kolor życia…

Powinno być o modzie.

Powinno być o dziecku.

Powinno…

I tak miało być, i może tak troszkę będzie… 

Bo tematem jest kolor.

Widzę i kocham szarość i biel… Lub skrajnie inaczej widzę i kocham kolor.

Tak jakoś nie potrafię ominąć, nie zapisać…

Dzis moja przyjaciółka zapytała mnie dlaczego jestem taka szczęśliwa…

Kolor naszego życia wychodzi z naszej głowy. W niej odczuwamy wszystkim znane do połowy puste lub do połowy pełne.

Podstawa szczęścia jest zdrowie, dach nad głową, jedzenie w lodówce i zapłacone rachunki…. a cała reszta zależy od nas.

Ja posiadam o wiele więcej.

Nie muszę uciekać ze swojego przytulnego domu przed nalotem bomb, mam na rano mleko dla dziecka, poczucie bezpieczeństwa i miłość od najbliższych.

Mam produkty na pyszny jutrzejszy obiad, świeżo wypraną pościel, ciepłą wode w kranie, pieniążki w portfelu na owoce, warzywa i coś słodkiego.

Mam możliwość wybrać numer telefonu a po zadzwonieniu usłyszeć szczęśliwych, zdrowych rodziców.

Mam spokojny sen. Uśmiech dziecka i całusa od męża zaraz po przebudzeniu.

Mam. Mam bo chce mieć. Mam bo dostrzegam. Mam bo doceniam. Mam bo dokładam wszelkich starań. Mam bo nie zapominam w pędzie codzienności. Mam i kocham do szaleństwa. Mam, bo nauczyła mnie mieć tą radość moja Mama. Moja Mama to niezwykła historia… Ale o tym kiedyś… Na pewno. Obiecuję.

Kolor mojego życia to kolory z tej sukieneczki. Lody, ciastka i cukiereczki.

I takie radości zamieszkały na lato u nas w szafie. 

Szukałam długo gdzieś wpadającej mi czasami w oczy, młodej firmy, z baśniowymi ciuszkami.

Dwie Kobiety bawią się kolorem, materiałem, fakturą i wzorem. 

Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. A i guzik fantazyjny.

Myślę, że do takiej zabawy szyciem, trzeba miec dystans do świata, trzeba się w tym wygłupiać i puszczać wodzę fantazji. 

Polecam więc wszystkim tym, którzy znudzeni sa schamatami, klasycznie dobranymi wzorami.

W tych wstążeczkach, falbaneczkach chce się odmieniać dzień. Chce się piec muffiny, szykować piknikowy kosz by pędzić na łono natury. Chce się smakować życia jak kolorów z Vippi…

 

sukienka – Vippi

różowy koteczek – Wallaboo

kosz piknikowy – TK Maxx

termosik – foogo

i nasza Kochana Ciocia Hania :* – nie do kupienia za żadne pieniądze. Nasza jest.

29 odpowiedzi na “kolor życia…”

  1. Piknik w towarzystwie tych obu Dam był wspaniały … i taki smakowity 🙂 To były chwile, których chciałabym w życiu doznawać więcej.

  2. absolutnie cudowne zdjęcia 🙂 nie mogłam się kompletnie obudzić i takie foteczki i ten wpis dały mi dużo radości dzisiejszego poranka 🙂 dbanie o to w życiu chodzi, coraz częściej dochodzę do tego wniosku, że nie wolno nić robić tak „aby zrobić’ i to powinno dotyczyć całego życia 🙂

  3. Znów niecierpliwie czekałam na post i znów (tradycyjnie) nie zawiodłam się.Jest w nim wszystko to,co mi bliskie i co uwielbiam.Jest optymizm ,radośc życia i umiejetnośc cieszenia sie z tego,obok czego inni przechodzą obojętnie,lub nie potrafia zrobić użytku.Jest Tosia w pięknej,bajecznej sukience od Vippi(firma,która zapadła mi głeboko w serce),jest piekny kosz piknikowy, cudne zdjecia i ten niecodzienny nastrój,który można sobie wyczarować codziennie,ale nie kazdemu sie chce i nie kazdy potrafi.No i te zdjęcia owoców,koktaili,tych chwil i detali uchwyconych w przelocie-przepiękne. 🙂 Tak wyglada prawdziwa AFIRMACJA ŻYCIA.I to jest piękne. Pozdrawiam, łączę się we współodczuwaniu i..idę kreować swoją rzeczywistość. 🙂

    1. a co najlepsze… te zdjęcia są obok naszego nowego domu 🙂 w lesie naprzeciwko są trzy jeziora i to jedno z nich. Już sie nie mogę doczekać… ściskamy mocno z Tosią naszą Panią Bożenkę :*

  4. Tutaj pasowal by Tosi konik czekajacy na Marcysie:) jak zobaczylam ta sukienusie od razu tak sobie pomyslalam:)Julio tak lubie Ciebie czytac,i tak bardzo madrze piszesz,ze ja ze swoim blogiem chyba nigdy nie rusze,chyba ze ja bede dodadawac zdjecia a Ty robic opisy:)

    1. Paulinko, Ty masz taki zmysł, wyczucie estetyki, zdolności w odnajdywaniu piękna, że czekam na Twój blog z niecirpliwością. Załóż go już dziś póki jeszcze masz chwilę czasu, bo potem będzie trudniej. teraz dopracuj sobie strone i pokaż jak wygląda Wasz świat czekający na Marcysię. A pisanie… Pisanie jest wtedy piękne kiedy prawdziwe i z serca. A słowa… Najpiękniejsze są proste słowa. Żadne wymyślne, wyszukane. Trzymam za Ciebie kciuki.

    1. Kosz w TK Maxx, nie wiem w jakim mieście mieszkasz ale u nas na śląsku jeszcze dwa zostały i w bardzo kuszącej cenie. Z ubranek mamy jeszcze dwie sukieneczki, dwie torebeczki do tych sukieneczek 🙂 ta w czaszki jest cool 🙂

  5. Julio, znów pięknie i uroczo, kolorowe i uśmiechnięte zdjęcia do których oczy same sie śmieją 🙂 a tekst piękny!!! wrażliwy niesamowity – mam ciary ja Cię czytam 🙂

  6. Jeju, ależ się wzruszyłam, no!Bo ja też taka szczęśliwa. I też szarość i biel…

    Zdjęcia PRZEPIĘKNE!!!!Wszystko na nich też PRZEPIĘKNE!A sukieneczka – bosko cudniasta.
    Bardzo mi się podoba ten wpis. Baaardzo.

  7. Ależ mi się podoba ten kolor życia! Mój też niczego sobie 😉 Warto pamiętać co się ma i ile to dla nas znaczy. Dzięki za to przypomnienie 😉

    1. co rok staram się też oglądac listę schindlera by nie zapominac o tym szczęściu. Jak modlitwę co wieczór przed zaśnięciem powtarzam wymieniając swe szczęścia.. ludzie zapominają, że są szczęśliwi..

  8. Jula ten wpis mnie rozczulił do mokrych prawdziwych łez, bo jakbyś to wszystko wyczytała z mojej głowy ;0) Jesteście boskie ;0) Sukieneczka jest przesłodka (koniecznie zachowaj ją na pamiątkę) a kolory tak radosne że sama bym chciała taką mieć ;0)
    Tajemniczo powiem, że MY zaczęliśmy już procedurę – jesteśmy po pierwszej wizycie ;0) Trzymaj kciuki ;0P

  9. „Mam. Mam bo chce mieć. Mam bo dostrzegam. Mam bo doceniam. Mam bo dokładam wszelkich starań.”

    Bardzo podoba mi się to co napisałaś. Ja też „mam” i to dokładnie z tych samych powodów.

    Nie wiem jak to się stało, że trafiłam na Twojego bloga…najważniejsze, że trafiłam:) Ja po prostu MAM szczęście.

    pozdrawiam serdecznie

  10. czytam i czytam i przestać nie mogę, piękne jest to jak piszesz o tym co trzeba w życiu docenić, bo mimo że każdy powinien to wiedzieć, wciąż tak chce się narzekać…

Skomentuj Bożena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.