podarunki 32

zabawki_i am toy konkurs szafa Tosi

dzisiejszy konkurs sponsoruje KrainaEkoZabawek. Do wygrania instrumenty muzyczne – zabawka z drewna kauczukowego I’m TOY  ze zdjęcia.
wystarczy w komentarzu odpowiedzieć na pytanie :
Mając raz w roku dowolne środki finansowe na zakup świątecznego prezentu dla dziecka co wybrałabyś w sklepie www.krainaEKOzabawek.pl i dlaczego?

Dla Wszystkich biorących udział w konkursie -10% na markę I’m TOY przy zamówieniu do 24.12 – hasło rabatowe „szafatosinaswieta„.

 

ostatnie podarunki (walizka) idzie do (proszę o kontakt):

Zrzut ekranu 2015-12-05 o 21.23.08


zestawy lakierów do paznokci idą do (proszę o kontakt na maila):

 

Zrzut ekranu 2015-12-06 o 09.44.47 Zrzut ekranu 2015-12-06 o 09.47.55 Zrzut ekranu 2015-12-06 o 09.58.37

sypialnia

_DSC0437 _DSC0418 _DSC0330 _DSC0383 _DSC0447 _DSC0404 _DSC0306 _DSC0337 _DSC0527 _DSC0518 _DSC0341 _DSC0344 _DSC0282 _DSC0409 _DSC0420 _DSC0370 _DSC0419 _DSC0444 _DSC0441 _DSC0398 _DSC0397 _DSC0389 _DSC0384 _DSC0346 _DSC0354 _DSC0353 _DSC0488 _DSC0413 _DSC0356 _DSC0322 _DSC0319 _DSC0318 _DSC0316 _DSC0274 _DSC0296 _DSC0293 _DSC0539 _DSC0546 _DSC0490

miałam nadzieję, że uporamy się już do końca roku z wanną w sypialni, ale czas nam ciągle przeszkadza w tym planie.
no nic. co się odwlecze…

– łóżko – długo zastanawiałam się jakie ma być. tapicerowane odpada. zupełnie nie pasuje do naszego domu. drewniane proste – ok, ale ja od tej prostoty chciałam odejść na chwilę.. i co jakiś czas, gdzieś tam w sieci się za tymi łóżkami rozglądałam. aż zobaczyłam ten kolor!
tak! jak chcę wnieść tam kolor! i choć potem odcieni oglądałam wiele, tak ten po prostu wpadł mi w serce i wyjść już nie chciał.
i potem nie raz się wahałam, wkurzałam, że może jednak nie to… a jak przyszło to mi wniosło tyle radości do tej sypialni.
przepadłam w ogóle w tym sklepie, bo choć najczęściej kupujemy meble na starociach, to niektóre idealnie mi wpadły w gust. i ceny normalne.
kontakt fantastyczny. ja mam model Charlotte (tutaj).  znalazłam tam też genialne łóżko dziecięce, bardziej dla starszaków, takie łóżko tipi – tutaj. marka SEART.

– fotel – już od dawna na niego chorowałam. widziałam gdzieś na zagranicznych stronach. kojarzy mi się z teksasem, z mieszkaniem kowbojskim, ze skórą przy kominku.. wkurzam się też, bo chciałabym postawić je wszędzie. i na dole w salonie mi pasuje i w sypialni.
to taki fotel, który udekoruje każde wnętrze. nie potrzeba nic więcej (choć ja wiadomo gracę).
no był moim marzeniem i się spełniło. a ta skóra jak pachnie!! jest ich kilka modeli. znalazłam w sklepie – sfmeble. akurat te modele można zobaczyć tutaj. ( a teraz widzę jeszcze jest rabat 20%).

– lampa – od kiedy zobaczyłam na żywo to myślałam gdzie ją wcisnąć. no gdzieś muszę!! Petite Friture
– dywan pod łóżeczkiem –Lorena Canals (to dywan, ktory można prać w pralce, a kawał ciężkiego, porządnego dywanu)
– mata okrągła – Radosna Fabryka
– kocyk dziergany z fotela – pierwiosnka
– koszyko/doniczki – House Doctor
– obraz – prezent od mojej czytelniczki. wiem, że maluje takie na zamówienie. można skontaktować się tutaj.
– lampka na fotelu – (niedroga jak na tak fajny design i jakość) House Doctor sklep Smukke.
– dywanik długi biało czarny – (bardzo dobrze komponuję się z każdym wnętrzem, ostatnio widzę modny owy wzór) –Ib Laursen (przecena, a fajny, długi) sklep Smukke.
– miśki w koszyku – dla mnie najpiękniejsze na świecie. mamy cztery a zamierzam mieć nieskończoną liczbę) – UglyToys.
– poduszki – Maki Mon Ami i Lorena Canals- wszystkie tutaj  (Maki baaardzo miękkie, a Lorena twarde, takie poddupniki, żeby siadać na nich).
– książka – (moja Kochana Iwonka z bloga „Ona ma siłę” wydała książkę. internet jest fajny, ale takie słowa trzeba mieć na papierze.) można kupić tutaj.
– pledy i poduszki z łóżka – livebeautifully oraz scandishop.
– kubek na kawę – najlpeszy model, mam ich kilka różnych wzorów. tutaj.
– wentylator – otto

post dodany z telefonu.

Gdyby jutro miało mnie nie być..
Gdyby jutro miało mnie zabraknąć…
Czy dziś nie odzywałabym sie do Niego te 200km w aucie..
Bo przecież już jutro nic Mu nie odpowiem. Nie wyjaśnię i nie dopowiem.
Czy zdenerwowałby mnie syn, że jęczy od rana. Że płacze i drze się. A już każda metoda zawiodła.
Bo przecież jutro już nie wzięłabym na ręce, nie ukoiła, nie pocałowała w blond loki.
Czy denerwowałabym sie dniem jutrzejszym.. Że zdjecia porobić muszę, a stary już aparat zepsuty.
Że z tym dniem nie zdążę. Czasu mało w porównaniu do ilości zadań i obowiązków.
Czy bym…?
Bo przecież nie ucieszyłabym się żadnym zdjęciem, z żadnego aparatu.
Nie zamknęłabym już żadnej chwili w obrazie. Nie podjęła nowych fascynujących projektów..
Czy gdyby jutro, czy to nad ranem czy w południe miało mnie zabraknąć, to czy dziś przejmowałby mnie człowiek, zupełnie chwilowy w moim życiu co złym słowem obrzucił?
Bo w czym on jutro dopomogłby nam? A w czym przeszkodził? Czy jutro pamietałabym Jego imie?
Czy dziś żyłabym jak gdybym żyć miała wiecznie? I walczyła o wszystko co jutro istotnym by przestało być?
Czy ta walka nie byłaby najgorzej wykorzystanym czasem jaki można dziś wykorzystać?
Czy ta gula w gardle i wzrok wbity w szybę, czy ten kłębek nerwów nawiniety na największą szpulkę miałby jakikolwiek sens?!
Ale przecież planuje jutro być. Planuję odpowidać, czesać loki, naciskać spust migawki. Planuje stać w korku i może Komuś pomóc zebrać pomarańcze z urwanej siatki..
Planuję być… I dziś sobie pozwalam.. Jakbym miała dożyć setki..
A gdyby jutro miało mnie nie być..
Jak bardzo zmieniłby mi sie dzień?
Czy taki dzień nie byłby jednym z najpiękniej przeżytych dni?
A tymczasem bez pokory, z hardą pewnością i wewnętrznym uciemiężeniem tracę swoje dni…
A nikt ich więcej nie da mi.