kącik czytaczy

_dsc0903 _dsc0781 _dsc0805 _dsc0902 _dsc0892 _dsc0894 _dsc0890 _dsc0788 _dsc0813 _dsc0878 _dsc0784 _dsc0785 _dsc0777 _dsc0779 _dsc0793 _dsc0814 _dsc0815 _dsc0858 _dsc0860 _dsc0861 _dsc0863 _dsc0864 _dsc0865 _dsc0868 _dsc0893 _dsc0907 _dsc0909 _dsc0898 _dsc0885 _dsc0886 _dsc0889 _dsc0879 _dsc0882 _dsc0884 _dsc0761 _dsc0759 _dsc0826 _dsc0854 _dsc0836 _dsc0830 _dsc0875 _dsc0876 _dsc0877 _dsc0873
Nasze dzieci śpią z nami, na nas, pomiędzy nami. Z nogami na głowach i w nogach.
Ich pokoje w nocy stoją puste. 
Jednak w dzień bawimy się tam często. U Benka najczęściej kolejką, a u Tosi w kuchnię.
Ale pokoik Tosi to przede wszystkim nasz kącik czytacza. Ile razy tam nie zajdziemy to zaczyna się i kończy na czytaniu. Ben pomimo swoich dwóch lat jest w stanie słuchać do upadłego. Ile czytam tyle słucha.
Z resztą kiedy budzi się o 6-ej rano, przechodzi przez nas i idzie po książkę. Wraca i wali mnie nią po głowie. Ja mam zamknięte oczy i udaje, że czytam.
Dla Tosi największą siłą rozpędową jest czytanie.. Mówię.. jak się nie pospieszymy to nie zdążymy poczytać wieczorem.. i Ona w te pędy…
Cieszy mnie to bardzo.. 
Dostaliśmy ostatnio pakę świątecznych książek.
Moja najukochańsza ever to „Boże Narodzenie w Bullerbyn”. Można kupować odcinki osobno, jednak ta wersja trzech opowiadań w jednym jest czytana u nas od roku bezustannie. Tutaj.
To wydanie z Zakamarków ma tak cudne ilustracje. Takie swojskie. Dokładnie z mojej wyobraźni.
Cebulka, tak dobrze napisana. Lekko. Tak piękna historia. To 25 rozdziałów. 1 zaczynamy 1 go grudnia…
Oczywiście można przeczytać też całą w jeden dzień, ale czytając w ten sposób, może być połączeniem z kalendarzem adwentowym..
Kawał grubej, porządnej książki.
Bo Cebulka to tak naprawdę chłopak i marzy o… Tacie. „Prezent dla Cebulki” tutaj
„Skrzat nie śpi” to tekst Astrid Lindgren. Tutaj.
„Gwiazdka z nieba” Dziecięca, kolorowa opowieść o chłopcu i pluszowym misiu. O marzeniach i ich spełnieniu.. Pozwala odczuć magię świąt. Tutaj.
„Wigilia Mamy Mu i Pana Wrony” zacytuję, gdyż sama tego lepiej w słowa nie ubiorę.. „Smakowite dialogi, niebanalny humor, wyraziste charaktery bohaterów oraz pełne zaskakujących szczegółów ilustracje sprawiają, że przy książkach o Mamie Mu i Panu Wronie dobrze bawi się cała rodzina.” Tutaj.
„Yeti” przygoda Uno i Mati.. o tym jak spotkali Yeti i o tym jak historia się powtarza.. Tutaj.

I gdybym ja mieszkała w Warszawie, to wszystkie te pozycje, albo tylko jedną pojechałabym kupić do sklepu stacjonarnego… Bo choć ważny jest asortyment i wystrój.. Choć ważna może lokalizacja i dojazd…
To najważniejsi są ludzie… A ten sklep ma najwspanialsze kobiety jakie mogły się tam znaleźć..
Poznaje wiele ludzi w życiu.. Jednak poznanie właścicielek sklepu Klocek i Kredka to wydarzenie..
Tam się idzie po tę całą otoczkę. Po gwar, rozmowy, uśmiech.
Tam nie ma miliona przedmiotów, tam jest bardzo mocno wyselekcjonowany dobry „towar”..
Zobaczcie na te drewniane zabawki robione ręcznie.. Po 25-30 zł.. a ja je widziałam na żywo i wyglądają bosko! Dział zabawki tutaj.
I Mama pijąc kawę może coś znaleźć dla siebie – tutaj.
I dla dziecka… tutaj. (nasze czapki ze zdjęć są też tam. I ona jest i na mnie i na Tośkę)
i wyprzedażowo – tutaj
ale najbardziej Wam polecam tam po prostu iść.. 
Na miejscu mają o niebo więcej cudowności.

16-go Grudnia mam tam „czytaczki” świątecznych postów z mojej książki.
Bilety już wyprzedane, ale czekam na ten dzień z utęsknieniem..
Już sobie wyobrażam tę choinkę, lampki świąteczne i te 50 wspaniałych dziewczyn!

Kulturalny Butik Klocek i Kredka – ul. Pod Lipą 4 lok 202 Warszawa/Kabaty

plakat


Plakat w rzeczywistości ma 50 x 70 cm. Jest więc na tyle duży, że każda z liter jest bardzo czytelna.
Ilość Waszych pytań dotyczących plakatu i nawet tego jak ja go widzę, była na tyle duża, że oto powstał.
Na matowym papierze, grubości 200 g. 
Można wsadzić w ramę jak i również przykleić taśmami.
Inspirowany wpisem pt „alfabet” – tutaj.
Do kupienia – tutaj.

land rover.

_dsc0076 _dsc0083 _dsc0010 _dsc0012 _dsc0053 _dsc0063 _dsc0061 _dsc0054 _dsc0056 _dsc0033 _dsc0037 _dsc0023 _dsc0021 _dsc0019 _dsc0024 _dsc0041 _dsc0006 _dsc0087 _dsc0107 _dsc0104 _dsc0091 _dsc0108 _dsc0118 _dsc0119 _dsc0121 _dsc0122 _dsc0116 _dsc0129 _dsc0145 _dsc0144 _dsc0154 _dsc0159 _dsc0160 _dsc0171 _dsc0193 _dsc0198

Każdego dnia dostaję maile z zapytaniem o współpracę. 
Najczęściej dotyczy to dzieci. I najczęściej są to zabawki.
Ja w 95% odrzucam te propozycję, gdyż moje dzieci bawią się minimalną ilością przedmiotów.
Jak mogę ocenić produkt kiedy leżałoby to u nas w kącie?
Tosie bawi wszystko co plastyczne. Wycinanki, naklejanie, tworzenie. Gry i lego.
Benia bawią tylko, ale to tylko auta i kolejki. Nie interesuje Go nic więcej. 
Dlatego też odmawiam testowania innych zabawek, bo nie byłabym wiarygodna w tym temacie.
Świątecznych prezentowników robić raczej we wpisach nie będę (chyba, że bardzo chcecie poznać moje opinie i wybory to dajcie znać), ale dziś dam Wam pomysł…
Kiedy rozpoczynam współpracę zaznaczam, że najpierw musi się ta dana rzecz u nas wysłużyć.
Muszę zobaczyć czy się nie rozwala, czy dzieci ją lubią. Czy nudzą się po dwóch tygodniach..
I nic nie obiecuję. Kiedy okazuję się, że ja bym tego nie kupiła i na pewno nie za takie pieniądze to informuje o tym i nigdy tego nie reklamuję.
A sklep Todler napisał, że wszystko akceptują i zgadzają się zupełnie bo są pewni swojego produktu.
Napisali nawet do mnie…
„Bruder to zabawki „na długo”. Oprócz tego, że są dobrej jakości i nie najtańsze to z poprzednich naszych doświadczeń wiemy, że raz kupiona ciężarówka sprowadza później klienta, który dokupuje do niego części (np zdarte opony) a nie nową zabawkę. To jest znak nie tylko, że zabawka jest solidna (bo do mało solidnych nikt by nie robił części zamiennych czy akcesoriów) ale też, że dzieciaki bawią się nimi na tyle często i „mocno”, że wolą je naprawić niż kupić sobie coś nowego.”
I teraz moja opinia..

Pojazdy do testów wybrałam trzy.
Traktor z przyczepą, tir i auto terenowe z przyczepą konną.
Zachwycają całkowicie w swojej jakości. Jeżdżą u nas codziennie i przewożą wszystko. Tir najczęściej wiezie jedzenie z kuchni do wozu, gdzie mają plac zabaw.
Wszystko było otwarte tysiące razy, klapy w przyczepach, drzwi, szyberdachy – nie dzieje się nic, nawet gdy jest traktowane niezbyt delikatnie – czyli rzucane i walone.
Zabawka pochłania 2-latka jak i 5-latkę. 
To naprawdę wygląda jak żywy pojazd w miniaturze. Nie ma mowy o kompromisach.
Nie ma tandetnych wykończeń, złych odlewów plastiku.
Napiszę Wam co myślę o cenie.. a trochę już znam zabawki, ceny i ich jakość.
Uważam, że ta cena jest serio mała jak na taki pojazd.
Kupuję gdzieś małe plastikowe autko Beniowi. Kosztuje np. 35 zł. Po tygodniu nie ma kół i urwane drzwi.
Tutaj ten land rover kosztuje bez przyczepy 89 zł!!!! I jak to jest zrobione, jak to jeździ!
To jest kawał porządnego pojazdu na długie lata! I na lato w piaskownicy i na podwórku!
I rozmiar tych pojazdów jest bardzo trafiony. Duże, ale na tyle duże by dobrze sterowało się dziecku.
Ja Wam przedstawię opis tego land rovera bo ja mam wrażenie, że czytam opis prawdziwego auta na aukcji internetowej a nie zabawki za 89 zł! 

Land Rover Defender firmy Bruder wyposażony jest w dwuosiowe zawieszenie, niezależne sprężynowe zawieszenie przedniej i tylnej osi, skręcane koła przednie za pomocą kierownicy wkładanej przez zamykany otwór w dachu, otwierane drzwi kabiny kierowcy otwierane tylne drzwi, wyjmowane tylne siedzenia, podnoszoną maskę silnika, hak holowniczy oraz gumowe, miękkie koła z profilowanym bieżnikiem. Pojazd jest wierną kopią prawdziwego modelu w skali 1:16. Zabawka wykonana z najwyższej jakości tworzywa sztucznego przeznaczona jest dla dzieci w wieku powyżej 3 lat. Zapewni im wspaniałą zabawę na dłuuugi czas.
        Funkcje:

  • gumowe, miękkie koła z profilowanym bieżnikiem,
  • dwuosiowe zawieszenie,
  • niezależne sprężynowe zawieszenie przedniej i tylnej osi
  • skręcane koła przednie za pomocą kierownicy wkładanej przez zamykany otwór w dachu,
  • otwierane drzwi kabiny kierowcy
  • otwierane tylne drzwi
  • wyjmowane tylne siedzenia,
  • podnoszona maska silnika,
  • hak holowniczy
  • wyjmowane tylne siedzenia możliwość doczepienia wyciągarki (02008)”

Ja Wam powiem coś z ręką na sercu. Od zawsze kocham się w drewnianych zabawkach.
Nie przepadam za plastikiem. Ale tutaj muszę zwrócić honor.
One są tak wykonane, to jest taka perfekcja, taki okaz, że szkoda mieć chłopaka i nie pozwolić sobie na takie cuda w domu. Otwieraliśmy te pudła rodzinnie i aż mój mąż perfekcjonista cmokał z zachwytu.
Są takie popołudnia tej jesieni, że potrafimy tymi pojazdami przebawić się kilka godzin.
I obojętnie czy macie w domu miłośnika traktorów czy straży pożarnej..
Marka Bruder ma w ofercie wszystko we wszystkich kolorach.

I muszę zaznaczyć jeszcze jedno. Genialnie przedstawiony produkt. Dobre, dokładne zdjęcia. Zdjęcia 360 stopni. Filmiki. Dokładne opisy, rozmiary. Wielkie gratulacje!
Możecie spróbować kupić na Mikołaja a zobaczycie, że z prezentem gwiazdkowym też tam wrócicie.
Pod tą marką podpisuję się całą sobą.
Dwa lata siedzę w pojazdach, a czegoś takiego moje oczęta nie widziały.

Często piszecie do mnie maile z zapytaniem co na prezent. Ja zawsze do listy dopisuję lego.
Uważam, że jest ponadczasowe. Dla każdego.
Tutaj też jest duży wybór. Zawsze można przy zakupie pojazdu, w jednej przesyłce kupić coś jeszcze w tym okresie prezentowym.

A ja dostałam dziś maila z informacją, by dołączyć do posta kod rabatowy obowiązujący do 15 grudnia.
Wpisując JULIA podczas zamówienia zyskacie 5% rabatu.

Przy okazji chcę Wam pokazać piękny projekt lego jaki robi Kaja dla swoich dzieci.
Codziennie rano odkrywają, że lego robi im psikusy.
Podglądać można na Instagramie – tutaj
kolaz%cc%87e53 lego lego1