kiedyś było tak, że fryzjer to był fryzjer, lub jak Kto miał więcej miejsca nad oknem, to inwestował w szyld „zakład fryzjerski”. dzisiaj to atelier.
kiedyś ludzie mieszkania meblowali. dziś aranżują wnętrza, projektują.
dobrze, jest różnorodnie, inaczej. wszystko przecież idzie do przodu.. ale, że torebki od mojej zielonej herbaty nazwają się LOOKbag’i to już jakiś koniec świata! (tak w nawiasie, zielona herbata z pigwą i granatem Big Active – niebo w gębie! )
ale jako, że jestem starej daty, to ja mebluje. co mi się podoba, co znajdę na starociach lub na podwórku u Taty to powstawiam, nagrace..
ostatnio robiła ze mną wywiad pewna Pani z magazynu wnętrzarskiego. zapytała co mnie inspiruje.. i kurde, zaciełam się, bo nie za bardzo wiem. gazet nie kupuję od kilku lat (nie mam na nie czasu, bo jak czas na czytanie przed snem mam, to wolę książki), internetu nie przeglądam, również z braku czasu. nie szperam, nie sznupię.. i nie za bardzo wiem.
no coś może od Taty mojego przejęłam, bo zawsze wymyślał, i 20 lat temu pokój na poddaszu na czarno pomalował, ściane jedną płótnem obił.. do dziś wygląda pięknie.. a wtedy się sąsiedzi po głowach pukali 🙂
nie uważam żeby to moje meblowanie było warte jakiejś tam uwagi większej. szczerze. serio serio.
co mam to powstawiam. sto razy na miesiąc przemebluje, bo mi coś wadzi jak jest za bardzo w prawo na przykład..
ale! kiedyś zapisywałam jakieś zdjęcia z internetu jak mi się podobało, bo mój Adaś tak robi i zgapiłam..
wytrwałam chyba krótko, bo może w folderze z 30 zdjęć mam.. i w nim ten wóz. to były takie zdjęcia marzeń. cztery lata temu.
dostałam ostatnio na maila katalog. z nowa marką mebli dziecięcych – Kidsmill. Firma Muppetshop została Ich importerem i dystrybutorem. dostał mi się ten zaszczyt blogowy by przedstawić markę.
a w tym katalogu.. ten wóz! ten ze zdjęć marzeń!
chyba nigdy tak nie wyglądałam na żadnego kuriera! a potem cała sobota rodzinnego składania. i śmiechu. i wygłupów.
zawsze ten róg salonu mi był jakoś nie taki.. wiecznie tam przemeblowania robiłam.. coś nie grało..
teraz jestem w tym rogu zakochana.. czyli prawdą jest, że ostatni będą pierwszymi!
ten wóz to łóżko. 90×200. jednak wóz jest dłuższy i są półki, szafki na zabawki, książki. u nas wóz pełni rolę domku, bazy..
marka kidsmill ma w swojej ofercie meble, które aranżują (meblują!) cały dziecięcy pokój. szafy, komody, łóżeczka.
ogromna paleta modeli, które zaspokoją każde gusta. jest bardzo nowocześnie, rustykalnie, klasycznie, trochę vintage..
kolekcje, które przykuwają moją uwagę to sixties matt, chalk mix i earth.
nasz Clown Wagon tutaj.
już po zdjęciach widać, że to kawał porządnego mebla. Kto ma ochotę, może zobaczyć na żywo w showroomie (sklepie!) Mauppetshop, który mieści sie w Warszawie na ulicy Kazimierzowskiej 43.
wielki wilkinowy kosz na poduchy – scandiloft (jest ogromny, mieści się w nim Tosia z Benkiem i pół mnie)
poduchy – radosna fabryka
drzewko mandarynka – drzewko na prezent (teraz na dzień Mamy to genialny prezent, w pieknym opkowaniu, z karteczką)
królik w okienku – maileg
namiot na tarasie – lucky kids (pokażę go w innym poście)
huśtawka na tarasie – amazonas-baby