Cocoon by Boskas (film)

po opublikowaniu filmu z wakacji, napisało do mnie kilka firm z pytaniem o zrobienie filmu na zamówienie.
pierwszy film poszedł do pewnej Warszawskiej korpracji, na ich wewnętrzne potrzeby, więc opublikować nie mogę. 
drugi jest dla firmy Boskas Teddies i Ich Cocoonów czyli swetrów-domków.
w tę słoneczną niedzielę to była naprawdę dobra zabawa.. 
za nieocenioną pomoc dziękuję Justynie, która przyjechała jako „trzymacz” aparatu, a wspinała się na belki stropowe i kręciła nawet wtedy gdy zamawiałam pizze 🙂

człowiek mądry

muszę.
przepraszam, to już kiedyś było, ale muszę, bo czytając jedno przypomniało mi się drugie..
a piekne rzeczy można powtarzać w nieskończoność.
pochłonął mnie całkwoicie w ostatnich dniach blog Bartka.
jeden z wpisów przypomniał mi o wpisie z pamiętniko-zielnika mojej prababci z roku 1910.

i zrobił się z tego współczesno – dziewiętnastowieczny dialog o mądrości…

Bartek. Użyj Wyobraźni.

„Poszedłem na pocztę po kubek. Po ważny kubek. Poważnie, po kubek. Poczta koło mnie to cud techniki i pewnie „Ojca Mateusza” tam będą kręcić. Bo reprezentacyjna i nowoczesna i pika i błyska i gada w dwudziestu językach. No jednym słowem urywadupę, taka ta poczta.
Wszedłem do środka, a tam miliard ludzi, gwar jak na Dworcu Centralnym w Wigilię, wszystko dzieje się na raz, jeden-przez-drugiego numerki wyskakują – ten paczkę nadać, tamta polecony odebrać, inny abonament uregulować, każdy cośgdzieśkomuś. Babel.
Klapnąłem sobie na ławeczce z czerwonym poddupkiem, numerek w ręce, trzy tysiące osób przede mną czyli pół godziny z bańki. Z braku zajęcia rozejrzałem się po tłumie. Festiwal nakryć głowy. Wszystkie reklamówki świata. Makijaże. Nosy czerwone. Żel we włosach. Dźwięki elektroniki.
I ani jedno spojrzenie nie odwzajemnione.
Wszystkie oczy skupione na ekranikach – albo komórka, albo tablet, albo dotykowy z informacją pocztową, albo telebim na środku z reklamą Polskich Kolei Państwowych. Nikt nie patrzył na mnie. Nikt nie patrzył poza siebie. Nikt nie patrzył na drugiego.
Jakiś dziadzio usiadł sobie obok mnie na foteliku-dla-seniora, specjalnie przez pocztę zaprojektowanego, że niby bliżej ludzi czy coś i załzawionymi oczami potoczył po tej całej kłębiącej się ciżbie.
– Patrz pan – zamruczał trochę do mnie a trochę w przestrzeń. – Mądre telefony robią, zegarki mądre, automaty do wszystkiego mądre robią, sąsiad to nawet lodówkę mądrą ma.
Westchnął, nos wytarł.
– A mądrych ludzi – dokończył – to już teraz prawie w ogóle nie robią.”

wpis mojej prababci. w zeszycie, takim zielniku. (niestety nie mam linka)

„Życie współczesne rozgrywa się ostro, jak chyba nigdy dotąd, między dwoma biegunami –  wiedzy i mądrości. Prawdziwa kultura, będąca koniecznym warunkiem pełnego człowieczeństwa dzieje się w człowieku. Świat współczesny jest poważnie chory. „Populorum progressio.” Niedostatek myśli i miłości – oto choroba.

Człowiek poznaje świat rzeczy, aby zapanować nad przyrodą. Człowiek wyznaje Boga, aby zapanować nad sobą, aby zapełnić swoją pustkę od zewnątrz. Aby przyroda nie zapanowała nad nim. Wreszczcie intelektualny charakter osoby ludzkiej doskonali się i musi się doskonalić przez mądrość, która delikatnie nakłania umysł ludzki do poszukiwań i miłowania prawdy i dobra, oraz prowadzi człowieka przez rzeczy widzialne do niewidzialnych.

Mądrość. Człowiek mądry. Czy to się da zdefiniować naukowo?

Zaufajmy raczej świadectwu i doświadczeniu ludzkiemu.

Należymy do czasu, który ma dużo uczonych, a mało mędrców, który przeżywa tryumf wiedzy i głód mądrości, w którym wiedza o rzeczywistości rozproszona w mnogości nauk szczegółowych domaga się koniecznej syntezy.

Można dziś przeto masę widzieć i niczego nie rozumieć.

Można mieć doktoraty i – infantylną postwę wobec życia…

Można być sławnym naukowcem i – głupim człowiekiem…

Można być prostym chłopem i – mądrym człowiekiem…

Ileż to razy jesteśmy przykro zaskoczeni nieludźkim, głupim postępowaniem ludzi nauki i kultury, ich ciasnotą myśli i wyobraźni, zawiścią i małodusznością. Pojmujemy wówczas instynktownie, że prawdziwy człowiek, to coś więcej niż przyswojona wiedza i wypolerowana kultura. Że do przenikliwego patrzenia na świat i człowieka potrzeba czegoś nieskończenie większego, czegoś co zwykliśmy nazywać mądrością – zdolnością ogarnięcia spraw, które nie mieszczą się w gotowych wzorach czy formułkach.

Lgniemy do ludzi mądrych. Wiemy, że tacy zrozumieją nawet najdziwniejsze komplikacje, bo tego zrozumienia nie wzieli z zewnątrz , nie nabyli, nie zakonserwowali w łatwiutkim schemacie. Oni przeżyli. Przecierpieli. Przedumali. Ich uniwersytetami była przede wszystkim wędrówka przez życie – swoje i cudze. Była humanistyczna ciekawość i wrażliwość, ciężko nieraz opłacana ryzykiem, smutkiem, cierpieniem, nieraz nagrodzona zdumieniem i radością. Dlatego stać ich na zbliżenia się do cudzego nieszczęścia i delikatne dotknięcie.  Dlatego nie rzucają na człowieka, który się potknął, uwikłał, załamał – przemądrzałymi powiedzonkami. Umieją oddzielić błąd od błądzącego.”

zimowe inspiracje

kolaż szafatosi
kilka rzeczy, które mamy i których nie mamy, ale nam się podobają i chcemy nabyć..
zimowe must have i zimowe gadżety..

1. nie wyobrażam sobie zimowych, długich wieczorów bez gier, wyklejanek i książek. Zawsze dla mnie numerem jeden będzie marka Djeco. zawsze. mają wielką wyobraźnię, ogromny wybór i przeróżne propozycje cenowe.
największy wybór jest tutaj. Dla maluszków i już nastolatków. Ja się wciągam jak dziecko. Lubię te z serii lotto i takie karciane np labirynty albo różnice.

2. to już standard. polecałam też przy wyprawce. najlepszy zimowy koc. w tym roku mamy granatowy. dla mnie 10 na 10. do łóżeczka, do wózka. na noc, na dzienną drzemkę.. tutaj.

3. osłonka do wózka i fotelika. przed słońcem, przed wiatrem, mrozem. najczęściej zakładamy na budkę pieluszkę lub kocyk.
a tutaj Ktoś znalazł na to rozwiązanie. pasuje do każdego modelu, ma przystępną cenę, różne kolory.
bardzo fajna praktyczna rzecz, której do tej pory na naszym rynku nie widziałam. tutaj.

4. zima, to krótkie dni. my np bardzo dużo spacerujemy. najczęściej wracamy jak jest już ciemno. a pod naszym lasem latarni brak. Tosiulka ma latarkę czołową i do łapki. choć tą drugą przejmuje Benio. przydaje się na nocne eskapady, kryjówki pod kołdrą i milion innych dziecięcych pomysłów. też fajna, normalna cena. tutaj.

5. mata. najpierw dla niemowlaczka, potem żeby było ciepło w dupkę dla starszaka, aż w końcu jako dywanik dla juniora. na stópki pod biurko, koło łóżka. mnie się bardzo podoba print na tej macie. tutaj.

6. w 90% kupuję ciuchy dla dzieci w next. cena, jakość, wzory.. wszystko jak dla mnie idealne, trafione w punkt. kupuję od bardzo dawna i nigdy, ale to nigdy się nie zawiodłam. wszystkie koszulki, śpiochy, spodnie, sukienki, koszulki, rajstopy.. no uwielbiam!!
i ostatnio znalazłam tego pięknego niedźwiedzia, który jest narzutką i może też być kocem. tutaj.

7. a tutaj to brak mi słów! naprawdę! nie wiem co napisać. to trzeba zobaczyć. ja już miałam śpiwór z lodgera. był genialny, ale to co wypuścili w tym roku jest nieziemskie. jak bardzo można być pomysłowym, jak wiele rzeczy praktycznych można zrobić w dziecięcym śpiworze.. Moja Tosia ma 4 lata i nosi ciuchy na 116 cm a bez najmniejszego problemu się tam mieści. na instagramie jest zdjęcie jak siedzi w wózku w nim. dla dziecka od urodzenia do 4go roku życia. kupujesz coś na 4 lata. można używać do gondoli, do spacerówki.
jest złożony z kilku części. jesienno-wiosennej, zimowej jak i pokrowca do fotelika samochodowego lub wygodnego wypełnienienia siedziska spacerowego. mało kiedy jestem pod takim wrażeniem. posiada powłokę teflonowa, co zapewnia odporność na wiatr i bardzo niskie temperatury. 2 warstwy które można kolorystycznie miksować. te 2 warstwy można dowolnie wykorzystywać – pojedynczo lub podwójnie w zależności od warunków pogodowych. istnieje możliwość by wewnętrzną warstwę wykorzystać do fotelika samochodowego. śpiwór nadaje się i do gondoli i do spacerówki.  posiada odpinaną cześć na nogi, wiec jak dziecko ma buty to można odpiąć i się śpiwór nie brudzi, a kaptur super otula głowę i chroni przed chłodem i wiatrem. do kupienia tutaj. Lodger z Muppetshop.

8. znalazłam ostatnio taką markę odzieżową dla dzieci (i dla Mam też :)) ). kolory, wzory, fasony! wszystko na tak. a że na szczęście Benio pędzi do góry, to będzie okazja do nowego kombinezonu, bluzy, body itp.. muszę zakupić. tutaj.

9.  czapy, szaliki i rękawice w next też jak dla mnie the best. dla chłopców tutaj, dla dziewczyn tutaj

10. kurtki i kombinezony na zimę to była dla mnie historia. ile ja się naszukałam.. jak łoś. a i tak wróciłam tam gdzie zawsze… też tutaj.

11. kapcie mam stamtąd dla Benia, Tosi i siebie. najlepsze! a sprawdziłam bardzo dużo. tamtą zimę chodziłyśmy w nich i właśnie na tę zimę zrobiłam nowe zamówienie. polecam z ręką na sercu. mają cuuudne materiały. małe, duże. nawet jak Wam się podoba jakiś wzór a nie ma rozmiaru to napiszcie i Oni doszyją (mnie tak doszyli dla Tosi). tutaj. 
p.s Tosia nosi je też w przedszkolu.

12. śpiwór do fotelika i wózka. od narodzin do roku. a wiadomo najlepszy bo lodger. Oni mają takie rozwiązania i materiały, że jeszcze nikomu nie udało się Ich pobić…posiada  kaptur i dzięki temu idealnie otula niemowlę w foteliku. w samochodzie odpina się wierzchnia warstwę i dziecko się nie przegrzewatutaj. Lodger Mini Bunker