bieszczadzkie zakapiory

_DSC0063
za każdym razem kiedy szukam czegoś w biurze, wpada mi w ręce jedna z moich ukochanych książek.

„majster bieda czyli zakapiorskie bieszczady”.
biorę wtedy w dłonie i szukam ulubionych cytatów, albo czytam wyrywkowo jedną z historii i obiecuję sobie, że Wam ją pokażę.
dziś też szperałam w poszukiwaniu paszportów i pomyślałam, że to jest ten dzień. muszę się nią podzielić. nie mogą tak niezwykłe historie siedzieć tylko w moim biurze i może w kilku innych. to książka jakiej nie znajdziesz w empiku, matrasie czy innych księgarniach. ja swoją znalazłam na półce w biurze u znajomych. jakieś 5 lat temu. było popołudnie. a ja usiadłam i przeczytałam do wieczora całą. pochłaniając każdą historię tak, że nie istaniało nic poza tym czytaniem, poza tymi ludźmi i ich życiem.
nie przepadam za science fiction. choć czasami podchodziłam do jakiś książek czy też filmów, to jakoś się w tym nie odnajduję, nie potrafię skupić, nie ma tam czegoś czego szukam. och, skłamałabym, byłam zachwycona „grą o tron”.. jednak najnowszych serii już nie widziałam.. kiedy mam wolną chwilę pochłaniam do snu kolejne odcinki „chirurgów”. i niezmiennie od tylu sezonów płaczę na każdym kilka razy, tylko śpiące obok dziecko powstrzymuje mnie od płaczu i chełkania w głos..
czytałam w życiu piękne życiowe historie. czytałam o edith piaf, marilyn monroe, janis joplin i wiele innych wielkich gwiazd, które znajdziemy w księgarni na półce pt „biografie”..
jednak z tych wszystkich opowieści, wspomnień, zapisanych chwil i listów, najpiękniejsze są dla mnie zakapiorskie bieszczady.
to spisane przez Andrzeja Potockiego (co za pióro!!, niewyobrażam sobie by Ktoś zrobił to lepiej. On się do tego urodził. te bieszczady żyją w nim tak pięknie, że czuć to w każdym słowie, zdaniu..) historie bieszczadzkich pustelników.
to taka książka którą pamięta się całe życie. do której wracasz po latach by przypomnieć pewne fragmenty. taka , ktorą cytujesz znajomym. ktorą kupujesz Komuś na prezent, bo tak bardzo chcesz się podzielić tym uczuciem, jakie towarzyszy przy poznawaniu tych życiorysów..
te postacie w płaszczach, z brodami, w kapeluszu. taki jeden co z bocianem poszedł do weterynarza. spadł Mu przed chałupkę, nogę złamał to wziął do reklamówki i do lekarza z nim poszedł. ludzie co przed światem uciekają, przed życiem. lub tacy co to do życia właśnie uciec chcą. połoniny, konie, bieszczadzkie pustkowia, srogie zimy i daleka droga do wsi ze sklepem.
los, który ciężko pogodzić. i miłość i rodziny i pustka…
27 historii. 27 ludzkich losów. wyborów lub ich braku. życia takiego jakiego się szukało, lub życia by tylko żyć.
życia na które z samego rana się klnie, ale też takiego co beztroskie..
to najpiękniejsze biografie jakie przyszło mi czytać… ludzi pogubionych, odnalezionych, biednych i bogatych, kiedy konia miał..głodnych i najedzonych, jak Kto z wczasowiczów postawił. pijących i takich na odwyku..
to ksiażka o ludziach wyjątkowych..
mój ulubiony rozdział o Jędrku..

„Jędruś co sam się Połoniną przezwał”

„… On mówił nam to prosto w oczy,
że kląć nie trzeba na ten świat,
bo można leżeć nawet w błocie
i patrzeć w niebo pełne gwiazd

Kiedy ksiądz skończył odprawiać egzekwie i wybrzmiało już po górach echo po Salve, Regina!, Beton wziął gitarę i po zakapiorsku pożegnał Jędrka. Zaśpiewał o tym błocie, gwiazdach i madonnie, za którą Jędrek poszedł do gwiazd. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że nie masz już Jędrka Wasielewskiego – Połoniny pomiędzy żywymi i nie będzie już więcej kapel, aniołów, madonn, cyrylów, strachów i dusiołków. Ale jednak na długo w ludzkiej pamięci pozostanie legenda o ostatnim bieszczadzkim kowboju, bo jakże inaczej tyleset ludzi przyjechałoby na jego pogrzeb. Jak Kulaszne Kulasznem, nikt nigdy nie widział tu takiego zbiegowiska i tylu samochodów naraz we wsi. Byli i tacy z miejscowych co mówili:
– Patrzcie, takiego pijaczynę chowają niby jakiego wielkiego pana.

Jeszcze tyle piwa mogłeś wypić, tyle drewna w anioły przemienić, kałuż rozchlapać, koni ujeździć, kapeluszy zgubić… Jędrek…”

_DSC0065

pierwszą książkę miałam od znajomych, gdy zgubiłam – drugą kupiliśmy w Bieszczadach.
znalazłam na końcu adres strony gdzie można kupić wersję poszerzoną. V wydanie. wydawnictwo Carpathia. widzę, że tę moją wersję też jeszcze mają. 

2014 dopilnowane. wydrukowane.

_DSC0014 _DSC0015 _DSC0016 _DSC0017 _DSC0022 _DSC0025 _DSC0024 _DSC0012 _DSC0011 _DSC0030 _DSC0032 _DSC0028 _DSC0034 _DSC0033 _DSC0010 _DSC0020 _DSC0013 _DSC0037

prawie dwa lata temu znalazłam bon na facebooku, na kwotę 50 zł w firmie printu. 
zbliżały się urodziny córek mojej siostry i pomyślałam, że to będzie fajny prezent. zrobiłam Im książkę z fotografiami z wakacji.
wakacji takich w domu, na wsi… (była we wpisie tutaj).
ja mam dwie lewe ręce do spraw komputerowych. ale to tak całkowicie. a tam, u nich na stronie.. bajka!
zajęło mi to chwilę krótką. a do tego okazało się to tak banalne, że było bardzo dobrą, kreatywną zabawą.
od tamtej chwili, firma mi tu czasami przypomina, żeby  wpis dla czytelników. a u mnie czas napiety i tak schodziło.
pomyślałam, że może zrobię ten wpis przed świętami. pewnie wiele z Was w rodzinnym gronie z chęcią usiądzie do zdjęć, i stworzy taką książkę. jako pamiątę, jako rodzinny czas.. tak w biegu od poniedziałku do piątku ciężko się zebrać, a w święta luźniej, głowa wolniejsza od myśli napiętych.. 
często boję się, że ten internet wystrzeli w kosmos, że ukradną mi laptopa lub się zepsuje. dlatego zgrywam zdjęcia na wszelkie możliwe dyski, drukuję fotoksiążki, robie walizki pamiątkowe by nie żałować, że tych wspomnień nie dopilnowałam..
można wygenerować sobie bony printu.pl .
bon na 50 zł na fotoksiążkę kliknij tutaj.
bon na instabook 50zł kliknij tutaj. (fotoksiążka z fotografiami z instagrama, klikasz, logujesz się i wszystkie zdjęcia z insta zgrywają się same do układania książki. nieziemsko łatwe! )
trzeba podać maila, potwierdzić go , po czym w kolejnej wiadomości otrzymacie kod (ważny 30 dni) wraz z informacją jak go wykorzystać.
dobrej zabawy !

a na święta, życzę każdemu co by miał to, na co zapotrzebowanie.
bo to jednego człowiek pragnie? no każdy wiadomo zdrowia. to zdrowia Wam.
a tak to jeden chce spokoju, inny spokoju ma dosyć i rodzinnego gwaru chce.
jeden leżeć i filmy oglądać, a drugi z rana się zrywać i przystępować do działania.
to każdemu tego na co akuratnie ma potrzebę..

(klocki Erzi, opaska radosna, koc effii i lodger.)