krakoff

Kolaże1346 Kolaże1347 Kolaże1351 Kolaże1360 Kolaże1370 Kolaże1372 Kolaże1373 Kolaże1368 Kolaże1366 Kolaże1364 Kolaże1361 Kolaże1367 Kolaże1362 Kolaże1354 Kolaże1349 Kolaże1355 Kolaże1369 Kolaże1375 Kolaże1365 Kolaże1356 Kolaże1352 Kolaże1357 Kolaże1350 Kolaże1348 Kolaże1371 Kolaże1374 kraków
mój mąż stanął na murze chińskim, pod Tadż Mahal w Indiach, i wielu innych niezwykłych miejscach tego świata..
ale żeby Wieliczki nie zwiedzić? W Oświęcimiu nie być?! Wstyd!
dlatego w dzień Jego urodzin, postanowiłam nadrobić Mu zaległości i wybraliśmy się sobotnim rankiem do naszej kopalni soli..
w drodze powrotnej poszliśmy na mały spacer krakowskim rynkiem..
i choć powinnam powiedzieć, że tak jakby niedawno, całkiem przed chwilą, chodziłam tymi ścieżkami w licealnych latach..
a tak wcale nie jest.. mam wrażenie będąc w Krakowie, jakby te wspomnienia były sprzed co najmniej trzydziestu lat..
tyle od tego czasu się wydarzyło, tyle nazmieniało.. tak się zacierają w głowie wspomnienia, ludzie, dialogi..
nowe nastaje każdego dnia i tamto coraz bardziej w niepamięć odchodzi..
a szkoda.. 
choć jeżeli tylko dobrym zastępowane, to cieszyć się należy.. bo to takie dzieje..
że z dnia na dzień, z dnia na dzień, nowe, następne, kolejne… byleby dobre,w miarę znośne i bez zbytniego cierpienia..

 

sukieneczka Toli tutaj.

62 odpowiedzi na “krakoff”

  1. uwielbiam Twoje zdjecia, i ten Twój „bobek” na głowie – trzy dni bym takiego robiła – niby niedbałego – i za nic w świecie by mi taki nie wyszedł 🙁 no i dmuchawiec …. moja chrześnica ma identyczny, tyle że na bioderku 🙂 a w Krakowie …. nigdy nie byłam …. a chciałabym ….

    1. lubię tez tę fryzurę niedbałą. czuje się z nią dobrze 🙂
      a skąd jesteś? daleko masz do Krakowa? ciepłą jesienią dobrze też go zoabczyć..

      1. Na Żurawią jechałam ok. 15 minut 😉
        wiesz, i chyba tak zrobię, planuję zwiedzanie Krakowa od … wielu lat i ciągle nie mogę się tam wybrać, czemu nie zrobić sobie wycieczki teraz? 🙂

  2. Nie śpię, fc mnie tutaj ściągnął i poprawiłam sobie humor oglądając Wasze zdjęcia…piękne…. cudna z Was para a Tosiula w tej sukience najcudniejsza;-)
    p.s. Tęsknię za spacerem po krakowskich uliczkach….

    1. ja też zatęskniłam.. chodzilismy i pomyślałam sobie, że chciałabym przejść się tam częściej.. choć nie mam i tak na co narzekać, bo w tym roku spacerowałam po Krakowie kilka razy… a człowiek zagoniony przecież.. to nie ot tak jedzie się na spacer do Krakowa..
      choć od nas to takie prawie ot tak… bo kawałek. autostradą..
      pozdrawiam cieplutko :*

  3. Jak dawno mnie nie było w Krakowie 🙁 Czasy szkoły podstawowej. Z biegiem lat inaczej spostrzegamy świat. Obecnie delektuję się każdym miejscem.
    Marzę o Oświęcimiu i Wieliczce, może w następnym roku? 🙂
    Zdjęcia super:)
    Pozdrawiam :*

    1. z roku na rok postrzegamy inaczej.. a co dopiero z biegem lat..
      Ja np w 2005 roku Warszawy nienawidziłam mieszkając tam.. dziś uwielbiam..
      czemu w nastepnym roku? jak jesień ciepła pozwoli to trzeba jechać. najgorzej się zebrać, potem człowiek żałuje, że tak długo zwlekał.. 🙂
      pozdrawiam ciepło :*

  4. Czy Ty mnie nie przestaniesz zachwycać? Albo nie, nie przestań. Idzie dom, ida długie ciemne za oknem wieczory i kominek radosny, a za nim już widać światło pisania, zaczytaj, mnie. Zapatrz mnie, a ja jak ten samochodowy piesek ustanę na chwilę w swoim biegu, żeby miarowo i w takt pokiwać głową. Chcę! 🙂

    1. Marysiu, przestanę Cię zachwycać dokładnie w ten dzień, w którym Ty przestaniesz zachwycać mnie… mam nadzieję, a raczej wiem, że taki nie nastąpi.. bo mnie się chce zachwycać Kogoś Kto mi imponuje nieziemsko!!
      bedziesz mi też imponować jak bedziemy babciami i przyjedziesz mnie nauczyć robić na drutach przed kominkiem :*

  5. zaczytałam się w Twych opisach życia codziennego które to niecodzienne są, jedyne, niepowtarzalne i miłością tworzone 😉 a krakoffia piękna jest

    1. bardzo mi miło 🙂
      choć one bardzo zwyczajne dlatego może takie się wydają… być niepowtarzalne..
      bo o najzwyczajniejsze najtrudniej..
      pozdrawiam 🙂

  6. Sukienka Tosi mi się niezbyt podoba taka trochę piżamowata, za to Twój tatuaż bardzo bardzo bardzo , a Twój loverboy jest pełnoletni? strasznie młodo wygląda :)))
    jejuja ale ze mnie plotkara, pozdrawiam ciepło z Małopolski 🙂

    1. a ja uwielbiam piżamowe.. sama mam mnóstwo takich.. i moja koleżanka mówi mi „znowu wychodzisz w piżamie”.. na co mój Adaś „wyglądasz pięknie Puszku” 🙂
      no i tyego zdania się trzymam 😉
      Loverboy starszy o 4 lata ode mnie 🙂
      młodo? jak zgoli brode wygląda jeszcze 10 lat młodziej..
      ale ma juz zarszczek troche, siwe włosy.. jest dobrze… 🙂
      buziaki 🙂

  7. Zdjęcie w którym się zakochałam, kiedy Tola idzie z tata za rękę tyłem i wcina lizaka 🙂 ja osobiście kocham Kraków, cieszę się że często do niego wracam, może mam taki sentyment bo tam urodziły się moje trojaki? Jak nie kochać tego miasta!

    1. ja też to zdjęcie lubię najbardziej 🙂
      ja mam sentyment licealny.. choć żyć na codzień w Krakowie bym nie chciała..
      ale na czas młodości rewelacja! 🙂
      nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, zadziwiać możliwość wychowania trojaków na raz i nie zwariowanie 🙂
      podziwiam Cię szalenie!

    1. a bardzo dziękuję w Jego imieniu 🙂
      mamy bardzo blisko.
      Ja 20go sierpnia, On 31go a Tosia 6g września 🙂
      jedna impreza, trzy prezenty 😉

  8. Boże kochany a ja po raz już sama nie wiem który powiem, że Twoje zdjęcia są najlepsze z najlepszych.. uwielbiam Twoje oko Julia!!!!!! uwielbiam!!! Ostatnie zdjęcie jest obłędne!!! przecudowne!!!! kto je robił?? Adam?? To oko Adama też uwielbiam :)) A no i zauważyłam że urodziny macie bardzo blisko siebie… fajnie tak 🙂

    1. Iwonko, jak ja lubie te Twoje zachwyty.. 🙂 One sa takie jakby miało Ci tchu zabraknąć :))
      Tak, Adaś robił. a tam gdzie jesteśmy razem to Andzia.
      i Tosia też ma zaraz obok nas :))
      love :*

      1. Bo mi tego tchu braknie czasem jak piszę komentarz 😉 ale to nie że tylko u Ciebie, bo ogólnie tak mi się zdarza 🙂 emocjonalna jestem jak jasna cholera 🙂 a zdjęcia takie właśnie masz że tego tchu brak w piersi 🙂

  9. Ojjjj tak…Dzięki tobie zastanowiłam się chwilę nad tym tematem i rzeczywiście…Odczucia mam identyczne.
    I jeszcze taki dodatek, że czuję się jakby tamta ja to była jakaś inna dziewczyna zupełnie.Jaki człowiek był czasami głupi…;-)
    Zdjęcia niezmiennie cudowne.

    1. Tak!!! dokładnie!! :)) ale mnie to ubawiło. mam tak samo. jakby to zupełnie inny człowiek był, a nie ja.. ja? taka głupia? ja tak sie zachowywałam? ja tak powiedziałam? ja sie tak ubierałam?? o nie, nie! to na pewno nie byłam ja :))
      całuję Cię Kochana :*

    1. o tak, zdecydowanie był ładnie rodzinny. też się z niego bardzo cieszę, tym bardziej, że teściowie też w Wieliczce nie byli.
      pozdrawiam serdecznie.

  10. Zdjęciami się zachwycam, mimo że ze mnie rodowita krakowianka…
    A jednak masz rację, że inaczej sie Kraków ( pewnie inne miasta tez, nie wiem) odbiera w czasach szkolnych czy na studiach, kiedy codziennie chodzilo sie po Rynku albo kazimierzu, knajpki odwiedzało a niejednokrotnie było świadkiem jak miasto zaspane do życia się budzi ( ten szarzejący poranek i ptaków śpiew zapamiętam do końca zycia)… inaczej teraz – kiedy po Rynku spaceruje się rodzinnie, na lody sie pójdzie, smoka odwiedzić, dziecku legendę po drodze opowiedziec, a że tutaj pod ta fontanna mam pierwszy raz tatę zobaczyła… a tutaj to… wspomnień ogrom… z każdego okresu zycia… i masz rację, że dobrze, że inaczej, że do przodu, byleby w zdrowiu i z miłością… bo serca i szufladki w mózgu mamy tak pojemne, że znajdzie się miejsce na każda dobra chwilę, i ta sprzed lat nastu i ta za lat naście – żeby kiedys nogi pledem przykrywszy i kubek ciepłej herbaty mocno w zgrabiałej dłoni trzymając wspominac… i usmiechąc sie do wspomnień…:-)

    1. tak, to zupełnie inny wymiar spacerowania..
      patrzysz jak dziecko skacze po chodniku, żeby komus pod nogi nie weszło, lizaka mu kupujesz…lubie ten nowy świat 🙂
      ściskam mocno :*

    1. kowbojki kupiłam w venezi. lat temu 7 🙂 kosztowały prawie 1000zł. pojechałam po nie specjalnie 200km. i nie żałuję do dziś. szukałam ich potem mocno, wydzwaniałam do Włoch.. ale juz nie było. bo kupiłabym i drugą parę takich samych. są cudowne.
      w Venezi mozna znaleźć naprawdę piękne modele, choc średnio wykonane. z tymi kowbojkami byłam już 6 razy u szewca. no ale mają 7 lat i chodze w nich strasznie często
      teraz kupuję też buty w Wojasie i też są bardzo fajne. chyba zmienili projektanta.
      buziaki dla Was :*

  11. Pozdrawiam Wasza trojce .Moja trzecia tez z 31 sierpnia,wiec zycze Twemu chlopu wszystkiego NAJ(ale wszystko co naj ma przy sobie na zdjeciach)Ja z Krakoffa ,uwielbiam to miasto noca,planty,ktore nigdy nie ida spac…… Pozdr.Agula

  12. Kraków … to miasto chyba najbardziej moje ulubione … kiedyś częściej kiedy dziewczynki mniejsze były i na paradę smoków jeździliśmy … kiedy patrzę na Wasze zdjęcia, te miejsca wszystkie znajome … aż serce się uśmiecha:) CUDEŃKA z WAS:)
    Ps. Ciucia – najpiękniejsze słodyczki i te smaki;)

  13. Natchnęłaś mnie znów, może właśnie jesienią wybierzemy się z dziewczynami? Dawno nie byyłam w Krakowie, a i dziewczynkom smoka wypadałoby pokazać :-), z Wrocławia wszak też kilka kilometrów autostradą.
    Zdjęcia piękne, niby zwykłe – a niezwykłe.

  14. A dla mnie Kraków to wciąż miejsce nieosiągnięte. Wiem, wiem wstyd, ale mam nadzieję, że kiedyś w końcu się tam wybiorę. Piękne miasto, Wy piękni…
    Zdjęcia urocze tradycyjnie i słowa prawdziwe, mądre… Pozdrawiamy cieplutko.
    okiem-ani.blogspot.co.uk

  15. Wybieram się do Krakowa i jakoś wybrać się nie mogę bo ze Szczecina to straaasznie daleko 🙁 No ale jest to piękne miasto i mam nadzieję że przed 70 zdążę je odwiedzić 😉
    Z córcią wyglądacie cudownie …

    pozdrawiamy Lulcialula.com 🙂

  16. Kraków sentymentem zawsze pachnie, pierwsza taka wyjazdowa randka z moim Krzysiem, co to jeszcze tylko za ręce, co to do góry podnosi i mógłby tak nieść i nieść, i oczywiście róże kupione bo jak nie kupić od kwiaciarki dla swojej dziewczyny.
    Lubię zdjęcia splecionych par, żaden kicz pełen romatyzm

  17. Piękny fotoreportaż…Od dłuższego czasu podczytuję Was do kawy i herbaty…dla chwili relaksu w zabieganej codzienności 🙂 Bardzo lubię tu zaglądać, lecz napisać dotąd odwagi nie miałam…Dzisiaj milczenia dość, bowiem Kraków to dla mnie i mojej rodzinki także miasto szczególnie urokliwe i zawsze gdy tylko jesteśmy w pobliżu (a uwielbiamy góry i przynajmniej raz do roku się w nie wypuszczamy) zaglądamy do niego…by zachłysnąć się panującym tam niecodziennym klimatem. Wasze zdjęcia oddają go pięknie ! Dziękuję za tą chwilę z sentymentalnym Krakowem 🙂

  18. Uwielbiam Kraków. Ostatni raz byłam tam już ładnych parę lat temu, ale daleko. Marzy mi się taka „podróż sentymentalna” z Krakowem i Przemyślem w scenerii, a mężem i synkiem, jako współtowarzyszami. No i koniecznie pociągiem:].
    Piękną kobietą jesteś, Tosia ma śliczne loczki, a tym motywem z sukienki nie przestaję się zachwycać. Ze 2 miesiące temu namalowałam taką rybę Jaśkowi na bodziaku. Tylko pokolorowałam przewrotnie.
    Pozdrawiam w zabieganiu, między kolacją, a karmieniem i usypianiem Janka:-)

  19. Zdjecia piekne 🙂
    Krakoff fajnie wyglada czarno na bialym, minela sekunda zanim skojarzylam o co chodzi 🙂
    Kiedys moja australijska kolezanka powiedziala mi, ze jedzie do Poland, do „łroklo”, troche musialam poglowkowac, zeby mi wyszlo na Wroclaw 🙂

  20. Kocham Kraków – od zawsze – od pierwszej wizyty…
    Odkąd na plantach o raz pierwszy usłyszałam „kocham Cię” ;-)))
    Ale w Wieliczce – przyznaję – też jeszcze nie byłam
    Pozdrawiam cieplutko

  21. Ale teraz zatęskniłam za spacerem po krakowskich uliczkach …. parę lat już mnie tam nie było, a to znaczy że muszę się w niedalekiej przyszłości wybrać 😀 będę teraz pól nocy wracać w wspomnieniach 😀

    Zdjęcia piękne i sukieneczka Tosi cudo 😀

    Pozdrawiam ciepło

  22. niesamowite – trafiłam tu przypadkiem szukajac inspiracji (za chwilkę będę urzadzać mój nowy dom)… i odkryłam zdjęcie biegnących nóg mojej córki 😉 w różowych legginsach, różowych balerinach i w spódniczce baletowej
    byliśmy w krakowie w tym samym czasie 🙂

    pozdrawiam ciepło
    r.

    1. niewiarygodne! jaki ten świat jest mały 🙂
      ale fajnie, idę opowiedzieć mężowi.
      pozdrawiam serdecznie i te nóżęta w legginsach ściskam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.