polowanie

Nadszedł czas wyprzedaży.
Na blogach posty z tym Kto co upolował i za ile.
Więc i ja napiszę co na polowaniu ustrzeliłam.. z tym tylko, że u mnie nie było wyprzedaży, a zwykłe targowanie się i rzecz nie działa się w centrum handlowym a na targu staroci w Spale.
Tydzień temu w niedzielę, moja siostra wymyśliła, że pojedziemy do Spały, po drodze do skansenu, błękitnych źródeł..
Zostawiliśmy dzieci sztuk 4 dziadkom i popędziliśmy.
Pospacerowaliśmy po starociach, w pięknym budownictwie zjedliśmy obiad i lody z kawą.
Zjawiskowo miły dzień.

_DSC0883 _DSC0920 _DSC0916 _DSC0896 _DSC0912 _DSC0910 _DSC0922 _DSC0927 _DSC0940 _DSC0932 _DSC0938 _DSC0950 _DSC0963 _DSC0967 _DSC0973 _DSC0994

żołnierz do orzechów  -35zł (były też z ręką, ale my chcieliśmy zaadoptować tego co najbardziej na wojnie ucierpiał)
torebka skórzana – 10zł 
parasolka z jedwabiu – 65zł
szafka z lotkami – 60zł
naszyjnik – 35zł

Terminy jarmarków staroci można zobaczyć tutaj.

36 odpowiedzi na “polowanie”

  1. Super! A my byliśmy wczoraj na wyprzedaży i upolowałam pojemnik na czosnek za 5 zł.
    Nie spodziewałam się, że jest to oryginalny pojemnik z angielskiej fabryki ceramiki.
    Uwielbiam takie polowania.

  2. Julio piękne rzeczy upolowałaś:) W moim regionie niestety nie ma giełd staroci:(
    Śliczną masz sukienkę. Julio chciałam się coś Ciebie zapytać, masz tablicę magnetyczną z koszykiem u dołu, zadowolona z niej jesteś? Czy cały czas Ci się podoba?
    Pozdrawiam serdecznie. M S-P

  3. Wow! Byłam 10 lipca w Spale i też wróciłam z prawdziwymi skarbami 🙂 Niewielki to targ, więc aż cud, że Cię nie spotkałam. Pewnie kwestia upału, bo dostawałam od niego tego dnia zawrotów głowy. Chociaż nie wiem już, czy z upału, czy podniecenia znaleziskami, których zwiozłam cały bagażnik 🙂

      1. Nie, tylko targowisko. Ale nie jechaliśmy tam z drugiego końca Polski, jak Wy ?, byliśmy u rodziny niedaleko. Terminarz spalskiego targu śledzimy, choć dopiero drugi raz tam dotarliśmy ?. Tym razem upolowaliśmy kilka haftowanych obrusów, szydełkowe narzuty, trochę porcelany, obraz, no i pogawędziliśmy z lokalną pisarką, która miała swoje stoisko. Niesamowite historie pamięta, pięknie opowiada. Taka niedziela to rarytas dla konesera staroci… ?

  4. Uwielbiam te stare „zakurzone czasem” książki, w których dedykacje można znaleźć. Och, jakże ja lubię stare rzeczy! One mają duszę i są jedyne niepowtarzalne. Znaczy… aż tak stare to one nie są, bo najczęściej należą do mojej mamy, ale zawsze to jakieś trzydzieści lat „do tyłu”.
    Uwielbiam buszować po strychu u mojej babci lub w piwnicy. Kiedyś znalazłam tam śliczną laleczkę. Okazało się, że ma na imię Sonię i bawiła niegdyś moją ciocię.
    A jak idę ulicą i patrzę na te wszystkie poniemieckie domy, to od razu, w wyobraźni widzę, jak w ogródku siedzi starsza pani, w kapeluszu na głowię, pije herbatę. Nieopodal niej mała dziewczynka, coś tam mruczy do grządek. Ma różową, uroczą sukieneczkę. I kokardkę we włosach. Ta dziewczynka ma też małego braciszka, który jest ubrany w błękitny komplecik i podkolanówki. Chłopczyk ma na główce słomiany kapelusz, zaś w rączce trzyma misia. Och… i znów się rozmarzyłam.

    1. Mela, nie wiem skąd Ty się nam wzięłaś na tym świecie z tą wyobraźnią i fantazją niedzisiejszą a najpiękniejszą z możliwych..
      czytać Ciebie to za każdym razem uczta dla duszy. zjawiskowa z Ciebie dziewczynka.
      to zaszczyt dostawać od Ciebie komentarze.

  5. A ja widziałam Cię Julio w tej Spale, ale wstydziłam się podejść. Piękne rzeczy upolowałaś. My polowaliśmy na zegar. Udało się, teraz pięknie nam cyka w salonie na komodzie. Nadgryziony trochę czasem. Ja się nie znam, ale podobno przedwojenny. I przy tym tykaniu zegara, z ciepłą herbatą, cudownie się czyta Twoją książkę. Pozdrawiam

    1. a widzisz, trzeba było podejść bo ja bylam też ze szwagrem a on jeden z najlepszych znawców zegarów w Polsce 🙂 to by może coś doradził.
      Mój Tato swojego czasu robił/rzeźbił zegary więc mamy ich w domu mnóstwo, to tykanie jest faktycznie zjawiskowe, ale byly czasy gdzie w pokoju u rodziców tykało ich 12 :))
      ściskam
      j

  6. Julio czy polecasz wybrac sie na ten Jarmark ze Slaska? Duzo wystawcow?Maz ,milosnik antykow i staroci, jest systematycznie na bytomskiej gieldzie…i tak sie zastanawiam czy tam znalazlby cos dla siebie….akurat w sierpniu ma urodziny i tak mi przyszlo do.glowy ,ze w prezencie zabralabym go tam 🙂 Wiem,ze jarmarlu w Spale nie zna wiec byloby fajnie 🙂

    1. Ewelinko, ten Jarmark to 1/10 tego co w Bytomiu. jest malutki, ale baaardzo warto jechać po prostu do Spały. jest piękna.
      piękne budynki, kościół, niedaleko błękitne źródła.. jest bardzo uroczo. ze śląska trasą to około 2,5 godziny.
      a jak móżecie sobie pozwolić zostać na noc to też idealne miejsce. wykup noc z soboty na niedziele i na tę niedzielę zostańcie na giełdze. w sobotę wieczorem można posiedzieć w uroczych kawiarenkach. piękne miejsce.

  7. Och!
    Jak ja poluję na takiego Dziadka do orzechów…
    Jakie cudowne łupy… I ceny jakie fajne – jak z bajki… Kilka jarmarków staroci było w Katowicach, ale widać, że „stare wygi” – tj. trudno kupić coś już nie wycenionego, najczęściej drogiego, bo sprzedawca ceni albo siebie, albo swój towar…

    Ach… Pobudziłaś moją wyobraźnię… :>

    1. Marto,

      Dziadki widuję często na allegro. Nawet teraz widzę, że są jakieś, może akurat któryś przypadnie Ci do gustu 😉

      (wpisuję „stary dziadek do orzechów”)

      Pozdrawiam!

  8. Ach… jeszcze jakieś 8 lat temu uwielbiałam sobotnie wypady do Czacza… jakież tam cudeńka można było wyhaczyć. Teraz już nię warto tam jeździć bo Czacz stracił cały swój urok i bardzo się skomercjalizował, niestety? za to mogę szczerze polecić targ staroci w Świdnicy- w każdą pierwszą niedz. m-ca? cudeńka tam można znaleźć. Ostatnio upolowałam przepiękną ażurową broszkę- cudo, szczególnie do białej koszuli☺️

  9. Piękne rzeczy!! Kocham przedmioty z duszą, kocham targi staroci i jestem ich stałym bywalcem. Zawsze wyszukam coś pięknego, coś co nie jest już nikomu potrzebne, a u mnie, odnowione, zyskuje drugie życie. Pozdrawiam i zapraszam gomuummygo.blogspot.com

  10. Ależ cuda <3
    Uwielbiam starocie a najbardziej meble, antyki, takie z duszą. W naszym domu same takie są, z mężem mamy taki sam gust i tak sobie łączymy stare z nowym. Każdy mebel ma za sobą jakąś historie, niektóre z nich znamy, bo mamy meble po rodzinie, teraz te 100 letnie meble odnowione przez nas, będą miały ślady historii, która dzieje się tu i teraz w naszym domu.
    Pamiętam jak kiedyś leżeliśmy z mężem przytuleni w naszym 150 letnim łożu i mówię do niego: ciekawe ile dzieci zostało w nim poczętych? a on mi odpowiada a ilu zmarło?. Przez chwilę nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać 🙂

    A to już u nas tradycja, że raz w miesiącu odwiedzamy w Poznaniu giełdę staroci w Starej Rzeźni, uwielbiam klimat, który tam panuje i czuję się jak ryba w wodzie, ostatnio próbuję wytropić starą maszynę do pisania, ale najpiękniejsze jest to, że nigdy nie wiem co tam znajdę, taka Kinder-niespodzianka, dla dorosłych, hehe. Fajne jest też to, że kiedyś przedmioty były tworzone przez osoby które wkładały w to całe serce i nie ma drugiego takiego samego nigdzie, są niepowtarzalne 🙂

Skomentuj MaUa Basia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.