szafa na jesień

dawno, dawno temu.. powstał blog szafa tosi.. miał być o ciuchach.. na szczęście tak się nie stało..
ale żeby jakoś to uczcić, że ta myśl popchnęła mnie do założenia bloga, to kilka naszych jesiennych fatałaszków, a ja tymczasem idę rodzić.. 🙂

_DSC0078_2

buty – Emu (zappos)    czapka – Minabulle

_DSC0120

szalik/komin –  allegro     czapka – allegro

_DSC0085_2

podkolanówki – little rose   sweterek – Troizenfants

_DSC0136

koszulka –  Troizenfants      berecik –  Little Rose  (najcudniejszy!)

_DSC0159

kalosze – Hunter

_DSC0168

kurtka –  Endo

_DSC0184

legginsy – tocoto vintage

_DSC0235

adidasy – gazelle

_DSC0183

sukienka – Troizenfants

_DSC0134

spodnie – Zara    koszulka – Oops!

_DSC0110

szal – n74

_DSC0094

bluzeczka – Bonheur du jour 

_DSC0227

botki  – next

_DSC0107

kamizelka – Minabulle

_DSC0216

buty – minnetonka

_DSC0211

płaszcz przeciwdeszczowy – allegro

hamak i inne drewności.

_DSC0080 _DSC0056 _DSC0112 _DSC0169 _DSC0145 _DSC0101 _DSC0167 _DSC0148 _DSC0076 _DSC0168 _DSC0119 hamak _DSC0179 _DSC0047 _DSC0121 _DSC0207

ostatnio dodałam na facebooku swoje zdjęcie z Tosią w hamaku, był to hamak jaki mamy od kilku lat.
rozpętała się tam dyskusja o bezpieczeństwie hamaków, o ich jakości i źródłach zakupu.
nigdy się nad tym nie zastanawiałam. wierzylam, że jak Ktoś sprzedaje, to nie pozwoli na jakiekolwiek niebezpieczenstwo dla kupującego. okazało się, że te kilka lat temu kupując hamak dla siebie, potem kolejne dwa takie same dla dzieci mej siostry trafiłam najlepiej jak mogłam. a naprawdę zrobiłam to przez przypadek. zobaczyłam na allegro, że w miarę porządny, cena również wskazywala na dobrą jakość.
i ta dyskusja przypomniała mi tę markę. dziewczyny pytały o nazwę więc poszłam sprawdzić, a potem z głupoty wpisałam w wyszukiwarkę. okazało sie, że mają stronę z hamakami tylko dla dzieci. jakie tylko sobie człowiek wymarzy.
i przepadłam.. a że znałam już jakość to zaszalałam.. Huśtawka drewniana szczebelkowa jaką mieliśmy w domu dla Tosi przestała być wygodna. a potrzeba huśtania nadal była 🙂
chciałam by było dziecięco, bardzo wygodnie i nie za kosmiczną cenę. 
z ręką na sercu polecam. Tosia uwielbia.
cały sklep marki Amazonas Baby można zobaczyć tutaj. a huśtawko – hamak zakupić tutaj. (cena super!)

kulodrom ( układany z klocków tor po którym puszczamy kulkę) – Trix Track

skrzynie na zabawki – bezbłędne i nie do pobicia – Wooden Story

jeździk – Weerol – tutaj. szukałam taczki. skoro mieszkamy na wsi to taczka musi być. różne brałam pod uwagę. ale za cenę podobną do samej taczki znalazłam 4 w jednym jeździk, pchacz, wózek, taczka. drewniany, zwierzęce motywy pasowały mi do całości.
wykonanie porządne więc nie mam żadnych zastrzeżeń. wystarczy zmienić koła a będzie dla Tosi albo Benka. 

moje szczęśliwe życie

_DSC0158 _DSC0163 _DSC0144 _DSC0156 życie

od kiedy Tocha chodzi do przedszkola, robi z nami rano co chce…
może niedokładnie, ale uważam na każdy gest i słowo, by tylko nie straciła humoru i nie protestowała..
dlatego już od świtu jest cudny spokój i radosna atmosfera.
jako, że moje dziecko kocha nad życie czytanie książek, to przed wyjściem jest jeszcze bardzo często czytanie.
Ona wtedy pije mleko, tata już się szykuje, a ja smyram Ją po nóżce i giniemy w opowieściach.
stąd te zdjęcia. kiedy odprowadziłam Ją na podwórko i wróciłam do sypialni, by posprzątać… postanowiłam sfotografować to co rano po nas w łóżku zostaje..

pytacie o przedszkole…
zaskoczyło mnie wyjątkowo.
Tocha nie zapłakała ani razu. Tata Jej tłumaczy, że te dzieci co płaczą rano, to te co odprowadziły rodzeństwo z Mamą i nie mogą zostać. 
genialnym wprost rozwiązaniem jest to, by dziecko odwoził do przedszkola Tata. Im łatwiej się rozstać, nie ma tych emocji, które wprowadzają Mamy..
przez pierwsze dni była cicha, lekko wystraszona, zdziwiona. obserwatorka z boku.
dziś podobno Tata nie zdążył Jej zdjąć sweterka bo tak leci do sali.
a jak po nią zajeżdzam to krzyczy „Mamo, było super!!”
jak to mówią moje przyjaciółki… „co się dziwić, ileż można z Tobą wytrzymać?”
myślę, że największe ukłony należą się przedszkolance i całemu personelowi. kiedy Ją odbierają (u nas rodzic może wejść tylko do szatni, nie zachodzi do sali) i przyprowadzają to widzę zaangażowanie. jak się zwracają do Niej i jak Ci mali ludzie są dla Nich ważni. 
oby tylko tak dalej.. oby nie zapeszyć i by nie przyszedł kryzys. dziś spotkanie rodziców to się dowiem więcej. chyba to całe Matczyne rozczulenie bierzę się z faktu, że nagle uświadamiasz sobie, iż to dziecko masz dla świata a nie dla siebie. że Ono idzie. do ludzi. samo. radzi sobie a Ciebie tam nie ma..
i obojętnie czy pijesz wtedy spokojnie kawę w domu, czy obgryzasz paznokcie z nerwów… to emocji temu towarzyszących ukryć się nie da..
moja Teściówka mówi:
– tylko nie płacz..
– ja? ja Mamo mam płakać? a niby czemu? na wojne nie idzie, tylko do przedszkola.

o jak cwaniakowałam… a jak wyszli 1 września, to usiadłam i zaczęłam szlochać w głos!
a jak u Was z przedszkolakami? są już choroby? znudzenie? Ktoś zrezygnował?

_DSC0149 _DSC0146 _DSC0153 _DSC0160 _DSC0166 _DSC0157

książeczka na zdjęciach jest o Duni, ktora idzie do pierwszej klasy.
ale najważniejsze w Niej jest poszukiwanie szczęścia. 
wybieranie z dnia drobnostek jakie nas uszczęśliwiły… 
bo przecież każdy z nas tyle ich ma..
klasyczne obrazki, bez wydziwiania. proste słowa i zdania. piękny przekaz.
a potem zamykamy i każdy z nas szuka cóż też u nas trafiło się dziś niezwykłego..
książeczkę poleciła Maja, która prowadzi bloga how to catch a star. (jak dla mnie najpiękniejszy polski blog. i choć czasami czekam na wpis dwa miesiące to warto.. )
książeczkę „Moje szczęśliwe życie” można kupić np w Endo.
skrzydła – N74 
poduszka w motylki (bo pytaliście kiedyś) – garbo&friends
musztardowy pled – Imps&Elfs (na zdjęciu rozmiar 110×150)
królik – Glow Cuddles  (Tosia dostała na urodziny, świeci Mu brzuszek w ciemności. dzięki temu jak się obudzi w nocy, może sama sobie pod ręką zapalić światełko. Benek dostał podobny, bo miś ma też funkcję bijącego serduszka.)