rok wspomnień 2013

w życiu mieć możemy wiele. możemy posiadać porządny sprzęt fotograficzny, otaczać się pięknymi przedmiotami, zakładać każdego dnia najpiękniejsze modne stroje.. 
lecz to wszystko, byłoby niczym gdyby nie ludzie. 
dziś jeden z najpiękniejszych ludzi w moim życiu podarował mi taki film. choć czy dla mnie to film? dla mnie to kilka minut wspomnień, wzruszeń, uśmiechu.. widzę też w wyobraźni nastoletnią Tosię która ten rok 2013 ogląda..
Marysiu… czasami zastanawiam się czy człowiek to właściwe określenie Twojej osoby.. bardzo często mam wrażenie, że masz swoje wysiedziane miejsce w ławce obok aniołów.. 

bardzo proszę w ustawieniach kliknąć jakość 720 HD jeżeli pozwala Wam na to łącze . i głośno muzyka! 

baldachim z gwiazd.

_DSC0061 _DSC0057 _DSC0167 _DSC0119 _DSC0170 _DSC0169 _DSC0183 _DSC0151 _DSC0082 _DSC0071 _DSC0060 _DSC0095 _DSC0180 _DSC0161 _DSC0135 _DSC0063 _DSC0038
_DSC0104
dzwoni do mnie Kasia…
– wiesz, jak jutro do Was jedziemy, to ja dziś zdążę Ci coś uszyć.. co byś chciała?

-hmm.. wiesz co, może tę gwiazdę co z niej wiszą trzy gwiazdy. albo nie, możę te chmurę. albo chyba tę gwiazdy..takie wiesz vintage. beże, kremy.
– to ja Ci uszyję pojedyńcze gwiazdy, a ty sobie zrobisz jak zechcesz.. chciałaś ten baldachim jak w „the holiday”. to tak Ci zrobię.

i ja wiedziałam, że Ona mi te gwiazdy przywiezie.. ale, że aż tak cudne.. 
już jak wnieśli torby do przedpokoju to wyczaiłam, ale nic się nie odzywam.. czekam cierpliwie aż mi da.
no i tak koło nich chodziłam. a może baldachim nad naszym łóżkiem w sypialni. no byłoby extra. ale czy mój mąż (mężczyzna z krwi i kości) marzy o spaniu pod gwiazdami? nie zrobię mu tego..
dobra.. w tygodniu będe robić przemeblowanie w pokoiku Tosi to zrobię u Niej. na spokojnie. kupię materiał. może moje krawcowe mi jakiś ładny uszyją.. 
ale im dłużej patrzę na ten z „the holiday” tym bardziej chcę już..
niedziela. o 16ej mamy mieć gości. o 15ej wkładam szarlotkę do piekarnika i pędzę do garażu. łapię dwa patyki. łamię je na kolanie, związuję trytytkami, obwijam sznurkiem. biegnę na górę. zbieram z szafy dwa stare pledy  na łóżko. obrus po Babci i te gwiazdy.
wpadam do pokoiku i w trzy minuty przestawiam. przynosze drabinę, przybijam stelaż pod sufit. narzucam na ślepo narzuty, obrus. kocyk. zawieszam gwiazdy, pióra z bażanta co na naszym podwórku zgubił. mocuję lampki. wrzucam poduchy i lecę na dół zmienić te dresy na coś bardziej wyjściowego…
tak oto w dosłownie 7 minut powstał baldachim.. 
nie wychodząc z domu, nie inwestując, nie tracąc za dużo czasu…
a radość Tochy jaka…! 
a ten film „the holiday” jakby Ktoś nie oglądał, to koniecznie..

dwa pledy na łóżko – ikea
gwiazdy – radosna fabryka
koc/chusta piaskowa – Wayda
koc w gwiazdy – aden i anais
lala z kapturkiem – prezent od mademyself
sukienka – missmist
książeczka – „proszę mnie przytulić” przeurocza książka, którą kiedyś opisała (rewelacyjnie jak zwykle) Kredka (tutaj).
książeczka – „bobo” Tochy ulubiona! nie wiem co ona w sobie ma, że tak dzieci przyciąga.