podarunki 43 – imieniny w PRL’u

Wczoraj rano dostaję od mojej siostry sms. O treści takiej…

 


I tak jak Jej odpisałam -biorę to!
Nagrodą jest bukiet goździków oraz te rajstopy o których mowa.
Tylko nie nadam tego paczką, a wręczę osobiście podczas wspólnej kawy, obiadu czy kolacji..
Termin i miejsce do „obgadania”. Ja się dostosuję.
Konkurs trwa do 8.03.2018.
No i dla przypomnienia…Przywołajcie swoje wspomnienia i zostawcie je w komentarzach pod tym postem.
Bo wiecie, statystyki można mieć różne, ale czytelników z największym zaangażowaniem, dystansem, humorem, zdolnością pisania, inteligencją, elokwencją i wyobraźnią to akurat mam ja.

Nie pozwalacie myśleć inaczej..

Ach! I napisała jeszcze „koniecznie musisz dorzucić piosenkę z San Remo!”

https://www.youtube.com/watch?v=pPHNnQYwfY4

drzwi. o miłości.

Nasz Polski socjolog i filozof Zygmunt Bauman rzekł za życia, że los otwiera nam możliwości, ale to charakter dokonuje wyboru.
Każdy z nas, bez względu na to jakie życie prowadzi, pojawia się przy podobnych sobie drzwiach.
U jednego bardziej rzeźbione, u drugiego kołatka cięższa.
Do jednych wysokie schody prowadzą, do drugich prosto z pola wchodzisz i nawet nie ma gdzie błota z butów otrzepać. Nawet jakby człowiek chciał.
I choć często przed tymi drzwiami stawia nas los, to odpowiedzialny jest charakter. Za to czy otwarte nam zostaną, czy długo przed nimi czekać będziemy. Czy kto będący z drugiej strony swe nogi powłóczy i do judasza zajrzy.
A jak już te klamkę naciśnie, czy odrygluje zasuwę, to czy wpuścić zechce..
I jaka droga nas czekać będzie gdy próg przekroczyć nam przyjdzie…

Gdy przed drzwiami staniesz. W ważnej chwili. Wyczekanej. Z sercem na dłoni, a nadzieją w oczach.
Gdy wydaje Ci się, że oto los szansę Ci dał. Zapukasz raz. Drugi. Odczekasz i ponownie palec zegniesz w pół i  kostką trzy razy w drewno uderzysz. A tam cisza będzie. Delikatny szmer przystawianego oka w szczelinie usłyszysz. A potem po rozum do głowy pójdziesz, choć ruszać się spode drzwi nie będziesz… że to oko świdruje od początku pukania Twojego..
Zostaw i odejdź. Pamiętaj nigdy nie pukaj zbyt długo.
Nigdy nie proś aby Cię wpuszczono. Zasługujesz na to, aby Ktoś sam przed drzwiami na Ciebie oczekiwał, zanim zdążysz do nich podejść. Albo w oknie Cię Ktoś wyglądać winien. Choć… jeśli nawet nie zdąży, zarobiony w kącie będzie, to przeprosi i serdecznie do środka przywoła. Tak charakterystycznie ręką zafaluje. Od dworu do przedsionka.
Nie pukaj nigdy zbyt długo. Nawet jeżeli myślałeś, że po to żyjesz, żeby w te drzwi wejść..
Jeżeli sam siebie cenić nie będziesz, to nikt Cię skomlącego przed drzwiami cenił nie będzie..
A jedynie jak kundla i ochłap traktować będzie. Wcześniej czy później, ale na pewno.
Tylko pamiętaj, żebyś cenić miał się za co.. Nie sam fakt istnienia czyni Cię znaczącym i szczególnym.
Pracuj na swoją wartość, wtedy zapukasz tylko raz.
I buduj ją poprzez swoje osiągnięcia, wytrwałość, zdobytą wiedzę i pracowitość..
Nigdy oceny swej na podstawie ilości otwartych Ci drzwi nie orzekaj.
Bo ten Kto otwiera, często zaraz wyrzucić Cię chętny.
A wartości własnej pozbyć się nie możesz nawet w grobie. Bo wartość człowiecza nawet poza nim pozostaje.
A wtedy wielu przyjdzie i sami w trumnę pukać za Tobą będą.

Zatem gdy los otworzy Ci możliwości, pamiętaj o tym, że to Twój charakter jest za ten los odpowiedzialny.
Nie pozwól zszargać tego losu. Okaleczyć, zmącić.

I gdy zapukasz w miłości drzwi… bądź godna tego losu. A gdy wybranek niegodny – Ty przyjmij to z godnością.
I bądź z sobą szczęśliwy. Dla życia jednego co nam dane.
Nikt w miłości nie jest mniejszy czy więcej wart. A jak jest, to srał pies taką miłość.