duolla

 

 

W kilku poprzednich sezonach zdecydowanie królowała moda na filc. Z filcu były podkładki na stół, zabawki, broszki, korale, torebki. Tak, torebek było mnóstwo. 

Na każdym kroku, na każdej wystawie, na każdym kobiecym ramieniu…

Tak niestety zbudowany ten świat konsumpcyjny, że jak modne to aż do znudzenia.

Zakochałam się jakiś czas temu w koszulkach z Orłem od Kupisza. Już nawet porwałam się do zakupu. Szybko jednak okazało się, że koszulki te są wszędzie. Niestety również na bazarach i Allegro. Zrezygnowałam, bo to już nie to samo. Mieć koszulkę z Orłem gdy wokół koszulek z Orłem setki.

Ale nie o tym miało być.

Duolla.

O jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że Ktoś zrobił coś tak ładnego, iż filc nabrał dla mnie innego znaczenia. Z chęcią wykupiłabym wszystkie torebki, torby, kosze, drobiazgi… Powstrzymałam się do dwóch 🙂 

Dziś mieszkają z nami, w już i tak zagraconym przeze mnie mieszkaniu. Bo czemu na świecie jest tyle pięknych rzeczy bez których nie można wrócić do domu? 

Prostota ich formy i uwielbiany przez nas szary kolor wkomponował się cudnie.

Wspaniale pełnią rolę kosza na zabawki i torby na wszystko w jednodniową podróż z dzieckiem (oczywiście w takich wypadkach jak mój – pampers i mleko nie wystarczy 🙂 )

Nie dość, że są dodatkiem we wnętrzu to rolę „praktycznych” spełniają z pewnością.

  duolla.pl

foto by koperska.eu, szafatosi.pl

oprawa graficzna: Marcin Długaj

2 odpowiedzi na “duolla”

  1. Nie wiem jak to się stało, że nie skomentowałam mojego ulubionego zdjęcia Tosi…Ty wiesz, to na kwiatkowej kanapie:)z tą chusteczką…UWIELBIAM!

  2. …te koszulki z „orłem” – przykład jak z piękna można zrobić tandetę. Mój zachwyt równie szybko minął jak tegoroczne lato. I to koniec na ich temat, bo jakoś mnie drażnią, aż mam je przed oczami 😉 co do filcu, ja pałam jakimś uczuciem do tego materiału i choć naga ze mnie przeokropna w jakimkolwiek rękodziele, to zakupiłam książkę „Ozdoby z filcu”. Tylko dumam czy samej ryzykować i próbować, czy poczekać jak córcia podrośnie i razem? Póki co zachwycam się, co można z niego wyczarować i tym jak te dzieci rosną. Tosiunia tutaj taka malusia, a ta chusteczka na jej główce.. – cudeńko!

Skomentuj Justyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.