Kocham tą dziecięcą wolność.
Możliwość wstawania rano, z myślą, że dziś będzie piratem, strażakiem, królewną, motylkiem bądź biedronką. I począwszy od mówienia językiem wybranej postaci, poprzez strój, zupełnie inaczej potrzeganego otoczenia wokół siebie, jak i przydzielania rodzicom odpowiednich ról. I nagle cały domowy dzień jest zbudowany na fantazji. O ile tej fantazji, nie brak rodzicom, i o ile również dają się w to wciągać.
Czekam na te dni kiedy wychodząc do piaskownicy, sklepu, szkoły, Tosia koniecznie będzie musiała być motylkiem. I już widzę te małe nóżki które podskakują w biegu, z wielkimi skrzydłami na plecach i czułkami na głowie.
Na razie jeszcze o tym nie wie… ale przezorna Mama zaopatrzyła ją w siatkę na motyle by rano na bosaka biegać po rosie i łapać fruwajki.
A ja z wielkim wiklinowym koszykiem nazbieram polnych kwiatów do wazonu na werandowy stół…
A potem ustroimy śniadanie płatkami i obudzimy cały dom… by dołączyli do nas..
Bo w rękach kobiety dbać o dom. O to by śniadanie było czymś więcej niż tylko złapana kanapka w przelocie… By codzienne drobnstki dekorować w taki sposób, a żeby nie było dla nas lepszego miejsca na świecie niż nasz dom.
Tak sie jakoś rozpisałam w zupełnie inną stronę…
Miało być o tym, że jak się jest dziewczynką… to trzeba mieć spódniczkę TUTU.
Do tego różowe baletki i wirować po salonie, kuchni nucąc pod noskiem melodie.
Ale jeśli pokocha crossa jak Tata i przyjdzie umorusana od błota trzymając w ręce maleńki kask to też będę najszczęśliwszą Matką pod słońcem…
Jednak na razie, póki Mama decyduje, to czym prędzej robimy zdjęcia w TUTU…
Zanim mi powie „Weź Mama….” 🙂
Antonina Adela :
body – Zara
spódniczka – Danmari (Gliwice)
równie cudne szyje też firma Ochh Tu Tu (Warszawa)
siatka na motyle – allegro
Mama:
koszulka – Bershka
spódniczka – własnego wyrobu, na szybko wieczorową porą, na potrzeby zdjęć
biżuteria – C&A
fotografia – Dorota Koperska