walizka

mam kilka walizek. stare. zakurzone. niektórych nie da się zamknąć, i przy każdym przestawianiu wylatuje z nich wszystko. rozsypują się po podłodze listy, kartki, zdjęcia, zeszyty, notatki.. od dziecka gromadzę. wszystko. każdą najmniejszą „ważną” zapiskę. listów mam setki. zdjęcia moje, rodziców, przyjaciół, rodziny.. są też takie przy których zachodzę w głowę „któż to jest?”..
przeprowadzałam się w swoim życiu naście razy.. i wszędzie te walizki, pudełka, skrzynki ze sobą ciągnę.. nie potrafię bez nich żyć. wydaje mi się, że gdyby zabrał mi je jakiś kataklizm, to tak jakby odebrano mi przeszłość.. 
gdyby zajrzał tam Ktoś obcy, to zapewne nie znalazłaby tam nic ciekawego. ot kilka zdań dziecka,potem nastolatki..
a dla mnie to czas dzieciństwa, nastoletnich miłości, nudnych lekcji matematyki..
już dziś zaczytując się w tych wspomnieniach zamykam oczy i tak mi się to wszystko wspomina…
a co dopiero gdy otworzę te walizki za lat 20, 30… w zimowy wieczór przy kominku..
o jak ja bym chciała by nasza Antka tak gromadziła.. bo to żaden wysiłek.. po prostu wrzucać ot tak czasami jakiś „skarb”..
dziś otworzyłam jedną z wielu walizek.. a i tak to co na zdjęciach to jedna setna tego co się w niej znajduje..

walizkawypchane po brzegi. jedno gniecie drugie. niestety nie da się nad tą ilością zapanować..
cytat ściągnięty z drzwi szafy gdy wyprowadzałam się z internatu.
Kolaże1088 Kolaże1087 Kolaże1086
jedną z pierwszych rzeczy jaką znalazłam po otwarciu był ten rysunek.. zupełnie o nim zapomniałam. na szczęście jest podpisany.
to szkic z mojego zdjęcia. namalował go dla mnie mój przyjaciel. ważny przyjaciel z lat nastoletnich.. niezwykły człowiek. motocyklista. na rysunku mam 19 lat.
Kolaże1092 Kolaże1091
jest i pamiętnik. zaczęty w podstawówce. skończony w czwartej klasie liceum. cały przekrój tego jak się zmieniałam, dorastałam..
Kolaże1096
na pierwszej stronie widnieje cytat z piosenki Grechuty..
Kolaże1097
a na drugiej już ja we własnej osobie.. te grube kolaniska jak u Tosiulki..
Kolaże1098
pomiędzy moimi zapiskami można znaleźć też zdjęcia.. tutaj z przyjaciółką Agnieszką u Niej na urodzinach. (Aga, tule Cię mocno).
i przed domem z kucykiem mym i bryczką (bryczkę oczywiście zrobił Tato). I z kuzynem Fafałem (Rafałem).
Ach.. i jak siano zwieźliśmy tym kucem.. ja sadzam na kucyka psa Amika.
Kolaże1099 Kolaże1100
a kto wtedy wierszy nie pisał..
Kolaże1101
i gazetki szkolne były.. pomimo nienawiści polonistki do mej osoby, do gazetki pisałam..
poniżej gazetki z FAMu. Festiwal Artystyczny Młodzieży, który był organizowany w naszym liceum.. Co to był za czas.. nikogo na lekcjach nie było..
Kolaże1102 Kolaże1103 Kolaże1104
profesor od historii teatru chciał postawić mi na koniec roku czwórkę.. mocno mnie to drażniło.. postawił piątkę pod warunkiem, że na rozpoczęcie roku przyjdę w koszulce „kocham historię teatru”.. obietnicy dotrzymałam..
Kolaże1089
a nawet więcej… taki napis widniał na plecach. wspaniały profesor Łukasz Drewniak.
Kolaże1090
w internacie mieliśmy dzienniczki. mam zebrane wszystkie. wpisywało się wyjścia, godziny powrotu.. ale coś tu czuję jakiś przekręt z tym kościołem na 18:30…
Kolaże1093
są i dyplomy.. pamiętam ten konkurs.  byłam konferansjerką. w pierwszym rzędzie siedziały same zakonnice. miałam mówić na końcu.. byłam mocno zrezygnowana widząc tych gości.. ale wyszłam…

„Ojcze Nasz, któryś jest w niebie
o ile jesteś, bo zaczynam w to wątpić
Święć się imię twoje
chociaż nie mam pojęcia jak ono brzmi
Przyjdź królestwo twoje,
którego ustrój polityczny będzie
autokrytyczny i zniknie konieczność
wybierania co 4 lata kolejnych
głupców na wysokie stołki
Bądź wola twoja
i niech się nadal źle dzieje na świecie,
niech trwają wojny, niech giną dzieci
i chwała bądź broni nuklearnej
Jako w niebie, tak i na ziemi
niech młode anioły noszą kosy w kieszeni
Chleba Naszego powszedniego
i masła
i wędlin
i wódki
Daj nam dzisiaj
i jutro
i pojutrze
i aż do pierwszego
I odpuść nam nasze winy,
do których sie nie poczuwamy
Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom
zaraz po ich śmierci
I nie wódź nas na pokuszenie,
bo sami się wodzimy
i nie potrzeba nam twojej pomocy
Ale nas zbaw ode złego
dozorcy obłudnego
od wysokiego rachunku telefonicznego
hałaśliwych sąsiadów
i pijanych ojców.

AMEN”

 

Kolaże1108 Kolaże1110
i na szczudłach się było nienajgorszym..
na gitarze grało.. z chwytów i nut..
Kolaże1106 Kolaże1111
i motocykle od zawsze.. moje życie do urodzenia Tosi było związane przede wszystkim z motocyklami..
NSU 251 osl, który dostałam od Taty na dzień dziecka. Z roku 39. oryginał. piękny. potem sprzedałam wymieniając na nowoczesną, japońską honde shadow 600.. szkoda mi i tęsknię za nim.. ale wiem, że tamten krok przyczynił się do tego, by  być dziś tutaj gdzie jestem..
znaczki zlotowe.. mam ich mase.. całe woreczki..
Kolaże1109 Kolaże1117 Kolaże1123
w walizkach moich listów liczby niezliczone. kartek.. słów ważnych.. maili wydrukowanych by nie zapomnieć.
Kolaże1114 Kolaże1115 Kolaże1116
bilety z mojej podróży do Hiszpanii gdy miałam 15 lat..
Kolaże1112
w liceum przyjaźniłam się z Kamilą i Natashą.. miałyśmy takie wspólne zeszyty. na nudne lekcje.. pisałyśmy w nim wszystkie trzy.. taki wspólny pamiętnik.. ja w domu mam trzy te zeszyty.. śmieje się przy nich w głos.. są wpisy na rekolekcjach w jednej z ławek kościelnych, z ferii zimowych, gdy jedna z nas zabrała go ze sobą.. i listy do trzeciej gdy chorowała i Jej tydzień w szkole nie było.. wpisy o tym jak to sobie nawzajem radzimy…Kolaże1094 Kolaże1095
zdjęć mam wszędzie mnóstwo.. w tej akurat walizce znalazłam stare od moich rodziców.. Ich ślubne.
niżej mój Tato z córkami mojej siostry, w wózku z naszego muzeum… 
i „kulig”.. jak patrzę na moją siostre, jak tam z tyłu się składa ze śmiechu, to tak tu nie mogę utrzymać powagi i parskam co chwila..
i ta Mamy kurtka turkusowa kreszowa..
Kolaże1118 Kolaże1119 Kolaże1121 Kolaże1120 Kolaże1122
sie z gazet wyrywało niezwykle ważne informacje..
Kolaże1107
tych wspomnień mam miliony.. w starych walizkach, które pomagają mi odszukać tych myśli w sobie…
i krzyczą wtedy we mnie słowa „tak, tak było!”, „o rany! o tym nie pamiętałam”, „ale ja byłam w nim zakochana”, „ale człowiek był głupi”… swoje walizki wielbię nad życie.
Kolaże1113 Kolaże1105

P.S. po ostatnim poście w dwa dni przeczytałam 600 stron. dziś zaczynam kolejną książkę. 
P.S.2 Iwonka z bloga „Ona ma siłę” przylatuje do polski. i z tej okazji chcemy zrobić w Warszawie spotkanie 3go sierpnia.
do 20 lipca przyjmujemy zgłoszenia żeby móc zarezerwować stoliki w jakiejś knajpce.. gdyby Ktoś chciał wypić z nami kawkę i zjeść ciastko.. proszę o maila do mnie lub do Iwonki.

40 odpowiedzi na “walizka”

  1. …. bo nasz świat wyz­naczają ludzie, których się spo­tyka, zdarze­nia w których się uczes­tniczy i wspom­nienia, które chce się mieć….
    Janusz Leon Wiśniewski

    Julio Mużdżek – no zwariowałam kiedyś dla Ciebie i dziś odjechałam po raz kolejny jak ten Mużdżek przeczytałam 🙂 Tak tu mi u Ciebie… dobrze.
    I Ty z dzieciństwa – no Tosia. Jak dwie krople wody!
    całuję

  2. Antka to cała ty! Podobieństwo jak u mojego synka i mnie. Kiedy on patrzy na takie moje zdjęcia, woła swoje imię 🙂
    Też tak wszystko kumuluję. Nie w walizkach, ale w pudłach. I liczba pudeł rośnie. Listy, wiersze pisane ręcznie, pamiętniki, książki całe, pisane w zeszytach. Bilety. Laurki. Zdjęcia rodzinne. Ba! Zdjęcia byłych chłopaków! Żeby było co na starość wspominać, bo z roku na rok przystojnieją przecież 😛 I te gazetki szkolne, i wycinki z gazet, i dyplomy. Ale tym chodzeniem na szczudłach to mnie rozłożyłaś na łopatki :)))
    P. S. Na początku sierpnia mam gości, ale jak się zdeklarują z konkretną datą, to może się okaże, że akurat 3-ego wolna będę i wtedy przylecę na spotkanie jak na skrzydłach. Dam znać 😀

  3. Tosia tak do Ciebie podobna, że myślałam że to jej zdjęcie 🙂 ja też gromadziłam pamiątki przeróżne – listy, pamiętniki, rysunki, zdjęcia, dyplomy, bilety, pocztówki… w zeszłym roku przejrzałam wszystko (bo na strychu u rodziców wszystko w pudłach) i ciężko mi było się oderwać, łezka się w oku kręciła. Część wyrzuciłam, uporządkowałam, bo za dużo tego było, ale sporo zostało i za lat kilkanaście czy kilkadziesiąt to już chyba całkiem się nad tym rozkleję 🙂 Teraz gromadzę zdjęcia i one są dla mnie największą wartością pod kątem wspomnień, choć muszę pomyśleć nad sensowną ich archiwizacją, bo gdybym je miała stracić to nie pogodziłabym się z tym nigdy.

  4. Uwielbiam takie pochowane skarby 😀 tez mam pochowane zdjęcia, pamiętniki, bilety, dyplomy, pocztówki… przeżyły kilka przeprowadzek 😀 uwielbiam do nich zaglądać wtedy wracają wspomnienia, cudne wspomnienia…

  5. hihihi czytam, oglądam … śmieję się razem z Tobą …. mam też trochę takich pamiątek i jak czytam swoje zapiski, obraz tamtych dni, momentów jak żywy staje przed oczami … jak to dobrze, czasem ta natura zbieractwa okazuję się cudowna !!
    Tosia jak Twoja kopia 🙂
    Pozdrowienia serdeczne

  6. Julka, przecież Tosia to Twoja kopia! Zazdroszczę Ci tych walizek, ja moje życiowe bagaże pogubiłam, roztrwoniłam, Za dużo miałam w życiu przeprowadzek. Ostatnio pamiętnik wspominałam, który pisał dla mnie mój tata. W Warszawie. Byliśmy tydzień i z każdego dnia piękny wpis robił. Przeczytałabym go teraz, a nie mam.

  7. Ach to tyle w jednej walizce,że aż strach a bardziej nie pojętość co jest w reście!Nie stety ja nie mam tendencji do zbierania a szkoda bo pewnie dzięki temu wiele rzeczy które nam z głowy uleciały na nowo będą w blasku 🙂
    A Tośka to czysta mała mamusia więc tym bardziej pewne,że wyrośnie na piękną i mądrą kobiete!
    ściskamy :*

  8. Ten twój występ to sobie wyobraziłam jak Ci drżały kolana przed pierwszym rzędem, a zdjęciem Antoniny rozbiłaś moje doszukiwanie się w niej podobieństwa do Babci na kawałeczki – CAŁA TY!!! Znaczy Ona = Ty
    Czekam kiedy pierwszy raz trzepnie Ci z hukiem drzwiami przed nosem i odpali dwa koła w swoją podróż dookoła świata, by powrócic „do domu” i budować swój na tych fundamentach, które mają bardzo, bardzo głębokie korzenie 🙂

  9. Jaka szkoda, że już mnie nie będzie 🙁 może następnym razem…

    Niesamowite, ale kiedy pakowałam nasze rzeczy, natknęłam się dwa dni temu na swoje stare pamiątki, zdjęcia i graty… Przeszłość dopadła – ta dobra i ta zła. Ale zrozumiałam, że trzeba ją zamknąć w pudełku, odłożyć na półkę, lecz zaglądać czasem by nie zatrzeć wszystkich wspomnień bo mądrość z nich płynie, i zająć się teraźniejszością oraz bliską przyszłością. Bo ta daleka, zbyt odległa także jest zbyteczna. Nie wiadomo co będzie jutro… Cieszyć się chwilą obecną, czerpać z historii by nie powtórzyć popełnionych błędów i żyć. Po prostu. Tak teraz robię i tak mi dobrze. Kto by przypuszczał… 🙂

    Jula, Tośka to 99% Ty z dzieciństwa! Geny są niesamowite! 😀 Żeby tacie nie było przykro, zostawiam mu ten 1% 😉 Piękne obie i cudne. Żałuję, że w sierpniu już będę daleko… Ale co się odwlecze… prawda? 🙂

    Buziaaaak!

  10. Hmmm, a myślałam, że u mnie tylko takie zbieractwo ma miejsce… myślę, że to fajna pamiątka dla mnie, dla mojej rodziny, dla dziecka… pokaże jej jak to kiedyś było i co ta mama wyrabiała za młodu. I tak jak piszesz za 20, 30 lat przy kominku będzie miło usiąść i powspominać 🙂

  11. Boże kochany ale żeby aż tak??????????? żeby aż tak że jak kropka w kropkę i jak dwie krople wody i jak pi i sigma????? Julia przecież to Twoja Tośka na tych zdjęciach jest!!!!!!!!!!!!! i to nie tak że oj podobna.. ona jest IDENTYCZNA!!!!!!!!!!!!!!! Ale żeby aż tak identyczna?????? no szok!! szok szok ..i nic więcej nie napiszę bo jestem w szoku!! :)) buziaki!

  12. Chodzilas na szczudlach? 😀 Taki spiewnik z chwytami na boku tez mialam i meczylam gitare 😀 Wspolny bazgroszyt z czasow szkolnych… cudna pamiatka! Kto z nas nie pisal takich glupot na lekcjach 😀
    No i zdjecia – takas podobna do Tosi – albo na odwrot.
    Bardzo sie zaczytalam, kazde zdejcie przeanalizowalam…. zdawalo mi sie, jakbym ksiazke jakas czytala…

  13. na kawkę,ani na herbatkę odwagi z wami nie mam,a kocham i podziwiam,ale to nieważne. Ty i Tosia,to nie dwie,a jedna kropla wody,tak jakby Twoje życie przypadło do przeżycia jeszcze raz innej duszyczce-tym razem jeszcze lepiej i wspanialej-czego zazdroszczę,choć nie powinnam,bo i moje życie mimo wszystko,ma jeden plus. A walizki – podziwiam,ja dużo zniszczyłam,zbyt wiele,aczkolwiek u mnie zamiast miłych-złe wspomnienia. I tylko 3 pudła zostały i masa szpargałów po całym domu. Czasem coś u siebie na stronie pokażę,ale polotu nie ma. Duszy…może trochę. Jeszcze raz kocham <3 i spokojnej życzę moje natchnienie..

  14. Antka teraz to cała Ty dawniej, bliźniaczki to wypisz wymaluj Twoja siostra dawniej!
    PS Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy tak gromadzą te rupiele, po co spisują pamiętniki, w jakim celu zatrzymują czas? Co daje takie gromadzenie? Że wspomnienia? Że miło? Ale to już było i nie wróci więcej. Nie lepiej patrzeć w przyszłość, żyć tym co teraz i jutro, a nie tym co było. Półki martwej przeszłości można wysprzątać i postawić tam coś twórczego: plany, marzenia, cele….

  15. Wspaniały zbór pamiątek udało Ci się zgromadzić, cudne i niepowtarzalne wspomnienia. Swoją drogą-niesamowitą musisz być osóbką… Ja też całkiem niedawno przeglądałam swoje „skarby”z dzieciństwa i czasów szkolno-młodzieńczych:) rzeczywiście przynosi to dużo radości, wzruszeń, zachwytów przeszłością… cudowny powrót do zdarzeń sprzed lat. A Córa Twoja-czysta mała mama;)
    Uściski i pozdrowienia ślę.
    okiem-ani.blogspot.co.uk

  16. Świetna ta twoja waliza, bardzo klimatyczna.Ja niestety mam to do siebie, że uwielbiam pozbywać się rzeczy, no i zostawiłam sobie tylko te najważniejsze pamiątki, reszta już „nie żyje”:( a teraz mi się smutno zrobiło z tego powodu, bo to fantastyczny pomysł na spędzenie pięknych sentymentalnych chwil z dzieckiem i z rodziną.Pozwól że wykorzystam Twój pomysł na przechowanie takich pamiątek, też mam stare walizki po dziadku,babci, wujkach, ale puste są, a ja narzekam na brak miejsca,teraz już wiem gdzie będę chować moje skarby:)

  17. a wszyscy mi mówią, że to ja mam problem z gromadzeniem „skarbów” z przeszłości… 🙂
    Piękne to wszystko… tyle wspomnień…
    KasiaS

  18. Cudowne wspomnienia. Maiłąś niezwykłe dzieciństwo Julko. Tosia też będzie kiedyś tak wspominała, jestem pewna. Życzę Ci, żeby te walizki miały zawsze swoje miejsce i żeby nie brakło Ci nigdy ochoty na gromadzenie tych kropli Twojego…Waszego życia. Ja mam takie pudła, może nie tak obszerne ale równie wartościowe. Pierwsze listy miłosne, pamiętnik, sól z pielgrzymki do Częstochowy, plakat zerwany na Woodstock’u, bilety z Ligi Światowej, kartki wielkanocne od koleżanki, która ZAWSZE pamięta, mimo, że minęło tyle let, a mnie pamięć zawodzi i ochota nawet żeby choć parę słów mailem wysłać… Niby nic takiego ale gdybym się tego pozbyła, to chyba serce by mi pękło…

  19. No nie mogę, nie wytrzymam!!! Toc Tośka to Ty, cala calusieńka, no identyczna, no nie mogę, patrze i uwierzyć nie mogę jak to tak, ze Wy takie same 😀

    Julka piękne wspomnienia, czytałam posta dwa razy bo tyle tam Ciebie, ze nie chciałam niczego pominąć. Pełne walizki bo życie miałaś wypchane po brzegi i tyle wspomnień, ze pewnie parę osób można by nimi obdzielić. Ach i koniecznie mi napisz co czytasz bo mi brak natchnienia 😉

    Ja 3 akurat wylatuje z Warszawy do domu popołudniowym lotem, o której planujecie się spotkać?

  20. Piękne. Julio, w Twoich „pamiątkach” z przeszłości odnalazłam jedną swoją: czasopismo FILIPINKA i moją ulubioną czarną stronę FILIPA Z ZIELONYMI OCZAMI 🙂 hiihhihihi. Oj zaczytywał się człowiek i czekał na każde wydanie…. Pozdrawiam gorąco!

  21. Filipinka! Moja gazeta ukochana z młodości:)
    Pamiętniki – też kiedyś były świętością dla mnie. Później je spaliłam, ,,Złote Myśli ” podarłam, listy bardziej osobiste też tak schowałam, że znaleźć się nie da…Nie wiem czemu…Tak kiedyś czułam…
    Świadectwa, dyplomy, zdjęcia – zachowałam i czasem do nich zaglądam. Zainspirowałaś mnie żeby je posegregować. Do pudełek ładnych pochować, może chronologicznie jakoś…Tak właśsnie zrobię! Należyty szacunek im okażę:) Bo przecież przeszłość to JA! Wspomnienia pojedyncze i pamiątki tworzą życie całe!
    P.S. a Tosia to jak Ty przez kalkę odbita!!!

    Pozdrawiam :*

  22. Mega zazdroszcze takich pamiątek, uwielbiam tak sobie czasem wracać do przeszłości, a przede wszystkim oglądać stare zdjęcia, sama niestety nie mam aż tak pokaźnego volumenu, oj zaczynam żałować ze nie miałam nigdy w sobie ducha zbieracza 🙁

  23. I pomyśleć, że ja się zastanawiałam do kogoś Tośka podobna a przecież ona jak ty za dawnych lat 🙂
    Też mam kilka takich skarbów… ale na walizki ich nie ma co przeliczać 🙂

  24. Witaj Tosiu! calkiem niedawno odkrylam twoj blog, z prawdziwa przyjemnoscia czytam go, ale pisze do Ciebie aby zapytac – czy moge”wykorzystac” na swojej tablicy f-cebookowej ten wiersz rozpoczynajacy sie -od Ojcze nasz…? pozdrawiam Anna Berg

    1. Witaj Aniu 🙂 Tu mama Tosi, która właśnie słodo śpi..
      możesz wykorzystać wiersz. nie jest mój. ja też go zabrałam.. choć ja z pamięci, bo znam na pamięć 🙂
      pozdrawiam ciepło.
      j.

  25. Wiesz, czytam ten Twój blog i czytam, najczęściej w nocy, gdy Młodsza śpi. Że jest cudowny, to wiesz. Że talent masz nieprzeciętny, też pewnie wiesz. Że zdjęcia cudne. Że Dzieciaczki, no takie do schrupania, i te loczki Tosine. Miód.
    I te pamiątki. Wiesz, co w życiu jest ważne. I właśnie mi to uświadomiłaś. Że ja przecież też to wiem. Moimi pamiątkami mogłabym obdzielić pół Polski 🙂 Wszystko pozbierane w kartonach, u rodziców jest. Te najważniejsze ciągnę za sobą od lat. Każdy list, każdą karteczkę, wszystkie potajemne liściki na lekcjach pisane.
    I z każdego kąta wygląda przeszłość. I te bibelotki, te rzeczy z duszą, no uwielbiam. U nas to rodzinne.
    Takie jesteśmy podobne, ale inne zarazem.

  26. Chcę podziękować za ten wpis. Szczerze, więc prawdziwie, bo gdyby nie było szczerze, nie było by prawdziwie. Tak więc… od paru miesięcy chowam do „pseudowalizki” też takie tam różne rzeczy… bibeloty. Rozmowy z koleżankami na lekcjach, rozpiskę moją i kuzynek jak będzie wyglądać nasze życie za 20 lat (choć wiem, że pewnie będzie zupełnie inne, ale piękne) rysunki moje, Pawła, dziewczynek z przedszkola, stary pamiętnik, moje listy… No i gdy już będę stara, pomarszczona, ręce będę mieć takie ładne, zapracowane to pokarzę to moim dzieciom, tfu… prawnukom i powiem, że to jest tylko i wyłącznie zasługa takiej pewnej pani Julii, co tak pięknie pisze… Och! Doczekać się tego nie mogę!

    1. Melu, takich walizek mam trzy, i to jest coś pięknego tak wrócić sobie teraz do nich. oglądać, czytać.. nikt takich wspomnień nam nie zapewni, sami musimy dbać by to zbierać.. dla siebie, dzieci swoich.. jak ja bym teraz tak poczytała listy mojej Mamy..
      trzymam kciuki żeby się udało do końca liceum zbierać :*

Skomentuj Magda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.