pod oknem.

_DSC0003 _DSC0001 _DSC0008 _DSC0019 _DSC0013 _DSC0010 _DSC0025 _DSC0024 _DSC0031 _DSC0050 _DSC0051 _DSC0065 _DSC0066 _DSC0108 _DSC0106 _DSC0105 _DSC0092 _DSC0120 _DSC0131 _DSC0134 _DSC0166 _DSC0185 _DSC0178 _DSC0187 _DSC0202 _DSC0203
_DSC0026_DSC0116pokoje dziecięce z premedytacją są małe. 99% czasu spędzamy wspólnie na dole.

gdy przyjdą dni, gdzie będą chcieli trzasnąć rodzicom drzwiami przed nosem i osiągną już pewien wiek oraz wzrost, to będą mieć antresole.
w pokoikach są zaprojektowane jeszcze wyższe poddasza na łóżko. wtedy przestrzeń pokoiku powiększy się na kącik dla kolegów, koleżanek, stolika i sofy..
jako, że wciąż mnie nosi i coś bym zmieniała i robiła. suwała te meble dzień i noc, to co jakiś czas następuje konieczna zmiana.
Tosi weszło to już w krew i czasami zachodzę na górę a tam okazuje się, że Ona przeprowadziła swój pokoik do naszej sypialni.
no bo przecież przemeblowania to najlepsza zabawa.. to po Mamusi bez dwóch zdań. Tata jak kanapę wstawił tak by chciał do końca..
choć jak twierdzi „Puszku jak tylko Cię to uszczęśliwia to przestawiaj, w czym mogę Ci pomóc?”
i jako że dostało nam się biurko to przemeblowanie konieczne!!!
i tak upycham i przepycham w tych pokoiczkach.. a że jestem graciara number one to upchnę wszystko.. i szczęśliwa z tym jestem niezmiernie… prawie wszystkie moje ulubione profile na instagramie to ludzie z zagraconymi domami 🙂
mam to we krwi i walczyć z tym się nie da.. ba! nawet nie próbuję.

i co tu linkować? co już nie raz w tym pokoiku linkowałam a co nowe..?
półka na książki od Kochanej Asi – ArteAriaArtesania
biurko –Universo Positivo
plakat (starsznie często pytacie gdzie drukuję plakaty z cytatami) – Babafu
zeszyt do malowania kredą – Chispum
krzesło – Flexa
plakat z alfabetem i zwierzątkami – KasiaGS
pościel w króliczki i kropeczki dla Juniorów – Effii
plecak – Mueslii
pióropusz – A Good Start
księżyc i gwiazdy – Radosna Fabryka
lampka kula śnieżna (cudowna!) – Djeco
lakiery do paznokci – Nailmatic
i tutaj firma Muppetshop dała mi 3 sztuki potrójnych zestawów do rozdania. jak zwykle wybierzemy z komentarzy, pytanie banalne – z czym kojarzą Ci się kolory Nailmatic Kids? (wyniki w sobotę tj 05.12)

80 odpowiedzi na “pod oknem.”

  1. Jakie podobne rodzeństwo,cudowni:) To chyba musisz mieć mało tych ulubionych profili na ig:)) )Ja widzę wszędzie te same pokoje,meble,dodatki,w żadnym z tych domów nie widzę duszy właściciela,no cóż takie czasy,taka moda.Dobrze jest popatrzeć na starocie,graty i dużo drewna.Pozdrawiam.

    1. Lepiej bym tego nie ujęła! Obecne trendy są już wręcz męczące… Julio, odwiedzam Was często (choć wirtualnie) i gratuluję cudownej rodziny i wspaniałego domu 🙂 Dziś trudno o taką swojskość i naturalność, których można u Was zaznać!

  2. Cudne obrazy, mało kiedy komentuję, ale zawsze z wielką przyjemnością wchodzę i napawam się widokiem cudnych obrazków !!
    kolorki Nailmatic Kids kojarzą mi się z kredą do pisania chodnikową 🙂 ona jest zawsze dla mnie taka fantastycznie kolorowo pastelowa !! a my latem to wiecznie chodnik zakolorowany mamy i tak wesoło jest 🙂
    Majka jako podbieraczka maminych lakierów nie darowałaby mi po prostu jakbym nie spróbowała ich wygrać dla niej 😉 taki lekko zakazany owoc, bo nie ma swoich 😉

    pozdr.
    Alicja
    kuai@amorki.pl

  3. Jestem zafascynowana. I pokoikiem i Twoim gustem i tą miłością do zagracania. Wygląda magicznie! A w promieniach słońca to już rozkosz.

    Chciałabym jeszcze coś o kolorach powiedzieć. Nigdy jeszcze takich nie spotkałam. Kojarzą mi się ze spotkaniem po latach. [Albo po kilku dniach]

    – Piona Rio! Jak leci?
    – No hej, Gaston. Niewesoło…
    – Nie łam pazurków, jest plan. Razem z Plume porzucamy nasz prozaiczny tryb życia, przeprowadzamy się do kampera i stajemy się obywatelami świata. Wchodzisz?
    – Brzmi kolorowo, weźmiemy Dori? Ma jakiś odprysk czy coś.
    – Weźmiemy Dori i dziewczyny i ruszamy! Najpierw Cosmos, później Jungle, dalej City 7.
    – I co będziemy robić?
    – Jak to co? Party 7!

  4. spoglądam na te kolory, zamykam oczy i widzę… płaskie, blaszane pudełko, lekko powgniatane, zadrapane, takie vintage, z obrazkiem z lat 70-tych a w nim kredki w kolorach takich właśnie trochę „mlecznych”, każda kredka innej długości, z odciskami ząbków młodego artysty na końcach

  5. A więc jest nas więcej! Tych, które nie mogą spokojnie patrzeć na meble, tylko ciągle przestawiają w głowie setki razy, a w pokoju dziesiątki. Pierwsze co robię po zakupie nowego mebla to podbijam nogi podkładkami, a potem jeżdżę po domu ile wlezie

  6. Lakiery kojarzą mi się z dzieciństwem…. Brat zamówił prospekty w latach 80tych (czy ktoś to jeszcze pamięta). Pisało się list po angielsku (nikt nie znał tego języka a gotowiec krążył) – swoją drogą aż boję się myśleć co tam było napisane – i oprócz prospektów samochodowych dołączono katalog. Katalog ze wszystkim. A tam wśród „mydła i powidła” okrągłe pudełko z kolorowymi kulkami. Dziś myślę, że to były jakieś kapsułki do kąpieli, choć ja myślałam, że to cukierki i miały właśnie takie kolory jak te lakiery.
    A najlepsze było to, że cała ulica dzieciaków przychodziła do mnie bo każdy chciał zobaczyć ten katalog. Siedzieliśmy godzinami i oglądaliśmy, wymyślaliśmy gry, zagadki. I choć nigdy nie zjadłam „tych cukierków” to czas zabaw i śmiechów z niczego jest nie do powtórzenia.

  7. Spojrzalam na te kolorowe buteleczki i pierwsze co mi przyszło do głowy to lato ;). I te małe paznokcie pomalowane w cudnych kolorach przed śniadaniem a przed kolacja już poscierane do połowy bo przegraly wojne z piaskiem i zabawa w lepieniu babek ;). Fajnie byłoby wygrać lato na początku zimy ;).

  8. Fajne te Twoje wnętrza, zawsze patrze z zachwytem i może podkradne jakieś pomysły, bo u mnie też parka dzieciaków, w tej samej kombibacji 😀 natomiast kolory nalmatic kids kojarzą mi się z beztroskimi wakacyjnymi chwilami w dzieciństwie: z zabawą w ,,świetliki,,, jazdą na rowerze, wyprawami nad rzekę, pierwszą miłością-chciałabym aby moje dzieci też miały takie dzieciństwo .

  9. Mogę „panią jeść łyżkami „każdy post to nowe doznanie. Piękne wnętrza, urządzone z duszą artysty i człowieka pełnego pasji i miłości. Proszę o wiecej:)
    Lakiery Nailmatic Kids to z mojego dzieciństwa kolorowe pastylki pudrowe zapakowane w foliowy woreczek z czerwoną wstążeczka. Opakowanie jak na czasy mojego dzieciństwa iście estetyczne. A same pastylki kolorowe,pudrowe i takie delikatne:)

  10. Jak patrzę na to jak pięknie wplotlas bujak do tego wnętrza, a mój identyczny na strychu się kurzy i nie wiem co z nim zrobić to tak mi żal… 🙂 Przepięknie tutaj u Ciebie, ale to nie o wnętrza chodzi tylko o to ciepło, które bije 🙂 mam nadzieję, że moja Krystyna będzie kiedyś jak Tosia, widzę ja oczyma wyobraźni 🙂

  11. Jakiś klub zagracających dom by się przydał 😉 Ja też ciągle coś dostawiam, dokładam, nie wyrzucam 🙂 I nie mogłabym inaczej. Wnętrza nowoczesne podobają mi się ale na obrazku i u kogoś. Nie u mnie. Ja muszę czuć to ciepło, klimat, to że ktoś w tym domu mieszka…. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam ciepło 🙂

  12. Julia zjawiskowo u Was jak zawsze. Tyle pięknych rzeczy:) Kolor niebieski to dla mnie kolor oceanu, fioletowy to słodka jagoda w jagodziance natomiast pomarańczowy to zachód słońca, biel to kwiaty miczykow. Tak bardzo tęsknimy za latem. Pozdrawiam

  13. Z czym mi się kojarzą? z barwną papugą gdzie każde piórko w innym kolorze, u mnie pewnie każdy paznokietek byłby jak ta papuga – kolorowa lub tęcza na niebie. Bo przecież te małe kobietki to kochają kolory.

  14. A mnie się kojarzą z dobrą zabawą ;D Już widzę moją 5-latkę jak wkłada te tęczowe lakiery do kosmetyczki i wyjmuje mazia i mazia po tych paznokietkach 🙂
    pozdrawiam
    Ewa

  15. Kolory Nailmatic Kids kojarzą mi się z kolorami jakimi codziennie wypełniają moje życie moje dzieciaki. Są pastelowe, delikatne i ciepłe. Każdego dnia pochłaniam je w całości.
    Buźka
    Super post
    motylmk@vp.pl

  16. Kolorki jak gumy balonowe. Te z dzieciństwa niepowtarzalne. I słodkie.
    Takie do robienia wielkich balonów. O jaka to duma kiedy jesteś mała, a już potrafisz! A tu brat 'pyk’-i balon pękł. A co tam! Zrobię se kolejny, bo ja już UMIEM! Taaa…poniosły mnie wspomnienia. Słodkiego dnia!

  17. No nareszcie! Od jakiegoś czasu obiecuję mojej trzyletniej Alicji, że jak będą w sklepie lakiery dla dzieci to jej kupię… Zawsze kiedy ja maluje sobie paznokcie to ona chce aby jej też pomalować… W obawie o jej malutkie rozwijające się jeszcze paluszki najczęściej nie robię tego. Ale czasem ugnę się a potem mam wyrzuty sumienia, że truciznę jej na te paluszki kładę… 🙁 Do tej pory jeszcze takich nietoksycznych lakierów nie spotkałam… Kolory…? no cóż … nie będę oryginalna – kolory dzieciństwa 🙂

  18. Żeby kózka nie skakała … cudownie, cudowny napis ….
    wspaniałe dzieciństwo
    dzieciństwo bez gratów to nie dzieciństwo,
    u nas 2 zupełnie różne światy w 1 pokoju sobie mieszkają
    raz lego duplo, a raz lego city układają
    koraliki nawlekają i w piłkarzyki grają

    a jak Benio czuwa nad siostrą 🙂

    a z czym kojarzą mi się kolory Nailmatic Kids
    A. – Mamo, a dziś pani Anetka miała pomalowane paznokcie, ja też chcę
    M. -więc malujemy, ale tylko na weekend
    J. -Mamo, a dlaczego tylko dziewczyny mogą malować paznokcie ??
    A. – żeby być piękne 🙂

  19. To był czas kiedy byłam w 5 klasie, wieczór, pukanie do drzwi. Otwiera mój starszy brat, słyszę rozmowę, po czym mój brat wraca i mówi zwracając się do mnie:
    – Był tu jakiś chłopak powiedział, że cię kocha i dał mi to..
    Otworzył rękę a tam pierścionek taki z „odpustu” z oczkiem w kolorze lakieru cookie.
    Moja mina była dokładnie taka jak na lakierze plume. A najgorsze było to, że mój brat wybuchnął śmiechem, a ja wybuchnęłam płaczem i zaczęłam przez łzy mówić, że ja nie chcę tego pierścionka.
    Dobrze, że obok była mama, która uspokoiła mnie i wyjaśniła, że bycie kochanym to piękna sprawa.
    Minęło tyle lat i nic się nie zmieniło „bycie kochanym to piękna sprawa” – tylko dziś to ja mówię swojej córce.

  20. Lakiery dla dzieci… achh, ileż to wspomnień z dzieciństwa. Kojarzą mi się z paczkami wysyłanymi od Cioci z Anglii. Kiedyś znalazłam w jednej z nich piękny, różowy odcień. Biłyśmy się z siostrą o niego. Potem zawsze zabierałyśmy go na weekendy do babci i razem z nią urządzałyśmy salon SPA. Babcia dawała nam swoje korale, wtedy dla nas magiczne, klipsy, bransolety, czesała nam różniaste fryzury warkoczowe. Zasiadałam z głębokim fotelu i babcia malowała mi te mini paznokietki – to dzisiaj nie wiem jak udawało jej się nie wychodzić na skórki 😀
    Dzisiaj sama tworzę swojej córce takie zabawy, ale dziecięcego lakieru nie mamy Przydałby się nam z całą pewnością. Chciałabym, żeby miała takie fajne wspomnienia. Ja do dzisiaj jak maluję paznokcie często przypominam sobie pobyty i SPA u kochanej babci.

  21. Pierwsze skojarzenie: lukier do ciastek w kolorach pastelowych. W dzieciństwie po upieczeniu z mamą ciastek wytwarzałyśmy taki lukier do zdobień, a ja oczywiście musiałam ubrudzić palec w każdym, ale to każdym kolorze i spróbować. Bo przecież każdy smakował inaczej 😉 Ehhh i to wylizywanie garnków po cieście 😉

  22. To jest niesamowite jak dziecko potrafi w trybie ekspresowym się zaaklimatyzować, dostosowując otoczenie pod siebie. Pokoik Tosi jest magiczny, taki jaki powinien być pokój dziecka. Totalnie zauroczona jestem półką na książki, cudowna w swojej prostocie…
    A co do konkursu, to kolory lakierów kojarzą mi się z cukierkami 🙂 Naprawdę, takie pierwsze skojarzenie… z takimi czekoladowymi, które kiedyś moja mama zdobywała w koszarach rosyjskich, kiedy do miasta PKS -em jeździła, w latach 80 -tych to było. Te czekoladki były zapakowane w biały papierek, który miał, no mam wrażenie, że z takimi samymi kolorami, jak te lakiery niektóre, paski, takie ukośne. Czekoladki były mega przepyszne, przed oczami stoją mi kolory papierków, które w tamtych czasach wydawały mi się jak z Ameryki. Kiedy wszystko w rzeczywistości było nijakie. A te papierki tak błyszczały, te kolory tak ładnie ułożone, w te paski. Teraz jak tak piszę, to kolory te, sprowadziły mnie z powrotem do tych papierków, tych czekoladek (choć teraz domyślam się, że był to zapewne wyrób czekoladopodobny) , tego pks- u, z którego unosił się potężny dym spalin, kiedy odjeżdżał z przystanku… ach! 🙂

  23. Uwielbiam stopy dzieci! Nawet jak są to już 20-centymetrowe „płetwy” – takie jak moich córek.
    A te lakiery… Ciocia przysyłała nam paczki z USA, co w pierwszej połowie lat 80. było spotkaniem z innym światem. Oj, mogłabym wymieniać te wszystkie rzeczy, które w nich były… Te dziewczęce były właśnie takie pastelowe, radosne… Tak piękne dla mnie kilkuletniej, że rozkładałam je na łóżku, na podłodze i patrzyłam, dotykałam, bo nie miałam śmiałości ich ubrać. I jakoś tak podświadomie czułam, że w tych rzeczach będę inna, bo kto wtedy miał sukienkę na tiulowej halce z żakiecikiem? Albo buciki w kolorze pudrowego różu, zrobione jakby z koronki, z dodatkowym wiązaniem wokół kostki. I miniobcasiki, które stukały. To stukanie było najważniejsze. Tyle że na naszych polskich chodnikach to te buciki długiego żywota nie spędziły.
    I przez te lakiery od razu mam przed oczami dłonie moich córek. Popisane, podrapane, raz z króciutkimi paznokciami, raz z długimi, bo rodzice zapomnieli, że trzeba je w końcu obciąć. Ale zawsze pod nimi jakaś warstewka – brudu? Ziemi? Kredek świecowych? Te wiecznie niedomyte, nieco krzywo obcięte paznokcie + lakiery pastelowe = WNM.

  24. Dzień dobry bardzo!

    Mam dzisiaj świetny humor – bo zdałam prawo jazdy! Dlatego cały ŚWIAT jawi mi się na różowo!!Hura aaa!
    A…jeśli chodzi o moje skojarzenie z barwą lakierów Nailmatic Kids to jest skojarzenie proste jak drut.
    Mianowicie – posypka do placków lub babeczek. Dokładnie, ta posypka ma takie radosne kolory!Czasem zajadamy się nią łyżkami. Zamiast na muffinach ląduje w naszej buzi- mojej i Luśki (Lucyna,lat 4)! No to ściskamy!

  25. Mi się kojarzy z pudrowymi cukierkami, mieszkałam w dzieciństwie obok wytwórni tych cukierków i zlizywaliśmy słodki pyłek z czego tylko się dało.

    1. Też uwielbiam przestawiac meble tylko mój mąż mniej wyrozumiały niż Adaś ,się zrobił odkąd po cichu w nocy nie paląc światła żeby nikogo nie obudzić rzucił się na łóżko które niestety zmieniło miejscowke na drugą ścianę ,oj co się nasluchalam to moje nie było puszku …buhaha nogi Benia cudne do schrupania

  26. Piękny pokój, taki zachwycający w każdym detalu:)
    A kolory kojarzą mi się z harmonijką ustną, która była w takie pastelowe drobne kropki. Mnie wychodziło jedynie piszczenie na niej;), ale Tata wygrywał wszystko, o co poprosiliśmy:)

  27. to slonce zachodzace i promienie na scianach… uwielbiam ten klimat:) ja mam tak samo, poprzestawiam, chwile sie pogapie na efekt zadowolona z siebie i nastepnego dnia mysle, ze chyba trzeba znowu cos przearanzowac:) pozdrowienia:)

  28. Mi te kolory kojarzą się z tęczą…tęczą z Pl. Zbawiciela 😉 Różne można było usłyszeć o niej zdania, ale dla mnie najważniejszy był zachwyt mojej Lilki, która jadąc ze mną autem już z daleka ją widziała i krzyczała „ooo jaka piękna tęcza!” 😀

  29. Julia! A ja mam pytanie…
    T o ze u Ciebie tak pieknie i magicznie to wie i widzi kazdy. Gdy patrze to nie widze w Twoim domu ani jednej brzydkiej rzeczy! Wszystko w tym samym klimacie, swietnie do siebie pasuje i tworzy nastroj. Mam pytanie wiec o tzw „kicz”. Co robisz gdy ktoremus z dzieci spodoba sie cos w zupelnie nie Twoim guscie? Bo chyba nie ma dzieciaka, ktory wczesniej czy pozniej nie zachwyci sie byle jaka plastikowa zabawka z kiosku z biletami? A potem bedzie blagal i prosil, ze wlasnie o takim zawsze marzyl.. I co wtedy? Mowisz ze brzydkie i za chiny nie kupisz? Lub kupjesz i chowasz? A moze Twoje dzieci maja juz tak we krwi ze na brzydkie rzeczy po prostu nie zwracaja uwagi? 😉 Jakim cudem nie ma u Ciebie NIC brzydkieg/plastikowego/kiczowatego? No jak? 😉 Pozdrawiam cieplo.

    1. rożnie to bywa. jak to jest wielki kicz to nie kupuję, odradzam.
      ale często kupujemy masę różowych plastikowych rzeczy. najczęściej szybko lądują w koszu bo się psują po kilku dniach. mamy masę plastikowych rzeczy z dodatków do gazetek. mam na to specjalny koszyk. ale na większość rzeczy mam specjalny koszyk 🙂
      jako, że mieszka obok Babcia a tam spędzamy dużo czasu to wynosimy do Babci 🙂
      ale to też chyba zasługa tego, że ja nie biorę dzieci do sklepów. do centrum handlowego zawsze jeżdzę sama. do biedronki, lidla sama.. no, może raz na miesiąc akurat jestem z Tosią, to wtedy właśnie przytarga coś plastikowego 🙂

  30. Dobrze ktoś powiedział, że teraz mamy pokolenie Ikea. .oczywiście nic a nic nie mam do tego sklepu, bo strasznie dużo z niego mam. Zaprojektowane podane na tacy, tylko żeby kasa była. A taki dom jak wasz ma duszę! !Nie wiem czy nie musielibyście mnie siła o Was wyciągać :)bo napatrzeć się na Was nie można i na dom Wasz. A i strasznie miło by było słuchać jak ten mąż do Ciebie tak ładnie Puszki. ..

  31. Zachwycam się za każdym razem wchodząc na Twojego bloga. Przeuroczymi dziećmi (które przypominają mi moją 3 latke i 8 miesięcznego synka 🙂 ), cudownym, klimatycznym domem z duszą i dajacymi do myślenia tekstami,które tu zamieszczasz.
    Pierwszą myślą jeżeli chodzi o kolory jest… Zegarek z pudrowych cukierków,które zawsze się kupowało na tzw. odpuście,zaraz po obowiązkowym jojo

  32. Poprzednią wiadomość, w której pisałam, że jest nas więcej takich, które ciągle by tylko zmieniały, mi urwało. Urwał mi się również wątek, więc teraz już tylko dopiszę o lakierach.

    Te kolory kojarzą mi się z tęczowym tortem, który od czterech lat próbuję upiec mojej córce na urodziny. Zobaczyłam go na zdjęciach w internecie jeszcze kiedy byłam w ciąży i to właśnie wtedy pod wpływem impulsu założyłam folder z „Rzeczami do zrobienia dla Zuzi”. Dziś, po czterech latach, czterech miesiącach i czternastu dniach od narodzin córki, folder z pomysłami pęka w szwach, a ja nadal nie upiekłam tęczowego tortu. No bo co mogę poradzić na to, że w kuchni, tak jak w życiu, jestem wierna temu jednemu jedynemu? Tort Cappuccino <3

    A w ogóle to fajna sprawa z tymi lakierami dla dzieci. Wpisywałaby się w moją wizję bycia mamą-kumpelą. Chętnie bym sobie urządziła z córką dziewczyński wieczór de luxe: stos książek, kubek gorącego kakao, gruby koc, ogień w kominku – i tadam! – malowanie pazurków 🙂

    PS. U nas też lada dzień pojawi się "dorosłe" biurko i nowe krzesło w pokoju córki. Jestem chyba bardziej podekscytowana od samej zainteresowanej! :))))) Moja czterolatka jest już taaaaaka duża!

  33. Widzę, że Tosia wykazuje zainteresowanie literkami. Wykorzystuj to, jest dobra okazja do czytania. Jeżeli mogę podpowiedzieć. Skupiajcie się na sylabach, a nie na głoskowaniu. Jeżeli Tosia rozpoznaje samogłoski, to przechodzimy do sylab PA, PO, PI…..itd. najlepiej duże drukowane. Potem MA, MO…Przemycam tu Metodę Krakowską, która jest dostosowana do rozwoju . Dziecko bawiąc się poznaje zawiłości naszego języka. Czytanie wskakuje samo. Przetestowałam to na własnych córkach i szeregach dzieciach szkolnych. Pozdrawiam. Julio chowaj zapiski Tosi , są bezcenne.

  34. z czym kojarzą mi się kolory Nailmatic?

    pamiętam to było już jakiś czas temu, to były metalowe okrągłe puszki a w nich takie owalne, kolorowe, pokryte białym nalotem, super słodkie owocowe landrynki… były żółte, zielone, czerwone i pomarańczowe. podobno kolorom można było przypisać smak owocu… metalową okrągłą puszkę dziadek trzymał w barku i wydobywał je z pewną dozą konspiracji przed babcią.
    a wracając do lakierów – moja mała modnisia gdy tylko zobaczy mnie że maluje paznokcie już teraz natychmiast musi mieć pomalowane swoje… a na nich Rio, albo Kanako… albo i Rio i Kanako… mrau…

  35. Kolory Nailmatic Kids kojarzą mi się z wiosną, na którą czekam wiele miesięcy. Te wyjątkowo świeże, radosne i pachnące wiatrem kolory Nailmatic Kids przywołują moje najmilsze wspomnienia z dzieciństwa, gdyż przypominają mi o domu moich ukochanych dziadków, w ogródku których wiosną rozkwitały wszystkie cuda natury: przebiśniegi, forsycje, żonkile, narcyzy, szafirki, krokusy, tulipany i pierwiosnki.

  36. Kojarzą mi się z magnetyzmem, radością i wspaniałym wkraczaniem w świat małej kobietki, oj zdecydowanie moja 3letnia Julka za 10 dni kończy już (kiedy to minęło) wciąż podkrada moje lakiery, bo ona musi mieć jak mamusia, więc prezent idealny 🙂

  37. Witam serdecznie 🙂

    Mi kojarzą się z nadzieją i radością…kiedyś jako mała dziewczynka marzyłam by poszaleć i z moją mamcią móc szaleć…malować paznokcie …ale nie mogłam 🙁 teraz sama jestem mamą mam małą wspaniałą córeczkę Klarę …i jak tylko bedzie chciała …bedziemy szaleć i malować nasze pazórki…szczególnie letnią porą 😉 Myślę że to cudownie jak małe dziewczynki odkrywają swoją koiecość razem ze swoimi mamusiami 😀
    Wogóle to extra że są teraz dostępne specjalne lakiery dla dzieci 😀 czad:D
    Być kobietkąbyć kobietką każda chce … 🙂

    tymczasem życzę kolorowych snów

Skomentuj mama córek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.