lovely girl – konkurs Inspiracje Allegro

Pewnego majowego dnia napisało do mnie Allegro, z zapytaniem o zorganizowanie konkursu na moim blogu.
Poprosiłam o jak najpóźniejszą datę mając nadzieję, że uda mi się pokazać nowy pokoik Antki. Nie zdążyliśmy, ale mam za to dla Was pewną bajkę..
Jednak zanim ją opowiem kilka słów o konkursie.. Allegro stworzyło nowy serwis Inspiracje, to miejsce, gdzie możemy zobaczyć wyselekcjonowane aukcje. Każdego dnia wyszukiwane są najciekawsze przedmioty/ubrania/gadżety i prezentowane w owym miejscu.
Takie Allegro w pigułce. Wisienka na torcie.

Waszym zadaniem będzie wyszukanie na stronie Inspiracje Allegro czegoś, co uzupełni naszą bajkę. Może to być jedna rzecz, dwie lub góra trzy. Krótko opisać dlaczego te przedmioty wpisują się idealnie w obrazek. Stworzyłam bajkę, by i Wam było łatwiej. Wasza historia może wychodzić poza naszą. Możecie coś dopisywać, dokładać. A może być też krótko, dwa zdania uzasadniające wybór.
Do wygrania jest bon na kwotę 500zł. Zwycięzca zostanie wybrany przez komisję w skład której wchodzą: ja i Allegro.
Na zgłoszenia czekamy do 13.10.2013.

Oto co trzeba zrobić:
1. Znajdź w serwisie Inspiracje Allegro przedmiot, który wg Ciebie uzupełnia naszą bajkę/zdjęcia.(może to być kategoria dziecko, dom, gadżet, On .. duże pole do popisu)
2. Wyślij e-mail na adres: konkurs-inspiracje@allegro.pl z uzasadnieniem wyboru oraz linkami do wybranych przedmiotów.
3. Tą samą treść z linkami wpisz w komentarzu pod tym postem.
4. do treści maila jak i komentarza pod postem proszę nie zapomnieć dołączyć oświadczenia:
„Potwierdzam chęć przystąpienia do Konkursu 'Inspiracje Allegro’, którego organizatorem jest Grupa Allegro Sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu oraz oświadczam, że zapoznałem/am się z postanowieniami Regulaminu Konkursu 'Inspiracje Allegro’, który dostępny jest pod adresem internetowym http://inspiracje.allegro.pl/konkurs/regulamin.pdf oraz że akceptuję jego treść.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Grupa Allegro Sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu (60-166 Poznań, ul. Grunwaldzka 182), w celu przyjęcia zgłoszenia konkursowego oraz przeprowadzenia Konkursu 'Inspiracje Allegro’ (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 roku o ochronie danych osobowych; Dz. U. z 2002r. Nr 101, poz. 926 z póź. zm.).”

bajka pod tytułem…

_DSC0216

pewnego jesiennego, deszczowego popołudnia, mała księżniczka Antonina popadała w coraz większą tęsknotę za Tatą. nawet słodkie babeczki Jej nie cieszyły. spoglądała wyczekującym wzrokiem za okno…

_DSC0569

deszcz siąpił i siąpił. wiatr łamał gałęzie i rzucał liśćmi o szybę. One przyklejały się z impetem, by zaraz ześlizgnąć się na sam dół, aż na parapet.. Wtem Antonina przypomniała sobie o swojej magicznej różdżce..

_DSC0547

wypowiedziała zaklęcie.. o tym jak pragnie by Tato wrócił już z pracy… po czym zamkęła oczy i mocno o tym zamarzyła…

_DSC0568

a kiedy je otworzyła.. znajdowała się w dziwnym miejscu. nigdy przedtem tutaj nie była. zaglądała za każdy róg, za każde drzwi… aż w końcu, wychodząc zza zaułka…

_DSC0576

zobaczyła Tatę… wpadła więc czym prędzej w Jego ramiona!

_DSC0577

kiedy już była pewna, że to nie sen, a Tata jest najprawdziwszy na świecie, rozejrzała się dookoła..
zobaczyła piękną kanapę…

_DSC0231

a na niej naszykowane specjalnie dla Nich ciasteczka, babeczki, herbatka i prezent.. pomyślała , że to na pewno dla Niej.. cierpliwie więc wyczekiwała.

_DSC0223

wypiła herbatkę..

_DSC0328

zjadła babeczki..

_DSC0333

i popatrzyła wyczekująco na pudełeczko z kokardką..
wtedy Tato rzekł – Ach! Tosiu, mam dla Ciebie prezent…

_DSC0315 _DSC0321

Tosia była zachwycona.
Później, Tato rozpalił ogień w kominku..

_DSC0290

kiedy ogień trzaskał i zrobiło się przyjemne ciepło.. zasiedli do czytania..

_DSC0352 _DSC0351

po krótkim czasie Tosia zapragnęła, by to Tato opowiadał Jej zimową powieść..
zeszła więc ze swojego fotela..

_DSC0412

by być bliżej Taty..

_DSC0463 _DSC0453_DSC0366

kiedy dochodził zmierzch, Tato i Tosia postanowili wrócić do domu.. bo tęsknota za mamą była już zbyt wielka..

zostawili więc puste kąty..

allegro

nadgryzione ciastko…

_DSC0508

i cisza nastała wielka. ogień powoli dogasał..
a wszystko to obserwował królik… co mądrym słowem chce się podzielić, i każdemu przechodniowi od tamtego dnia szepcze cicho na uszko „marzenia się spełniają, trzeba tylko zamknąć oczy i mocno uwierzyć…”

_DSC0252
podaję linki, bo jak tego nie zrobię, to zasypiecie mnie mailami :), a u mnie z czasem na odpisywanie krucho 🙁
różdżka i korona – moi mili
lala – trousselier 
królik w obrazku – yo-yarn
książka – Zima na ulicy Czereśniowej (coś wspaniałego! mamy całą serię) 
koc/narzuta  – effii
Tosi spódniczka, sweterek – H&M
bluzeczka, buty – Zara
ciasteczka – cukiernia Hania
krzesełeczko kwiatek – TKMaxx
fotelik bujany – z giełdy Antyków

zdjęcia, które ułożyły się w bajkę to całkowity przypadek. w domu gdy zobaczyłam je na dużym ekranie, pomyślałam, przecież tu jest historia!

idzie jesień..

Kolaże1445

jesień na całego. deszcz, wiatr, katar w nosach i kalosze przed drzwiami..
to ja o miłości..
o tej co w tym domu ciepłym. że choć huragan za oknami drzewa przewraca, choć deszcz dudni o szyby..
to On wieczorami cicho klamkę drzwi naciska, cicho buty ściąga, telefon od razu wycisza, bo być może ja Tosiulkę usypiam..
cicho wodę do czajnika nalewa, na herbatę ciepłą z sokiem malinowym, ostatnie arbuzy kroi nam na talerzyki..
a kiedy ja drzwi sypialni zamykam, by Jej rozmowami nie zbudzić, On cicho pyta „i jak tam Puszku? co dziś sobie porabiałyście?”
opowiadam mu o dniu naszym błogim, który dzięki Niemu jest stworzony.
On o tej pracy, o setkach telefonów, o elektryku co miał dziś być a nie było, o kafelkarzu co go poszukuje..
o deskach co znaleźć nie może.. spokojnie tak opowiada, a wiem przecież, że cały dzień gonił jak szalony.
i pomimo tej gonitwy o wszystkim pamięta. 
auto zatankowane nam zostawia. spryskiwacza do szyb nigdy  nie brakuje.
a kiedy mi nerwy puszczają, bo pranie, bo podłogi takie brudne, bo miałam zadzwonić a zapomniałam.. to On mocno przytula i pyta „już? lepiej?”.. choć to On każdego dnia walczy ze światem, by nam dobrze było. bym ja mogła mieć na głowie tylko te podłogi, kosz pełen brudnego prania..
a kiedy milczy pytam czy coś się stało, czy może obrażony?
„ja? ja Puszku obrażony? nie.. ja tylko kiedy nie mówię, myślę dużo. czy tych desek dobrze zamówiłem, czy nie braknie.. ale nie chce Cię tym obarczać”.
i przecież ja dobrze wiem, że tylko pojadę na gotowe, garnki do szafek poukładam.
spokoju ma w sobie tyle dla nas. ciepłego słowa. i buziaka na każdy rozpoczynający się dzień.
i choć telefony od rana się urywają, zawsze przed wyjściem podejdzie się pożegnać, choć wybiega prawie jeszcze w jednym bucie, nigdy nie zapomni.. i nawet czekam na ten dzień gdy mu się zdarzy.. bym mogła mieć wymówkę, bo ja zapominam prawie zawsze..
stabilny emocjonalnie każdego dnia. nawet gdy miałby ochotę kopać i gryźć ze złości. 
i choć ludzi tłum czasami dookoła, On kuca i mówi do Tosiulki „kocham Ciebie”. 
a kiedy pytam czy może wyszłabym dziś wieczorem z koleżanką na kawę, choć byłam też przedwczoraj, to odpowiada „tak, tak, idź, pewnie, ja się wszystkim zajmę”.
i ja czasu tam nie liczę. bo wiem dobrze, że mleko będzie odpowiednio ciepłe, że będą zupę z udawanych pomidorów gotować.
zadzwoni tylko czasami z pytaniem czy włosy to dziś Jej myć..
a potem jak wrócę to gadamy do późnej nocy, jak z najlepszym przyjacielem. i tyle wciąż do powiedzenia sobie mamy, choć gór codziennie przecież nie zdobywamy..
i czy to kwestia czasu? czy zmieni się zanim zdążę się obejrzeć?
zmieni się.. kiedy drugie dziecko się pojawi, gdy w ogródku na wiosne więcej pracy będzie.. może rzuce talerzem o ścianę i powiem, że nie daję rady, że po nocach nie śpię.. ale On nadal spokojnie podejdzie i powie „jak mogę Ci w tym pomóc?”
a najpiękniejsze jest to, że pomoże a nie tylko powie..
taki Bogumił z Nocy i Dni.. tylko trochę w innych czasach urodzony. Bogumił w gumowcach brodził, w każdej kolejnej posiadłości, by z ugoru kłosy powstały.. do Barbary każdego dnia najpiękniej mówił, choć ledwo stał na nogach.. 

„Gdy się spóźniał na obiad lub kolację, pani Barbara, która lubiła żeby wszystko było na porę, nie mogła się go doczekać i bywało, że wychodziła za próg a czasem dalej ku drodze, skąd miał przybyć.
-Co tu robisz? – pytał nadchodząc.
a Ona mówiła.
-Czekam na Ciebie – albo – Chciałam wyjrzeć na Ciebie.
Zaś on nie mógł po prostu w to uwierzyć, nie posiadał się z radości i mówił
– To dopiero ja dziś jestem szczęśliwy. 
I nawet potem w domu, przy stole, raz jeszcze powtarzał chytrze..
– Czy wiesz co mnie spotkało? Moja najmilejsza wyszła po mnie na drogę.
I Ona wobec tego nie czyniła mu wyrzutów, że się spóźnił.”

więc zmieni się pewnie wiele. zmieniać się będzie wciąż. wraz z wiekiem dzieci i naszym. ja będę mieć lepsze dni i gorsze.
ale mam jakieś niezwykłe przypuszczenia, że On nie zmieni się nigdy, choć włosów siwych mu przybywa nad skroniami.

jak to pisał mi Ktoś bardzo bliski..
„Kocha się zawsze za coś, a nie tylko za sam fakt istnienia.”
jest więc za co kochać..
a kiedy zostawi kubek po kawie na stole, spodnie na kanapie, to zasługuje na to, by po Nim posprzątać.
to tak o miłości.. żeby nie było monotonnie o tych liściach co zaczynają nagminnie z drzew spadać..

Kolaże1446