podarunki 27

MUPPETSHOP_KOLAZ_DZIEN MAMY_2
1. etui na telefon – Iphoria
2. mapa  – Crumplet
3. lampka  – Fatboy
4. kosz druciany – Ferm Living
5. pościel – Ferm Living
6. kombinezon – MumMe Code (na hasło muppetshop jest 15% rabatu)
7. kubek i łyżeczki – Rice
8. zegar – Les Gambettes
9. flaming – Rice
10. ścienna naklejka „to do” – Ferm Living
11. drewniana pocztówka – Timbergram 


MUPPETSHOP_KOLAZ_DZIEN MAMY_3

1. zestaw sałatkowy – Kitchen Craft
2. zegar ścienny – Norman Copenhaggen
3. książka Kłopot – Iwona Chmielewska
4. lampa balon – Brokis
5. poduszka – Ferm Living
6. naklejka ścienna  – sometimes i fly high
7. pojemniki do robienia lodów – Rice
8. kosz z pokrywką – Universo Positivo
9. baleriny – Colagien
10. plecak – Mueslii
11. narzuta – Imps and Elfs

Za chwilę Dzień  Mamy, Dzień Dziecka, dlatego trochę nadrobimy konkursy, o jakie proszą firmy i wracamy do codzienności.
Dziś konkurs sponsoruje marka Muppetshop. Do wygrania jest 5 nagród.
wystarczy w komentarzu napisać co wybralibyście na dzień Mamy – dla siebie, z powyższych propozycji i dlaczego. może być krótko, długo, śmiesznie, poważnie, romantycznie, rymowanie… jak tylko chcecie.
rozstrzygnięcie konkursu 22.06.
a do rozdania mamy:

MUPPETSHOP_KOLAZ_KONKURS-01

 

ostatnie podarunki są nie do rozstrzygnięcia.. 🙁
jest mi tak źle, że losowanie jest nielegalne, bo wtedy spałabym spokojnie.
nie da się wybrać trzech najładniejszych komentarzy spośród prawie 700..
każdy werdykt będzie niesprawiedliwy.
zostało wybranych 6 komentarzy. 3 nagrody główne i 3 nagrody dodatkowe.
i jak zwykle chce mi się płakać, że nie możemy nagrodzić każdego pięknego zdania jakie zostało tam zapisane..
proszę zwycięzców o kontakt na adres mailowy julia.rozumek@szafatosi.pl
dla wszystkich, którzy zostawili komentarz, bon rabatowy na zakupy w ColorStories na hasło „szafatosi” – 15%

 3 nagrody główne wędrują do..

Obrazek 10 Obrazek 11

Obrazek 16 Obrazek 2

nagrody dodatkowe, kocyk dziecięcy dla…

Obrazek 4 Obrazek 7 Obrazek 12

 

108 odpowiedzi na “podarunki 27”

  1. Narzuta – to jest to co przydałoby się mojej mamie w jej nowym wymarzonym mieszkanku. Taka narzuta utuli, doda ciepła i zachowa zapach ukochanych osób. Pamiątka którą można przytulić. 🙂

    1. Marzę o domu. Właściwie dlatego ponad rok temu zaczęłam czytywać „Szafę Tosi”, na którą jak pewnie większość z Was natknęłam się przypadkowo. Kiedyś, gdy byłam młodsza, wycinałam z gazet wystroje wnętrz. Mam je do dziś. Wciąż mi się podobają i wciąż są aktualne. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu, niewiele w nim można zmienić. A nawet jeśli to przecież nie całość, nie urządzimy komuś domu. Ale marzę wciąż, że kiedyś coś własnego uda się stworzyć. Czy to dom czy piękne, własne wnętrze. Może założę wreszcie swoją firmę, o której po cichu marzę, choć jeszcze się boje. Może coś innego. Zafascynowana jestem prostymi, czystymi wnętrzami. Chętnie przygarnęłabym kosz druciany, albo ten stolik na kółkach. Służył by jako stolik na wszelkiej maści alkohole 😉 Znakomity jest też kosz z pokrywą, który można zamienić na stołek. A w środku schować np. ulubiony koc 🙂

  2. smutek, żal, że znowu nic… że ten mój wymarzony miętowy innego synka będzie tulił…

    dla Mojej Mamy wybrałabym narzutę na łóżko lub pościel – wieczorami, gdy już wszyscy pójdą spać, ona zapala lampkę i czyta… zatapia się w historie bohaterów swoich książek, czasem płacze nad ich losem, a czasem śmieje się tak szczerze, że zaraża… ale robi to po cichutku… żeby nie obudzić domowników… w łóżkowych pieleszach… koc, kołdra, narzuta, poduszki… wszystko razem z nią w tym łóżku… a Ona jak księżniczka na ziarnku grochu… lecz nie marudzi, że niewygodnie… zatapia się, odpoczywa… po całym dniu, a może nawet kilku, bo nie na co dzień ma czas… celebruje każdą minutę… kiedyś może i ja tak będę odpoczywać i wtedy to ja od Mamy na dzień dziecka dostanę pościel lub narzutę i będę się zatapiać gdy czas pozwoli…

  3. Ja bym wybrała baleriny-uwielbiam! Pasują zarówno do sportowego, jak i bardziej oficjalnego looku, na podwórko z dziećmi i do teatru czy kina, do pracy, do szkoły, na zakupy, do lasu na spacer, na wycieczkę i wszędzie gdzie tylko stawiam swe krok. A do tego są mega wygodne! 😉

  4. Narzuta – dla mojej mamy,która niestety mieszka daleko od swoich córek i wnuczek,które kocha nad życie. Dzięki takiej pięknej narzucie wieczory moze będą mniej tęskne .

  5. Uwielbiam kolorowe balleriny ktore w dodatku Sa wygodne dzieki Czemu milej sie spaceruje zwlaszcza, Ze niedlugo moj Synek zacznie Chodzic a Wtedy niezastapione beda wygodne buciki dla mamy.

  6. Ja bym wybrała kubek z łyżeczkami Rice, żeby móc delektować się w nim pyszna kawą jak mi się uda znaleźć chwilę dla siebie 🙂

  7. Odkąd jestem mamą, a pewnie nawet od chwili gdy dowiedziałam się, że nią będę bardzo trudno jest wybrać mi coś dla siebie za to zawsze widzę coś dla mojej córki. Z powyższych propozycji wybrałabym przepiękną lampę balon. Pięknie wyglądałaby w pokoju mojej córki a dla mnie najpiękniejszy byłby widok jej uśmiechniętej zachwyconej buźki. I to jest najpiękniejszy i najlepszy dla mnie prezent na dzień Matki i na co dzień – radość mojej córeczki i możliwość sprawiania jej drobnych przyjemności 🙂

  8. Witam . Krótko i na temat . Kocham moja mamę za wszystko. Uparta,mądra,kochana i pracowita kobieta,która nie ma czasu by odpocząć . Dlatego wiem jak bardzo ucieszylaby sie z prezentu nr 11-narzuty Imps and Elfs. Może byłby to dobry pretekst do odpoczynku ? 🙂 Pozdrawiam 🙂

  9. Wybrałabym narzutę na łóżko dla siebie 🙂 ładnie wygląda i myślę, że można się nią też okryć 🙂 I wiem, że bąbel milion razy by się pod nią chował i wołał: szukaj mnie… Nie wiem jak to działa, ale chyba wszystkie dzieci tak mają ? Mogę stać obok, a on powie: mama szukaj, ja się chowam. I przecież wiem, że schował się pod kocem, pod którym coś się śmieje i rusza, ale on chyba za każdym razem myśli, że jak się pod tym kocem chowa to znika i nikt go nie widzi… Za każdym razem mnie to śmieszy i rozczula… Niby taka prosta zabawa, a ile przy niej śmiechu 🙂 P.S. Często kończy się tak, że chowamy się we trójkę i nie wiadomo kto ma kogo szukać 🙂
    pozdrawiam, K.

    aaa, i ten kombinezon dla mam jest rewelacyjny!!!

  10. Baleriny
    idealne dla superdziewczyny!

    Superdziewczyna = supermama
    i taka właśnie chcę być od wczesnego rana
    i aż do wieczora z dziewczynkami się bawić
    ani przez chwilę niczym się nie martwić.
    W balerinach pobiegnę z nimi na łąkę, do lasu
    Bo na takie szaleństwa nie szkoda nigdy czasu.

  11. Zestaw sałatkowy nr1 skradł mi serce…kawał ziemi pod lasem,trawa tylko,kilka mrówek..dzieci lubią tam jeździć…przekopał mąż kochany mały fragment,podsypaliśmy dobrą ziemią bo ta co jest dobra będzie by dom urósł a niekoniecznie truskawki:)..posiane ogórki,fasolka i rzodkiewka,słoneczniki co zawsze się śmieją i pietruszka…po tygodniu pobigłam z samochodu prosto na zagonki i patrzę rzodkiewka przebiła się przez suchą skorupę,ależ wolą życia w tych nasionkach…i wołam synka : Jurek zobacz rzodkiewka!Biegnie szybko bo też ciekaw…i tak patrzy tymi swoimi oczami szuka po tej suchej ziemi czegoś…i nie widzi:)ale wzeszła..ja widziałam:)sałatkę z własnych warzyw trzeba by koniecznie podać w takim ogrodniczym zestawie.

  12. Wybieram: lampa balon – Brokis.
    Dlaczego?
    -> bo guma balonowa smakuje najlepiej,
    -> bo można sprawdzić co ciekawego kryje się w chmurze 🙂
    -> I aby mama, którą kocham najbardziej na świecie poczuła się O NIEBO LEPIEJ 😉 bo 'lata na okrągło’ i nie ma czasu dla samej siebie…

  13. Narzuta,dla mojej mamy by ja w tym trudnym czasie utuliła.Schowała pod nią i na chwile odsunęła troski.By znowu choć na chwile zobaczyć uśmiech na jej buzi i radość w jej oczach.

  14. Ja wybieram baleriny Colagien dla siebie. Jestem Mamą i uwielbiam nią być. Balerinki z antypoślizgową podeszwą pomogłyby mi w pogoni za uciekającymi szybkością tornada dziećmi. Jeśli okazałyby się wygodne, przewiewne i śliczne z wyglądu byłyby moim ulubionym i nieodłącznym elementem dnia codziennego. Ich kolory a zwłaszcza możliwość prania, pośród tysiąca plam i wszędobylskich paprochów, które przy dzieciach jest na porządku dziennym, skłaniają mnie do wybrania ich spośród prezentów proponowanych przez Was.

  15. Wybór trudny, bardzo trudny…
    Wszystko mi się podoba i wszystkiego bym potrzebowała 🙂
    ale padło na lampę balon, do pracowni, w momentach zwątpienia i braku sił, złapałabym za „sznurek” i odleciała gdzieś daleko 🙂 hihi

    pozdrawiam

  16. Ostatnio kupiłam dla Niny bańki mydlane. Piękne kolorowe kuleczki fruwają koło Niny, a ona cieszy się w niebogłosy. A gdy tylko próbuje je już odłożyć, to woła jeszcze. Dlatego pięknym prezentem dla mamy i Niny byłaby lampa balon, to też taka dużo bańka. A i mama odetchnie troszczkę ;)…

  17. Wybrałabum poduszkę,bo mama to:
    Piekno
    Opieka
    Dobra rada
    Usmiech
    Spokoj
    Zabawa
    Kocham Cie bezwarunkowo
    Aksamitna skora

    Tulenie do mamy jest najlepszym lekarstwem na problemy 🙂

  18. W powyższych propozycjach jest cudo,… cudo, które już wcześniej znalazłam… wiem, że kiedyś uzbieram całą sumę żeby je kupić…lampa balon sprawia, że moja gęba śmieje się tak jak ryjek mojego synka kiedy na nią patrzę – to niemożliwe, że ktoś potrafi zaprojektować coś dzięki czemu zmęczona matka poczuje się jak dziecko…

  19. Zdecydowanie lampa balon.jest cudowna zarowno zolta jak i szara.
    Balon symbolizuje dziecinstwo,bezwarunkowa radosc i beztroske. Chcialabym,aby mojej kochanej Mamie przypomniec,ze tez kiedys taka byla.jak biegala na balonem unoszacym sie na wietrze wsrod pol makowych. Przypomniec jej jaka wtedy byla szczesliwa. Codzienna rutyna nie sprzyja drobnym radosciom.chcialabym to zmienic:)
    Poza tym od dluzszego czasu moja Mama planuje lot balonem nad Kaszubami,wiec ta lampa mialaby dodatkowy podtekst.

  20. Mama-synonim poswiecenia, oddania, bezgranicznej milosci i cierpliwosci. Bycie mama jest piekne, ale czasami trudne. W duzej mierze trzeba zrezygniwac z wlasnych potrzeb w imie dobra rodziny i dziecka.dzis chcialabym zawalczyc o SIEBIE, dlatego wybralabym kombinezon. Aby czuc sie swietnie, seksownie i atrakcyjnie. Chce byc mama fajna i zadbana. Tak aby dziecko i maz cale zycie widzieli we mnie atrakcyjna kobietę.

  21. lampa balon by się przydała dla młodej Mamy (3 m-ce), żeby nocą wstając do Maluszka nie musiała szukać włącznika od nocnej lampki 🙂

  22. Ja wybrałabym lampę balon , że względu na moich kochanych urwisow, żeby w długie, zimowe, ciemne wieczory kiedy im różne strachy i potwory zza firanki wyglądają moc sobie leżeć w ciepłym przytulnym pokoiku pod kołderka a super balon oswietlalby pokój.

  23. Wybieram zestaw sałatkowy, tylko dlatego że na początku myślałam, że to zestaw ogrodowy 😮 szok

    stary by się zdziwił 😀 jakbym mu zaserwowała sałaty w takim oto wiaderku 😀

    Pozdrowienia dla Ciebie Jula i całusy dla maluchów 🙂

  24. Gdybym mamą była, bo nie jestem, to bym o te lampy-balony poprosiła. Balony tak bardzo kojarzą mi się z moim szczęśliwym dzieciństwem, że w pokoju maleństwa bym je powiesiła. Dla mnie balony są synonimem radości – gdy z dumą je nosiłam przywiązane do rączki, wolności – bo dziwnym trafem zawsze ode mnie odfruwały, gdy tylko zmrużyłam oko wieczorem podczas górskich spacerów (Mamo! Miałaś pilnować!), beztroski – bo w dniu moich urodzin na przyjęciu zawsze były balony! No właśnie, a a propos urodzin, to w dniu matki się dokładnie urodziłam, taki prezent mamie wywinęłam 🙂 Więc gdybym mamą była, to w tym wyjątkowym dla mnie dniu, dniu mojej mamy, moim dniu mamy i moich urodzin, podarowałabym sobie i swej dziecinie takie oto balony. Żeby szczęśliwe dzieciństwo miała, takie jak moje, a ja patrząc na nie przywoływała miłe wspomnienia. Pozdrawiam 🙂

  25. Mam taki notes w którym zapisuję „fajne” teksty mojej córki – tak żeby wracać do nich po latach, ale przede wszystkim chciałabym jej go kiedyś wręczyć. Ostatnio zapisałam tam jej tekst
    „Mamo nie mów do mnie w takiej cierpliwości zdenerwowanej bo mi się robi taka dziwna mina. Popiknikujmy sobie lepiej”.
    No i od razu pojawia się uśmiech na mej twarzy. A do tego popiknikowania idealny byłby zestaw sałatkowy, oj idealny 😉

  26. ja wybieram kombinezon – MumMe Code, bo to byłby pierwszy od dawna nowy ciuch w mojej szafie….
    bo zawsze ktoś inny jest ważniejszy, młody wyrasta ze wszystkiego w expresowym tempie i a to spodnie, a to bluza, a to buty za małe….
    mąż chodzi codziennie do pracy, no to potrzebuje a to nową koszule, spodnie, buty…
    a ja? ja to przecież tylko do sklepu i na plac zabaw chodzę…..no to mogę w byle czym, nie?……;(

  27. Lampa! Zdecydowanie! Idealna do pokoju mojej córeczki. Oczami wyobraźni widzę jej zaskoczenie i pełne radości spojrzenie na widok pełnego światła balonika… Una cosa fantastica, jakby powiedział mój mąż, Włoch:)

  28. b
    a
    l
    e
    r
    i
    n
    y
    !!!
    no cudne! i wyglądają jakby dały radę w lesie biegać między „syskami”
    i jakby dały radę cierpliwie zatrzymać się przy każdym „kamycku”
    może też uda się w nich wybrać na kawę i ciacho z ciocią Olą jak mąż na warcie zostanie, a takie wychodne to NAPRAWDĘ ważna rzecz dla mamy 😉
    no i na ślizgawce da się w nich zjeżdżać w odpowiedzi na słodkie acz stanowcze „no oć mamo, oć”
    a może i z mężem na wychodne się da, do kina tego co od miesięcy dotrzeć nie możemy 😉

    no cudne takie są!

  29. Julia, u Ciebie to nawet koleżankę z liceum można zobaczyć 🙂 Modelka ubrana w kombinezon – Asia 🙂 Bardzo sympatyczna dziewczyna, ale mam radochę 🙂 I ten Jej brzuszek … 🙂

  30. Ja bym wybrała tę panią w środku na pierwszym obrazku, bo wygląda, jakby była ogarnięta 🙂 ma makijaż i włosy prosto z salonu, oraz zdaje się być wyspana, czyli posiada umiejętności, które u mnie zanikły jakieś 3 lata temu 🙂 Poproszę ją, może zechce babysittować?
    A poważnie to nie mogę się napatrzeć na lampę balon, byłaby jak znalazł do nowego mieszknia 🙂

  31. Wybrałabym zestaw sałatkowy nr 1. Moja mama jest wielką miłośniczką ogródka. W tym roku niestety w nim nie popracuje ze względu na chorobę i chemioterapię,która to uniemożliwia. Ale myślę sobie,że nic straconego:) Nadrobimy to w przyszłym roku jak już wszystko się ułoży:) A póki co troszkę ogródka”przeniosłabym” do domu,podając w zestawie od Kitchen Craft przepyszne zarówno owocowe jak i warzywne sałatki,które mama musi jeść by mieć siłę i dobre wyniki krwi:) Poza tym myślę,że zestaw ten przydałby mi się do soków,które mamie robię. Obierałabym i kroiła owoce czy np buraki do „wiaderka”, następnie wkładała do sokowirówki,ktora wyciskałaby sok do „konewki”. Juz widzę uśmiech mamy kiedy nalewam jej konewką do szklanki świeży sok z owoców lub buraków. Mmm rozmarzyłam się. 🙂

    Pozdrawiam

    PS. Absolutnie nie chciałabym by mój komentarz odebrany został,że próbuje wzbudzić litość czy cos w tym rodzaju.

  32. Gdybym mogła zrobić sobie prezent z tych wszystkich pięknych rzeczy wybrałam dla siebie pościel. W takiej pięknej na pewno bardzo dobrze się śpi i odpoczywa, a przecież dobry sen to podstawa dla każdej mamy zmęczonej zmaganiami z codziennością. Niedługo nasza rodzinka się powiększy, więc już nas widzę, jak wszyscy razem spędzamy wieczory i poranki otuleni takim luksusem:)

  33. – Kochanie a co powiesz na taki balon na suficie? – Mamo! To by bylo wtedy zycie! Spac pod takim balonem byloby szalone! 🙂

  34. Ja wybrałabym dla siebie ten cudny zestaw sałatkowy. Brawa za pomysłowość! Dlaczego akurat ten zestaw? Bo kocham sałatki, uwielbiam je robić a na nadchodzący grillowy sezon byłby jak znalazł- bo dla mnie grill bez sałatek nie istnieje 🙂

  35. Ledwo świt wstanie słychać kwilenie,
    Mamo twój Zuzek, czas na jedzenie
    Nie zdąży dojeść nóżkami przebiera
    Mamo twój Zuzek, pieluszka mnie uwiera.
    Dopiero zaśnie,a już się budzi,
    Mamo twój Zuzek, bez Ciebie mi się nudzi.
    Po czasie zabawy już cicho kwęka,
    Mamo twój Zuzek, wolę usypiać na rękach.
    I gdzie tu Mama czas znajdzie na swoje działania
    Dlatego kombinezon ułatwiłby mi przy Zuzku zmagania
    Raz dwa na siebie i mama ubrana
    I do tulenia Zuzka szybko przygotowana:P

  36. Zdecydowanie narzuta-aby po kąpieli z kubkiem gorącej czekolady nakryć się z moim maleństwem i poczytać bajki…to najlepszy relaks dla mnie jako mamy…:)

  37. Moja mama na dzień mamy o nic mnie nie prosi, no może o buziaka… Mojego brata nie musi nawet o niego prosić, bo on obdarza ją nimi nieustannie. Moja mama uważa, że samo bycie mamą jest wystarczającą nagrodą i niczego nie chce. Gdyby moja mama miała coś wybrać z tych wszystkich rzeczy, to zapewne wzięła by „Kłopot”, ale tylko dlatego, że ja lubię Iwonę Chmielewską. Ot co, taka jest właśnie moja mama :).

  38. O byciu mamą niewiele jeszcze wiem, dlatego straszny ze mnie śpioch i leń…
    Moje sny umili, pościel Ferm Living 🙂

    A tak bardziej na poważne to trudno się zdecydować na jakąś rzecz, wszystko jest cudowne.

  39. Dla mnie najwspanialszym prezentem byłby uśmiech na twarzy mojej córeczki. Mojej utęsknionej, wyczekanej i tej, dla której zostawiłam wszystko, co „ważne”.

    A dla niej myszki to cały świat:)

  40. Cudne te wszystkie rzeczy!

    Co bym wybrała dla mojej mamy? Co bym wybrała dla siebie? Myślę, że to samo, bo obie baaaardzo lubimy sprawiać innym przyjemność 🙂

    Będzie też coś na wesoło:

    gdy w brzuszku pusto, gdy burczy i dzwoni
    urwis mały, Maks wspaniały, zjadł by stado słoni!
    ale chwila, ale moment, co tu zrobić, myślą wszyscy?
    może konia z kopytami, może coś innego? Wybór nie jest oczywisty!
    Pomyślał Maks mały o zielonej trawce – „wiem!” – wykrzyknął, chcę
    wszystko w sałatce! Niech będzie świeżo, niech będzie zdrowo,
    pysznie, pachnąco i kolorowo!

    Celebrujemy wspólne posiłki, ich przygotowanie, jedzenie, czas spędzony w kuchni, przy stole, w ogrodzie. Piękny zestaw do sałatek byłby idealnym prezentem, by żadne brzuszki nie chodziły już głodne w naszym domu <3

  41. Tyle cudownych rzeczy że trudno coś wybrać ale padło na kosz druciany – Ferm Living
    bo idealny dla córci na dzień dziecka i dla mnie na dzień mamy 🙂 Byłoby cudownie wygrać prezent dla Nas obu 🙂

  42. Baleriny bym wybrała
    żeby mi się już dziura w podeszwie nie przytrafiała
    Kiedy o północy , podłogi szoruje
    a drugą ręką koty kurzu wyłapuje
    żebym już na śliskich podeszwach nóg nie łamała
    i w końcu piękne paputki miała:)

  43. Hej!!! a ja bym bardzo chciała tą miętową pościel 😉 od połowy ciąży do teraz (1,5roku już 🙂 ) nie śpię w nocy……to choć w miłym i przyjemnym poleżeć się należy hihi i nie to żebym się skarżyła ale o tym spaniu w miętowym to bym choć chwilę nocą pomarzyła 😉

  44. Ooooooo Flemingu ukochany!!!!
    Nie potrzebne mi bociany 😉
    proszę przyleć do mego pokoju a zostawię Cię w spokoju;)
    Może i nie jesteś złoty ale z Tobą weselsze będą jesienne słoty 😉
    Także wybór masz już mały bo tu czeka na Cię 😉 dom już cały……

  45. JA bym chciała KOSZ DRUCIANY, idealny! Na dzień Mamy!
    mam Nadzieję że jest wielki i pomieści me rozterki!
    A napewno mi się uda, upchnac w nim wszelakie cuda!
    Schowam w nim maskotki synka bo nie mieści ich już skrzynka.
    Wrzucę także swe rajstopy,
    Przyjdą goscie- nie ma wtopy!!!
    Mężus gacie także schowa i po kłótni -o tym mowa!
    Będzie czysto no i schludnie, mile będzie to południe.
    Kosz DRUCIANY na dzień mamy to jest prezent tak udany!! ❤ ❤

  46. Tak sobie leżę na plaży i lampa balon mi się marzy. Z miejsca gdzie nie ma słońca patrzyłabym na nią bez końca. Morze szumi, słońce świeci to może i balon do mnie przyleci.

    Morskie pozdrowienia dla wszystkich!

  47. Mam już w domu jednego Myszaczka (tak nazywamy córeczkę Helenkę). Jeżeli myszka mieszkająca w pudełku jest choć odrobinę tak wesoła jak Helenka, to chętnie przygarnę pod dach drugiego Myszaczka.

  48. Narzuta. Kiedyś miałam swoją, piękną…teraz jest cieplusią podłogą na placu zabaw. Przyjmuje pierwsze próby raczkowania, wszelkie upadki, jest nową miejscówką łyżek drewnianych, bo one teraz są najlepszą zabawką. A matka została z gołą pościelą, i tak sobie myślę – dobrze że łóżko jest nie do ruszenia. Bo jest :)?

  49. Kosz druciany na majdan Różany! Miałam ci ja zestaw koszy co miał służyć do ozdoby, teraz pranie, majty i zabawki w nich mieszkaja a taki nowy kosz oh nowy kosz…

  50. U nas w domu wielka zmiana,
    odkąd mieszka w nim Stefania.
    Tak, więc teraz są zwyczaje,
    kiedy mama rano wstaje
    i do pracy się udaje.
    Wszystko robi cichuteńko,
    bo w łóżeczku wraz z tatusiem
    słodko śpiocha jej cudeńko.
    Aby nie obudzić Stefi
    i zachować pełen spokój
    ach i sprawić mamie radość
    upominkiem doskonałym
    byłoby zabranie mamy
    do butiku Muppetshop,
    a w nim zakup balerinek
    które wzbudzą zachwyt mamy,
    tak, że westchnie wielkie oh!

  51. Moja pierwsza myśl była- narzuta, marzę o pięknej szarej narzucie na łóżko. Chociaż nasze łóżko to w zasadzie materac na podłodze bo wciąż wykańczamy nasze cztery kąty i łóżko wciąż schodzi na dalszy plan. Ale wtedy zobaczyłam plecak i przypomniałam sobie jak dzisiaj wracałam z targu ze świeżymi warzywami. Jedna torba to graty moje i Ali i druga torba pełna warzyw: ziemniaki, ogórki, pomidory, kalafior, kalarepa, rabarbar, sałata, botwinka,trochę to ważyło. I ja z tymi torbami na ramieniu wsadzałam dziecko na huśtawkę, karuzelę, szukałam bidona z wodą, drożdżówki, czapeczki, telefonu i tak sobie myślałam, że plecak to dobry pomysł.. A za kilka dni warzywa się skończą i znowu wyprawa. I tak całe lato:D

  52. Zdecydowanie wybrałabym baleriny… bo ja zawsze muszę mieć coś na stopach, bez względu na to co robię i gdzie jestem, nawet śpię w skarpetkach 🙂
    Tak jak dla niektórych makijaż, dla mnie właśnie skarpetki/kapcie są nieodłącznym elementem każdego dnia.

  53. Wybrałabym czarny kombinezon, gdybym była 10 kg chudsza. Uroczą poduszkę, ale mały lokator w łóżku szybko ją przejmie. Kosz z pokrywką na drobiazgi a jego zawartość i tak na podłodze. Cudny limonkowy plecak, a w nim pewnie tona piasku, zgnieciony przez małe rączki banan. Mam kłopot…co mi pozostaje? Zamyślenie z Iwoną Chmielewską

  54. Chciałbym wygrać pościel dla Żony bo choć tak mogę jej wynagrodzić to, że po kilka razy wstaje do naszej Córci w nocy od wielu miesięcy….. bo skoro już nie śpi niech chociaż ma wygodnie i przyjemnie 😉

  55. Gdy w pękatym mym brzuszku
    Ona wciąż wierzga jak konik
    Powiem Wam na uszko
    W me oko wpadła lampa- balonik
    Może jak Puchatek głupiutki
    w Stumilowym Lesie
    Z okazji Dnia Matki
    mnie choć pod sufit uniesie…
    A dla małego dziewczęcia
    co pod sercem noszę
    do niesfornych nóżek zawinięcia
    otulacz pięknie proszę

  56. Na Dzień Mamy chciałabym dostać taką piękną pościel …. bo w taki dzień jak dziś marzę tylko o tym, żeby zostać w łóżku, zakryć się po sam czubek nosa, schować przed całym światem. I tylko moją Polkę wpuściłabym do siebie pod kołdrę, żebyśmy razem poczytały po raz sześćset siedemdziesiąty ósmy „Czerwonego kapturka”, a potem : mizianko, gilgotanko, przytulanko – i od razu nabieram ochoty do życia, a świat w oka mgnieniu staje się piękny 🙂

  57. Wybrałabym pościel, jest piękna i na pewno przyciąga błogie sny….. a na dokładkę Flaminga, fajny gość , miły wygibasek pod głowę. Pozdrawiam! Blanka

  58. Jej dajcie i mnie cos…ja matka trojki zapracowana, zabiegana codziennie o 6tej gdy juz musze wstac patrze z mego lozka na ta beznadziejnie biala sciane przed lozkiem i chetnie usmiechnelabym sie do czegos co by tam wisialo.Tak na dzien dobry i na dobranoc..wiec prosze o tego flaminga kolorowego.Egoistka bede i tylko dla siebie go chce 😉

  59. W te wakacje mój syn pierwszy raz zobaczy morze… Już nie mogę doczekać się zachwytu w jego oczach na widok tak dużej piaskownicy….
    Wybieram ręcznik basenowo – plażowy by móc otulić nim mój Skarb ……

  60. Plecak. To Mama pamięta zawsze o pierwszym śniadaniu, jabłku, rękawiczkach i naostrzonych ołówkach. To z plecakiem jest się gotowym przemierzać świat. I tak jak to robiła Mama, ja zamierzam to kontynuować z Moim Dzieckiem. Pozdrawiam!

  61. Chciałbym wszystko, bo jestem zachłanny. A jak dostanę zestaw z myszką to:
    a) przestanę kłamać
    b) będę po sobie sprzątać
    c) zacznę się uczyć
    d) będę słuchać taty

    pozdrawiam
    Pinokio

  62. Od kiedy jestem mamą (rok i 13 dni) POKOCHAŁAM jeszcze bardziej kawę :). Przespana noc ??? nie pamiętam:) więc z oczywistych względów MARZĘ o pięknym kubku i łyżeczkach – Rice. Wierzę, że podana w tak pięknej zastawie będzie lepiej działała (relaksowała bardziej i oczywiście stawiała na nogi szybciej) a jest mi to BARDZO POTRZEBNE DLA WYRÓWNANIA SZANS. Ignacy śpi 30min raz w ciągu dnia regeneruje siły by wstać z tym rozbrajającym uśmiechem błyskiem w oku i baterią naładowaną znowu na 100%:D

  63. Aj jaj, a to dla mamy, a to dla siostry czy żony, czy kochanki, czy zapracowanych czy zabieganch a to wierszem, a to prozą a ja po prostu zdaniem jednym.
    Dla siebie etui bym wybrała, a bo Kobiece, bo stylowe,efektowne i nonowoczesne i od razu dwa! Na tableta i telefon i w tramwaju i w pracy i w piaskownicy czy na zakupach bym sie chwalila wszystkim i na swieta rodzinie bym kupiła by radości mieli ile ja 😀

  64. jakiś czas temu debatowałyśmy z mamami pod przedszkolem jak to bardzo nie widzimy naszych pociech w 1 klasie, że tej pupy nie wytrze jak papieru zabraknie, że plecak ciężki no i kto mu tego kotleta w stołówce pokroi i podeszła do nas starsza pani na oko 70letnia, babcia jednego z chłopców z klasy syna i z ciepłym uśmiechem powiedziała”dziewczyny oni tylko idą do szkoły a nie na wojnę nie ma się czym martwić”. Pani ta już wcześniej zwróciła moją uwagę. Odbierała i zaprowadzała wnuka co dzień do zerówki. Myślałam rodzice pewnie dużo pracują. W ferie widziałam ją na łyżwach z wnusiem. Zrobiło to na mnie mega wrażenie – 70latka na łyżwach wyobraźcie sobie. Zdziwiło mnie gdy zobaczyłam ją również w sobotę na basenie i w niedzielę na baliku karnawałowym. Pomyślałam kurde co z tymi rodzicami, że nawet w łikend czasu dla syna nie mają. Wczoraj w zerówce odbywało się przedstawienie z okazji dnia matki. Rano gdy szliśmy do przedszkola syn mówi do mnie”a wiesz, że Michałowi umarła mama, a z tatusiem nie wie co się stało”. Myślałam, że serce mi pęknie, biedny chłopiec, dziś ten dzień mamy, co on musi czuć. Na przedstawieniu chłopiec patrząc na babcię z uśmiechem wyrecytował wierszyki. Babcia z łzami w oczach słuchała. Najbardziej wzruszająca scena jakiej byłam świadkiem. Pomyślałam o niej przy okazji tego konkursu. Chciałabym jej coś podarować albo poduszkę albo narzutę.

  65. Patrzę książka! Ja chce książkę- kocham książki! Choć półki się od nich uginają to właśnie książki pozwalają oderwać sie od rzeczywistości. Książka i jeszcze na dodatek Chmielewska- super!! Książka, pyszna herbatka,ciepły kocyk i jest dobrze

  66. Jestem mama małych dzikusów: chłopca i dziewczynki. Codziennie karmię, gotuję, zabawiam, chodzę na spacery, pcham wózek, łapię za rękę gdy nadjeżdża auto, śpiewam, czytam ksiązki, sprzątam, tańczę, buduję garaże i zoo z Lego, przytulam, śmieję się, robię pranie, i pranie jeszcze raz!, maluję farbkami, zmywam kredki ze ściany, chucham i dmucham na każde „ała”, mówię „KOCHAM” chyba ze 100 razy :), podaję kwiatka do małej ręki, z tej większej zabieram nożyczki, próbuję napić się zimnej kawy, podjadam coś słodkiego, ubieram, przebieram, zapieram plamy, pomagam myć ząbki, kąpię, wycieram zalaną podłogę, pakuję do śpiworka i całuję na dobranoc, i każdego dnia nie mogę uwierzyć w to szczęście, że jestem MAMĄ 😀
    Na dzień mamy wybrałabym dla siebie tą piękną pościel, żeby otulić się nią w nocy na dobry sen.

  67. Na Dzień Mamy wybrałabym dla siebie baleriny, żeby pomykać za tymi moimi małymi szkrabami, yyy… i jeszcze pojemnik do robienia lodów, lody dodają mi super mocy 🙂

  68. A gdy dzieci utulone,
    W błogim śnie zanurzone,
    Siadam wtedy na kanapie,
    Cisza. Spokój. Oddech łapie.
    W letnim czasie,
    Na tarasie,
    Myśli chwytam,
    Książkę czytam.
    KUBEK RICE bym wybrała,
    W nim herbatę zaparzała,
    Tą przepyszną, tą zieloną,
    Z pigwą, z granatem – tą ulubioną:)

  69. Z nieskrywaną rozkoszą otuliłabym się miętową pościelą, dzieląc zapewne jej dwa krańce pomiędzy moje maluchy, które jak co wieczór wtuliłyby swoje głowy pełne pomysłów w moje ramiona oczekując kojących przytulaków i czytania książki przed zaśnięciem.

  70. Narzucę NARZUTĘ z radością na łoże
    Jak Julia łaskawie mi dopomoże,
    Jak kogoś innego znów obdaruje
    Ucieszę się również,
    I znowu spróbuję…. 🙂

  71. Ja nie wybieram nic – nie mam szczęścia do konkursów. Poza tym zawsze jest tyle wspaniałości, że ciężko się zdecydować 😛
    Ale chciałam napisać, że organizowanie takich konkursów to fajna sprawa. Bardzo lubię czytać komentarze, często wzruszające i nie zazdroszczę wyboru osoby wygranej, ciężko wybrać spośród tylu wspaniałych. Czasem czytając je, sama mam ochotę wpisać w komentarzu swoje typy 🙂

    Pani Julio, wielkie dzięki za każdy uśmiech wywołany przez czytanie postów na Pani blogu:)

  72. Wybrałabym lampę balon, nie dla siebie, ale dla córki. Jest to idealna lampa do pokoju dziecięcego. Szkoda, że za moich czasów nie było takich!

  73. Kombinezon czy kosz druciany? Kosz czy kombinezon?
    Kosz!
    Kombinezon!
    Kosz…
    Kombinezon…
    Ech, ciężka sprawa. Kombinezon jest sexy i w 100% dla mamy, a na kosz choruje już tak długo…

  74. Wszystkie nagrody są cudne, ale wybieram zestaw: kartka, kubeczek i myszka. Dlaczego? To proste są w nim trzy rzeczy: dla mamy kartka, dla taty kubeczek na słodkie trufle, a dla synka myszka 🙂

  75. Jula to dzięki Tobie złapałam bakcyla. Gdzież ja byłam gdy ich nie znałam. Te Jej książki takie piękne. I mądre. Pouczające. Wzruszające. Zostają w głowie. Na zawsze. No chyba, że demencja na stare lata nas złapie. Ale nie daj Boże. Bo to nasza dziewczyna. Na polskiej ziemi wychowana. I smutno, że tak mało osób o niej słyszało. Ja swoją kolekcję skrupulatnie i z uporem maniaka powiekszam. I bardzo chętnie przygarnę tę jej kłopotliwą książkę. Tak na ten dzień mamy, mój pierwszy. A w przyszłości i mój Janek skorzysta. Oj tak:) Iwona Chmielewska ,,Kłopot”

  76. …czasami z trudem potrafię wytłumaczyć dziecku niby oczywiste ale wcale nie takie oczywiste. Nauczyłam się od rodziców, że rozmowa to osiemdziesiąt procent sukcesu a pozostałe dwadzieścia to to jakim jestem człowiekiem. Wiem, że wiele trzeba z siebie dać ażeby coś mądrze dziecku wytłumaczyć (rozmowa) bo świadomość mam ogromną, że z moimi słowami dziecko idzie w każdy kolejny dzień-nie jestem idealna bo np. zdarza mi się mówić „zaraz”a nienawidzę tego słowa, łapie się za głowę i myślę „tyle razy sobie obiecywałaś w twoim słowniku nie ma słów zaraz, potem” bo te słowa oznaczają dla mojej córki wieczność. Dostałam kiedyś książkę, córeczka podbiegł popatrzyła na okładkę, zdziwienie malowało się na jej twarzy…po chwili…mamo czy mogę zobaczyć czy ma jakieś obrazki? Mój uśmiech był czytelną odpowiedzią. Po dłuższej chwili usłyszałam pytanie…Czy mogę ją dostać w spadku? Nie zapytałam czy Ty wiesz co to spadek? Nie zadałam pytania dlaczego? wiedziałam…dlaczego. Niestety mam tylko jedną książkę tej autorki ale ilekroć po nią sięgam chłonę jej niebanalne ilustracje przedstawiające rzeczywistości i te słowa dobierane starannie żeby nawet dziecku nie przysporzyć kłopotu….proszę mi wierzyć przydała się i pewnie przyda się gdy wrócimy do tematu dlaczego ludzie dobierają się parami? Jestem strasznie ciekawa treści i ilustracji książki „Kłopot” Iwony Chmielewskiej.

  77. Kubek RICE, już niebawem sezon truskawkowy, zawsze zajadam się TRUSKAWKAMI z cukrem rozgniecionymi widelcem, a mój 2,5 też:)

  78. z ostatkami nadziei, że w końcu te dwie kreski się pojawią, że już nie będę tylko żoną, córką, ciocią, kuzynką… tylko mamą… by wierzyć w swoją kobiecość… wybrałabym ten kombinezon, założyłabym szpileczki i pospacerowała po mieszkaniu… bo przecież przy ludziach nie potrafię i idę jak kaczka 😉

  79. Z nieukrywaną radością donoszę, iż 22 czerwca roku pamiętnego 2014 przyszedł na świat nasz trzeci dzieciaczek Gniewko.Data ta współgra z datą rozstrzygnięnia Twojego Julio konkursu i lampa balon koloru żółtego byłaby dla Synka jak i dla mnie takim słoneczkiem rozświetlającym jego i Jego rodzeństwa pokoik. Ps. A z Flamingiem to osobiście spałabym każdej nocy,jak malutkie Dziecko.

  80. Moja Mała i ja.Pierwszy Dzień Matki…Ona najważniejsza na świecie i ja taka inna.Każdy dzień to dla mnie święto, bo przecież miało Jej nie być, a jest.Teraz słyszę jak gaworzy i uśmiecham się i marzę, że Ona kiedyś będzie chciała być na moim miejscu. Weronika…Cały mój świat, a kiedy się do mnie przytula, to mnie wzrusza.Lubi ze mną poleżeć, wiedzę to, dlatego tak mi dobrze.
    Czasami śpi z nami, dotykając jedną ręką mnie, a drugą Tatusia i dlatego myślę, że w nowej pościeli byłoby nam jeszcze przyjemniej.

  81. 9. baleriny – Colagien – Dlaczego? Otóż mój Kochany Mąż namiętnie używa Pronto do podłóg co by o nie porządnie zadbać… Jak to się kończy wiadomo… 😉 Latam po panelach w każdą stronę 😉 Więc żeby uniknąć szaleństw tanecznych i niekontrolowanych wymachiwań ciałem przydadzą się porządne baleriny, a te widzę ze skórą na podeszwie… Ideał, w takich już bym nie latała i tańcowała, a z 5 miesięcznym berbeciem na rękach to niebezpiecznie tak trochę.

  82. Mam dla was zagadkę, może zgadniecie, co z tych przedmiotów teraz dla mnie jest najodpowiedniejsze na świecie.
    Jak ona się czuję, pęknąć gotowa, choć wcale nie dlatego, że boli głowa.
    Czasem po arbuzie czy truskawek kilogramie, jak on się czuję, nie mieszcząc się w bramie.
    Teraz jednak i bez jedzenia ją przypominam i na dodatek wcale się nie wypinam.
    Z przodu mi wielki okrągły wystaje, choć jak naciśniesz -światłość nie nastaje…
    Czy może już wiecie? Czy już zgadliście? W ten Dzień Matki, w 8 miesiącu ciąży jak LAMPA BALON czuję się oczywiście 🙂

  83. Wybieram baleriny!

    Z czyjej to winy
    te baleriny
    po nocach mi się śnią?
    Lekkie, wygodne,
    do tego modne.
    Tak, moje nogi je chcą!

    W tych balerinach
    każda dziewczyna
    może się poczuć swobodnie.
    Zwłaszcza gdy zamiast
    kostiumu „w kancik”
    założy dresowe spodnie.

    W tych balerinach
    chcę iść do kina,
    sama, bez męża, a co!
    Albo na palcach
    zatańczyć walca
    i spojrzeń przyciągnąć sto.

    Chcę w nich zjeść lody
    i dla ochłody
    jeszcze wziąć kąpiel
    w fontannie.
    Pójść na plac zabaw
    i do zjechania
    wybrać największą zjeżdżalnię.

    Ach, baleriny,
    z waszej przyczyny
    puściłam wodze fantazji!
    Bo każdej mamie
    w codziennym pędzie
    brak jest ku temu okazji…

  84. A mi się zamarzył Kosz z pokrywką – Universo Positivo – żeby złapać do niego tydzień za tygodniem, który mija. Teraz jakoś zdecydowanie szybciej. Bo te dni jak ptaki, przylatują i odlatują spłoszone. A ja nie nadążam z odnajdowaniem się w nich. I chciałabym spokojniej, choć lubię mieć na na głowie. Ale mieć tak, by mi było dobrze. By gonić czas, ale w końcu go doganiać. Dlatego ten kosz Z POKRYWKĄ :):):)

  85. Zbliżają się wielkimi krokami wakacje, a wraz z nimi wyjazdy… Justyśka moja starsza córka pierwszy raz jedzie na obóz sportowy – trenuje pływanie, choć to dopiero w sierpniu, ja już przeżywam tą 10-dniową rozłąkę – zastanawiam się, jak ona sobie poradzi, o zgrozo! jak ja sobie poradzę. Zapewne skończy się to milionem łez wylanymi w poduszkę, dlatego wybrałabym dla siebie podusię http://muppetshop.eu/meble-i-wnetrza/dekoracje-i-ozdoby/ozdoby/poduszka-mala-ferm-living-model-geometry-kolor-niebieski-detail.html

  86. Dla mojej połóweczki, która jest wyjątkową Mamą naszego synka wybrałbym Komplet pościeli Ferm Living, model Harlequin Mint Adult 140×200, kolor miętowy – żeby Joasia mogła się zdrowo wyspać… a ja bym w tym czasie wszystkim się zajął, pewnie patrzyłbym na ten nasz domowy świat, jak mój syn, który wszytko dopiero pierwszy raz widzi… ale dalibyśmy sobie radę… najważniejsze, żeby Joasia wyśmienicie sobie pospała.
    Pozdrawiam

  87. Wybrałabym dla siebie Flaminga bo idealnie pasowałby do abstrakcyjnego „popiersia” jelenia, jednej z pamiątek wakacyjnych. Zdjęcie wysłałam na maila bo nie mogę go dodać do komentarza

  88. Oj zdecydowanie przydałaby się lampeczka
    co by móc zerkać w nocy na małego człowieczka
    bo jak wiadomo my prawie wszystkie mamy
    w pierwszej kolejności o swe dzieci dbamy
    i jak możemy prezent wybrać dla siebie
    to i tak najpierw myślimy o dziecka potrzebie
    to jest najpiękniejsze, taka jestem szczęściara
    takie dwa w jednym, a radości co nie miara!

    aska-b@wp.pl

  89. Żeby zawsze wiedzieć, która jest godzina
    I nie martwić się, że czas tak szybko płynie
    Powiesiłabym piękny zegar na ścianie
    I to przydałoby się – mi – czyli mamie.
    Popędzałby mnie co prawda czasami,
    Rozleniwiał o wczesnym poranku,
    Ale powiesiłabym go na ścianie
    I to przydałoby się mi- czyli mamie.
    A w późnych godzinach wieczornych,
    Kiedy nikt już po domu nie chodzi,
    On chodziłby niestudzony,
    Do tego jest przecież stworzony.

Skomentuj Kinga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.