szopka z dinozaurem
Otóż zaplanowałam posta poświątecznego. Miał być długi.
Z opisami, trochę zdjęć, filmik, propozycje książkowe jakie przeczytałam przez ten czas..
Lecz kiedy to wszystko już złożyłam w całość, to było tego zbyt wiele na jednego posta.
I podzielę na części 3.
W pierwszy dzień świąt, popołudniową porą, Dziadek Andrzej udał się na drzemkę. Choć twierdzi, że nie śpi, a jedynie regeneruje się.
Aby porobić coś w dość znośnej ciszy, starsze dzieci ( Boże!? Jakie dzieci?!? Toż to panienki na wydaniu) wzięły maluchy na poddasze. I nas jako widownię. Próby i scenariusz powstawały za drzwiami w ciągu dosłownej chwili. Na kolanie. I może dlatego tak nam się podobało..
Świąteczne lenistwo na poddaszu w najmniejszym pokoiku.
(z racji ciemności jakość słaba, zatem choć odrobinę proszę temu dopomóc ustawiając jakość HD na kółku zębatym)