jeszcze raz..

filmów tych ulubionych mam niezliczone ilości..
a w każdym z nich co innego mnie zachwyca.. w jednym dialogi, w innym muzyka, tam zdjęcia a gdzieś indziej kostiumy..
zakochuję się w aktorach.. śnią mi się te filmy po nocy..
i pamiętam taką jedną scenę z „about time” o jakim nie raz już Wam pisałam..
musiałam zatem ją opublikować..
mówi o szczęściu.. o tym jak można osiągnąć w życiu radość nie robiąc tak na prawdę nic oprócz życia..
tylko żyć uważniej… nawet w pośpiechu, w tym naszym zabieganiu.. 
w tych kilku minutach jest zawarta wielka recepta na lepsze życie..
nie wyobrażam więc sobie, że takiej wielkiej nauki mogłoby zabraknąć na moim blogu..
dla tych co nie oglądali dodam tylko, że ten rudy bohater ma zdolność cofania się w czasie. przeżywania niektórych chwil w życiu jeszcze raz… odziedziczył Ją po ojcu. i pewnego dnia, gdy Ojciec dowiaduje się o swojej śmiertelnej chorobie, zdradza synowi sekret..
kiedy ja czytałam opis filmu.. nie znoszę filmów z jakimkolwiek wątkiem fantastycznym… jakże często się zaskakuję..
ostatnio zaskoczył mnie tak „outlander”.. chodziłam spać o 4ej rano, gdzie o 6ej budzą się dzieci.. 🙂
moja siostra komentowała to „jaka Ty jesteś pop…..”.. – no, coś w ten deseń 😉 bo ledwo chodzę, ledwo na oczy patrzę, ale śpię po 2 godziny na dobę bo mi życia szkoda… w nosie z tym , wyśpimy się po śmierci!
proszę Moi Kochani, jednak ta chwila chyba wymaga skupienia..
dla tych co w pracy, jest do czytania więc głos przed szefem można wyłączyć 😉
życzę Wam takiej środy jak w tym fragmencie!! a może i czwartku… i do następnego..

juliarozumek.pl

przecież tak to w życiu jest, że nadchodzi czas na zmiany.
od kiedy przychodzimy na ten świat towarzyszą nam każdego dnia …
często niezależne od nas.. choć ja uważam, że na większość mamy wpływ..
to my ich dokonujemy, prowadzimy za rękę, podprowadzamy do płota, by w odpowiedniej chwili otworzyć furtkę..
czasami przychodzą zaś znienacka.
i tak naprawdę nikt z nas nie wie, czy to co się zmienia przyniesie lepsze czy gorsze..
a nasze życie może być pełne tylko wtedy, gdy z porażek bierzemy pełne kosze nauczki, przemyśleń, analiz..
jeden może brnąć przez zarośla, ścinać przed sobą uparcie wysokie trawy, i nigdy nie szukać innej drogi..
choć czasami ta wybrukowana jest zaraz obok nas..
inny przejdzie przez te chaszcze tylko raz..
ilość naszych porażek zatem zależy w dużej mierze od nas..
ale tylko Ci, którzy szukają – znajdują..
brnę jak zwykle z słów na słowa, z tematu na temat…
a ja chciałam o tych zmianach..
bo ten czas już był dawno… czas by szafa tosi zmieniła nazwę..
Ktoś mówił „strzał w kolano”…
a ja nie wiem gdzie pada strzał.. wiem jedno..
Ktoś Komu się u mnie podoba – znajdzie mnie wszędzie.
i ten też wie najczęściej, że na imię mam Julia a na nazwisko Rozumek..
nie zależy mi i nigdy nie zależało na liczbach a na wartościach ludzkich.
na Waszym mądrym słowie co u mnie zostawiacie, dobrej myśli..
adres www.szafatosi.pl będzie jeszcze długi czas, przekierowywał będzie na stronę www.juliarozumek.pl
bo szafa tosi… Tosi nigdy nie była, a szafą tym bardziej..
lubię ciuchy, sukienki kocham nad życie, ale żeby mi jakoś spędzały sen z powiek najnowsze kolekcje to nie, nie…
dzieci moje rosną, niech same pracują na swoją sympatię bądź antypatię..
czy ja z racji zmian nazwy będę cokolwiek zmieniać innego..?
nic. kompletnie nic.
co było tak będzie.
co było nie do końca dobre pewnie zostanie, bo do ideału mi daleko..
co dobre było oby też zostało i z głowy mi nie uleciało..
bo inna niż jestem być nie potrafię..
i nie da się u mnie zrobić kategorii… planów..
nie potrafię pisać, fotografować czegoś innego niż to co obecnie w myślach się kłębi..
dlatego taki u mnie chaos tutaj panuje… ale inaczej.. no nie potrafię..
mówią, bądź sobą, może się zdarzyć, że Ktoś wtedy Cię polubi..
to posłucham.. mądrze mówią. może i Kto polubi..
a jak nie polubi to też dobrze… Komuś innemu się dobre spotęgowane uczucie dostanie..
a mnie los spokojny przyjdzie wieść..
pod tą nową julią rozumek..
choć tak naprawdę już starą dość..
wczoraj patrzyłam w lustro i mówiłam do przyjaciółki, że tak się sobie podobam z tymi zmarszczkami dookoła oczu..
tak mi dużo mówią.. tyle w nich widzę.. dobrego i złego. tego co dane mi było przeżyć, wypłakać, w śmiech obrócić..
że tak mi dobrze z tym czasem co mija…
w ogóle rozkochuję się w ludzkich zmarszczkach… ale może o tym przy kolejnej okazji..
czasami też jest w życiu tak, że choć wszystko w świecie się zmienia, coś pozostaje takie samo..
więc ja pozwolę sobie zostać ta sama i na inną się nie wymieniać..

logo z kawą
na tej plamie po rozlanej kawie, na szybko się podpisałam..
plama autorstwa Zuzi, wyjątkowo utalentowanej, młodziutkiej dziewczynki – Merely Susan. (sklep tutaj, blog tutaj) 

julia rozumek for Stadler Form – film

bardzo proszę ustawcie na jakość HD. w prawym dolnym rogu na kółeczku.

Chcieli film lifestylowy i zgłosili się do mnie.  
W zwyczajną sobotę, codzienną, nagraliśmy urywki z naszego życia i Ich nawilżaczy w naszym domu.
To „dosyć znośne” mieszkać pod lasem i móc robić rzeczy, które przynoszą tak wiele przyjemności..
nie muszę mieszkać w centrum wszechświata by siedząc z dziećmi w domu, móc się spełniać i robić coś dla siebie..
naprawdę jestem bardzo wdzięczna losowi za ten fakt…