakup innego koloru… 

 

Built – crazybags.pl

Huntery – schaffashoes.pl

fotografia: szafatosi.pl