u Królowej.

Gdybym była fotografem ślubnym, fotografowałabym śluby.
Gdybym była fotografem noworodkowym, fotografowałabym noworodki.
Zostając blogerem, nie masz pojęcia jakie wyzwanie przyniesie kolejny dzień.
Zdjęcia zaczęłam robić dla siebie. A teraz często robię je na zamówienie dla kobiet w ciąży, dla nowożeńców, dla firm odzieżowych.
Filmy zaczęłam robić dla siebie. A teraz robię je na zamówienie dla rodzin, ślubne,firmowe. I co sprawiło mi niezwykłą radość – dla samej Królowej. 
Genialny projekt pokazania w krótkiej chwili dziecięcej radości z podróży do Zabrzańskich podziemi kopalnianych. Trasa rodzinna, który można zwiedzać już od trzeciego roku życia w Sztolni Królowa Luiza. Przy wejściu do kopalni jest genialny park dla dzieci nazwany Parkiem 12C. Szczególnie inspirujący latem, gdy pełen jest wody do zabawy. Warto śledzić ich stronę internetową. Mnóstwo wydarzeń, pomysłów, imprez. Zorganizowanych na najwyższym poziomie.
Dla chłopaków na tym samym terenie – Park Techniki Wojskowej. Bogaty park pojazdów. Samoloty. Wielkie, potężne maszyny. Jest co oglądać i czym się zachwycić. Dla pasjonatów prawdziwy raj… Że ja też tam jeszcze Taty nie zabrałam.. Zostawiam Wam też link (tutaj), bo dużo zdjęć i można co nie co się zorientować w bogactwie Śląska i Jego mocno wspieranej kultury oraz nauki.

Pokażę Wam krótki filmik zrobiony na zamówienie dla Muzeum w Zabrzu – ten pierwszy.
Drugi film to już nasza prywatna pamiątka dla Benia. Skoro miałam materiał, szkoda mi było nie wykorzystać więcej, aby nasz chłopczyk miał do czego wracać będąc dużym mężczyzną.
Zrobiony stricte dla nas, czyli długie sceny jak się oblizuje językiem :), jak Tata Mu poprawia czapkę w stylu „tata poprawił” 🙂 I nie wybierałam scen najlepszych, a najbliższe memu sercu.

kiedy byliśmy tacy mali… (film)

Za każdym razem gdy publikuję film, piszecie do mnie z zapytaniem o możliwość nagrania takiego dla Was, u Was.
To miłe. Dziękuję.
Ale po filmie Oli w ciąży, to w tym miesiącu jestem operatorem :). 
Myślę, że jak kiedyś zakończę blogowanie, to zajmę się robieniem filmów właśnie. Nie dlatego, że czuję się w tym temacie dobra, a dlatego, że robienie ich przynosi mi mnóstwo satysfakcji.

Do końca października piszę książkę dla dzieci. I kradnę każdy moment na pisanie pomiędzy innymi zleceniami. Dlatego musicie wybaczyć mi, że piszę ostatnio na blogu trochę mniej. 
Za chwil parę książka idzie do korekty i druku, wtedy powracam z pisanymi postami. Obiecuję.

Dziś zostawiam Wam film z niezwykle piękną rodziną.
Pełną miłości. Nie tylko do dzieci, ale przede wszystkim do siebie nawzajem.
Zawsze kiedy złożę filmik, wysyłam do kilku moich najbliższych osób z zapytaniem o uwagi.
Moja siostra napisała wtedy „Piękny film, aż się popłakałam. Super! Ale ta rodzina przepiękna!!! Dom, życie. Tacy fajni i Ona bez sztucznych paznokci! No wcale Mu się nie dziwię, że się w Niej zakochał.”
Kiedy nagrywam taki film mówię zawsze „żyjcie normalnie, funkcjonujcie jak na co dzień, a ja sobie będę sama coś nagrywać.” 
I nagrałam…

dwa filmy na środę.

Taki oto filmik ostatnio zrobiłam, na zamówienie pięknej rodziny, oczekującej na Biankę.

ach, a pod koniec wakacji, moim siostrzenicom i Ich przyjaciółce, na pół godziny przed zachodem słońca.
Nagrany w dosłownie pół godziny.