wesele mojej M.

a bazylika była piękna. monumentalna i dostojna. jakby na tamten dzień właśnie zbudowana. On jak szedł miał nogi jak patyki. prawie do nieba głową sięgał. Ona w złotych włosach miłość rozsiewała. wszystkie buzie w chórze za amboną, otwierane jak w wierszach u Tuwima. i brawa, które dudnią o mury.. niosą się jak najlepsze wieści. stałam …