z ostatniego tygodnia…

Czasami robię Wam polecenia filmowo-książkowe. Na końcu podepnę linki do archiwalnych wpisów dla tych którzy przegapili a teraz takich podpowiedzi potrzebują. Wiadomo, że nie uda mi się odnaleźć ich wszystkich, ale chociaż kilka. Odnajdywanie ich dało mi też do myślenia, że czas zrobić nowe.
Dziś podzielę się z Wami tym, co odkryliśmy w tamtym tygodniu siedzenia w domu.
Zacznijmy od najmłodszych.
Chodziłam do liceum artystyczno-teatralnego i niektórzy uczniowie obrali ten kierunek na życie.
Moja koleżanka Marlena, na co dzień pracuje w teatrze w Warszawie. Na czas #zostanwdomu zrobiła dla swoich dzieci, które uczy w jednym z przedszkoli, krótkie filmiki lalkowe. Dla kilkulatków, ale i ja stara baba byłam mocno rozbawiona chrapaniem Dżo Dżo.
Zostawiam Wam link do Marleny, której napisałam, że odebranie nam czegoś, często daje coś, czego nigdy byśmy nie odkryli i nie zaczęli robić, gdyby nam niczego nie zabrano.
Aby dostać się do filmików Marleny kliknij TUTAJ albo w zdjęcie.

Zostajemy jeszcze na chwilę w maluszkach i polecamy bajkę pt „Kraina Cudów”. My znaleźliśmy ją na HBO GO. Bawiła nas i wzruszała. I Dumbo wersja z Colinem Farrellem. Oglądaliśmy po raz drugi. Jej estetyka jest powalająca.

https://www.youtube.com/watch?v=gEgemK6xgIM

Dla starszych dzieci, ale i na wspólne rodzinne oglądanie, udało się nam w tym mijającym ostatnio czasie zobaczyć „Zaczarowana” i „Tarapaty”. Siadam często z dziećmi do wspólnego oglądania, bo takie bliskie siedzenie obok siebie na kanapie i wspólny śmiech, przeżywanie, ma zupełnie inny wymiar dla dziecka jak i dla nas dorosłych również dużo mocy uspokajających. „Zaczarowana” to filmowa baśń włożona we współczesne realia Nowego Jorku. Jest zabawnie i wiadomo – romantycznie. Lekka i przyjemna.
„Tarapaty” to polski film (my oglądaliśmy z Netflixa). Przypomina mi on stare filmy dla dzieci. Bardzo przyjemny. Taki wakacyjno-letni klimat dało się odczuć. Prawie jak byśmy wyszli z domu.


________________________________________________________

Książkowo:
Jako, że post dotyczy tylko tego co czytałam w minionym tygodniu, to Tato dał mi książkę Marii Szyszkowskiej „Istnieć w XXI wieku”. Zaczęłam czytać, ale musi chwilkę poczekać, bo kończyłam pisać swoją książkę. Mogę już powiedzieć Wam, że zapowiada się dobrze. To krótka książka. Latem na jedno „poleżenie” w hamaku.
Kilka dni temu na 8 urodziny bloga dostałam od mojej czytelniczki Ani, książkę pt „Pieśń koguta”.
I już wiem, że to będzie jedna z książek, które są jak skarb. Wspaniała narracja, lekka forma prowadząca czytelnika po ważnych życiowych zagadnieniach, które odpowiadają na pytania o sens istnienia i wartość życia.

________________________________________________________

Filmowo:
Dla kobiet.  Obejrzałam Sir. Dla tych które lubią piękne, bajkowe historie. Bardzo przyjemny film.

Z filmów dokumentalnych zobaczyłam – „W mojej głowie. Robin Williams.” Mnie zachwycił. Przede wszystkim tym, co może się dziać w ludzkiej głowie, jak skomplikowany może być nasz wewnętrzny świat. Niezwykła inteligencja, niezwykle rozwinięty a zarazem przemęczony mózg.

Na wieczór z mężem, który nie chce oglądać romansideł (choć wiele z nich lubi, ale publicznie się nie przyznają 🙂 ).
Serial Peaky Blinders. Doskonała muzyka, ubrania, gra aktorska, scenografia, kadry. Fantastyczny klimat.

Zostawiam linki do poleceń, które robiłam kiedyś.
Propozycje z HBO GO, które też zapewne znajdziecie na innych platformach. TUTAJ.
Propozycje z Netflix – TUTAJ.
Propozycje bajkowo-filmowe dla dzieci TUTAJ. (muszę zrobić chyba nową bo brakuje np „Baleriny” albo wspaniałej „Pajęczyny Charlotty)
Zestaw filmów romantyczno-kostiumowych TUTAJ.
Filmy o miłości TUTAJ.
Kultowe seriale TUTAJ.

Zestaw książkowy (pisany jakiś czas temu więc wiadomo, że kolejność się odrobinę zmieniła) TUTAJ.
Do tej listy sprzed dwóch lat mogłabym dopisać wiele. Myślę, że za tydzień mogę zrobić taką listę wznowioną. O tak, to dobry pomysł. W komentarzach tam widzę 61 podpowiedzi od czytelników z ich ulubionymi tytułami.

4 odpowiedzi na “z ostatniego tygodnia…”

  1. Ja wczoraj wróciłam do filmu „Biały oleander”.
    Uwielbiam ten film za niesamowitą grę aktorską Alison Lohman i Michelle Pfeiffer, która jest równie piękna jak okrutna. Nie jest to film z gatunku lekkich i przyjemnych (choć teraz może przydałyby się tylko takie). Obejrzany kilkukrotnie. Daje do myślenia.

  2. Oglądaliśmy wczoraj z Chrobrym moim super dokumenty Rock nie umarł czy coś takiego -super na Canalu. Z dziećmi oglądamy na netflixie dzieciaki móżdżaki -dla starszych i mądroboty nie wiem czy znasz ? No i mój 12-latek przeczytał Anie z Zielonego Wzgórza , oglądneliśmy dwie części z ukochaną Megan Follows ,nawet mój 7-latek był zachwycony. Oglądaliśmy tez Anię na netflixie ale pierwszy sezon. Igorek teraz czyta Anię z Avonlea.

Skomentuj Mariola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.