Chciałabym Wam napisać o tym filmiku.
Ale przecież ten film, to wszystko to co napisałam w swoich książkach.
O moich rodzicach, siostrze i Jej rodzinie. O muzeum Taty, Jego warsztacie. Naszym Dnieprze i Straży Pożarnej.
O mojej ziemi na Janowie, gdzie dzieci robią sobie pikniki na dachu ruin domu, patrząc na hektary pól i łąk.
O mojej gruszy na Cegielni… i to był pierwszy wpis pisany na blogu.
O domu moich rodziców i tamtejszej kuchni, przedpokoju i otwartych zawsze drzwiach dla każdego..
O tym właśnie najpiękniej pachnącym i obdarzonym w najpiękniejsze słońce Sierpniu…
O chlebie mojej siostry.
I o tym , jak będąc tam świat staje się rajem… Tak, mój rodzinny dom to inny świat , który jeśli mam w sobie coś dobrego, to zostało zbudowane właśnie tam.
Żal mi wielce, że piosenka ma pięć minut, gdyż materiału miałabym na godzinny film.
A wszystko tam kocham i wycinanie tego, czy brak możliwości dołożenia łamało mi serducho.
Ach, no i przez tydzień wszyscy myśleliśmy nad piosenką do filmiku…
Oparło się o wszystkich z ostatnich 60 lat sceny muzycznej… a stanęło jak zawsze na poczciwym, dobrym Jamesie Bluncie…