młyńska 8


Przyjaciel mojego męża ma przepiękny apartament w Bielsku. Myślałam, a wręcz byłam pewna, że w grudniu to będzie śnieg. Pojedziemy sobie na narty, na sanki…
A tu deszcz i siedem na plusie.
Ale moje dzieci, które są miłośnikami wody zapomniały o śniegu, gdy ujrzały swój basen.
I radość z możliwości wskakiwania do niego prosto z piżam była nie do opisania.
Kiedyś mam nadzieję wrócić tam latem. Z Adasiem. Poczytać w upalnym słońcu książkę na tarasie, który znajduje się na dachu, i z którego widać panoramę Bielska. A Bielsko jest dla mnie miastem wyjątkowym. Pomijając fakt tego, że dużo mam wspomnień (mieszkałam tam kilka lat) miasto to potrafi oczarować każdego. Na tyle małe, że wszędzie blisko. Na tyle duże, że wszystko w nim jest. A kiedy podniesie się głowę na południe roztaczają się góry..
Idealne miejsce do życia na co dzień gdy Ktoś kocha miasto. Idealne miejsce na weekendowy wypad.
Piętnaście minut do Żywca. Na wyciągi, na grzańca, w góry..
Uroczy ryneczek Bielska, okalające go uliczki… 
Apartament w którym byliśmy idealny na wypad we dwoje. Lada moment będzie też posiadał saunę przy łazience na dole. Taki prezent wyjazdowy dla żony – trafiony. Bo choć jestem typem, który woli góralski, drewniany mały domeczek z kominkiem i pledzikiem obok, to nie ukrywam, że nowoczesne wnętrza też lubię, bo w nich odpoczywa moja głowa. Dzięki przestrzeni, braku zagracenia…
O zgrozo, znajduje się obok McDonaldsa, a moje dzieci mieszkają na wsi więc wiecie… Zestaw razy milion.
Odwiedziliśmy w niedzielne popołudnie Muzeum Browaru Żywieckiego, bo bardzo je lubię. Myślę, że jest pięknie wykonane, z wielkim pomysłem. I dzieci też znajdą tam dużo dla siebie.
Można się w nim przenieść w czasie. Wsiadając do magicznej kapsuły.
Ja wracam do pakowania książek, bo choć siedzimy z Marcinem do drugiej w nocy, to dużo jeszcze przed nami. Cieszę się, że tyle „koszyków” znajdzie swoje własne, prywatne, ciepłe domy na to Boże Narodzenie.

________________________________________________

Gdyby Ktoś chciał zobaczyć więcej, to zapraszam TUTAJ – Młyńska 8.

podarunki 48


Dzisiejsze podarunki goszczą na blogu dzięki marce CoolPack.
Ich Matką jest marka Colorino. Znana każdemu z najlepszych kredek na świecie 🙂
Kolekcja LedPack jest zaprojektowana dla dzieci z myślą o Ich bezpieczeństwie. A przy tym dla doskonałej zabawy. 
Kolekcja zawiera plecaki od przedszkolnych rozmiarów do dużych walizek na kółkach.
(My mama rozmiar L, który jest duży, ale plecaków na czas teraźniejszy mamy już trochę i wzięliśmy ciut większy. Aby był też na weekendowe podróże.)
Doskonałe dla dzieci, które już same wracają ze szkół do domu, gdzie w tym okresie jesienno-zimowym zmierzch nadchodzi zdecydowanie za szybko.
23 tryby świecenia, banalnie proste załączanie poprzez naciśnięcie guziczka.
Dokładne i solidne wykonanie. Lekki. Plecy z pianki, 3 komory, miękkie wygodne szelki, gwizdek ratunkowy i wiele innych przemyślanych i trafnych pomysłów.

Dziś mamy dla Was trzy nagrody.
1. 300zł na wykorzystanie w kolekcji LedPack
2. 200zł na wykorzystanie w kolekcji LedPack
3. 100zł na wykorzystanie w kolekcji LedPack.

Wystarczy odpowiedzieć w komentarzu pod tym postem na pytanie:
„Zamykasz oczy. Jesteś ponownie dzieckiem. Zakładasz plecak na plecy i wyruszasz. Gdzie idziesz? Co wkładasz do plecaka? Co robisz aby podczas tej podróży czuć się bezpiecznie?”

Wyniki konkursu 17.12.2018, chcemy by nagrody zdążyły dojść do Was przed świętami.
Aby mogły znaleźć się pod Waszą choinką. Niech te święta będą rozświetlone.

Wyniki:
1. Glanki i pacyfki
2. Kasia i Morrison
3. Mama pisze
4. Magda (uśmiech Mamy i półkotapczan)
(bardzo proszę zwycięzców o kontakt na adres mailowy –  kinga.molak@patio.pl)

gwiazdka u królików

Zacznę od najważniejszego dla mnie. Albo może najbardziej mi przypadającego do gustu..
Ta drewniana książeczka/album w wersji pierwotnej miało tytuł „Mój pierwszy roczek”.
Jakoś te początki wszyscy skrupulatnie zapisują, hołubią…
A potem coraz mniej i coraz mniej..
Ciężko się zmusić do wydrukowania zdjęć, ich przebrania wśród tysięcy..
Ja nie potrafię zaznać spokoju dopóki nie mam tego wszystkiego poukładanego.
Najbardziej wynika to z obawy przed tym, że może mnie zabraknąć a moje dzieci nie będą jak miały wrócić do zdjęć z dzieciństwa. Bo stronę internetową i laptop może, albo na pewno trafi szlag.
Wracając do tematu. Tosia jest już na tyle duża, że sama potrafi robić piękne pamiętniki.
U nas święta Bożego Narodzenia jesteśmy wszyscy razem. Ten czas jest pełen rozmów, gwaru i przede wszystkim bycia ze sobą. Będzie zatem co w pamiętniku wklejać.
Ten drewniany album ma rzeźbioną/wypalaną/wycinaną okładkę. Znaczy napis na niej.
Kartki są z takiego bardzo, bardzo grubego kartonu, które aż wyglądają jak drewno. Tak twarde.
Myślę, że Tosia będzie tam mogła wklejać pocztówki, skrawki papierów, świąteczne dekoracje, zdjęcia, i coś o czym napisze Wam w poście przed świętami 🙂 Co jej tylko przyjdzie do głowy i co się zmieści.
A potem wkładasz na półkę z albumami…
Firma „Cut it now” drugi raz gości w naszym domu. Tym razem świątecznie.
Drewniane choinki. Małe, duże. Do powieszenia. Drewniane bombki, które w oczach wyobraźni widzę jako jedyna dekoracja choinki. Taka klasyka. Ale podejrzewam, że z małymi dziećmi w domu, się to nie uda i pozawieszają miliony kolorowych świecidełek. Myślę, że drewniane bombki przetrwają u nas do mojej emerytury. Zatem wtedy sobię ubiorę choinkę sama. O jak ja sobie ją ubiorę. Na wszelkie możliwe sposoby. I choćbym nie wiem jak się starała to… nigdy nie będzie tak piękna jak wtedy gdy ubierają ją dzieci…
Do choinkowych dekoracji jakie uzbieraliśmy do teraz, te drewniane wkomponują się idealnie.
Drewniany wianuszek wykorzystam też jako girlandę nad stół i na niej pozawieszam ozdoby.
Szopki zawsze budziły moje zainteresowanie, bo można z nich stworzyć dzieło sztuki. To bardzo wdzięczny temat dla artystów. Rzeźbiarzy, malarzy… 
Ta skradła me serducho swoją prostotą. Można postawić, powiesić na ścianie.
Taka szopka leśna.

Zanim ustroimy dom, zrobiliśmy świąteczny nastrój w lalkowym domku.
Wdzięczne i „lekkie” ozdoby świąteczne jak i mnóstwo innych można zobaczyć na stronie „Cut it now”.
Mawiają, że minimalizm może prowadzić do spokoju ducha, do szczęścia, do odnalezienia siebie w tym niespokojnym świecie. Z tym się zgodzę. Dla dzieci i dla domu. Mniej a porządniej.
Ale ja to wam powiem nie jestem normalna. Najbardziej tam podoba mi się renifer.
I jak przyszła paczka to specjalnie odłożyłam żeby mi się nie zniszczył czasami.
I zapomniałam! Jakoś tak ostatnio dosyć dużo zajęć i wyleciał mi z głowy. A na szafę w biurze położyłam.
Jeszcze przed świętami Wam go u nas pokaże. Chce powiesić nad kominkiem z lampkami, albo przy stole w kuchni. Bardzo mnie się on podoba. Tutaj.

____________________________________________

Pisałam wyżej o wspomnieniach. Aby je składać. Nie robić milion zdjęć na wakacjach, a mniej i znaleźć czas aby przebrać i wywołać. Bo skąd my dziś byśmy wiedzieli jak nosiły się nasze babcie?
No niby wszystko jest w laptopie i telefonie, ale za lat 15 nikt nie będzie miał pojęcia gdzie jest ten laptop, telefon i dysk zewnętrzny na który wszystko zgraliśmy…
Dlatego ja od lat składam wszystko w Printu. Zrobienie tych 3 książek zajęło mi godzinę.
Logujesz się na stronę. Możesz normalnie jeżeli chcesz zdjęcia z laptopa, jeżeli z instagrama to przez instagram. Zaznaczasz zdjęcia które chcesz. Wkładasz do albumu i jest. Niemożliwym jest aby było bardziej intuicyjnie niż tam. I zanim podjęłam z nimi współpracę również składałam tam albumy.
I jak na jakość zdjęć z instagrama wydruk wyszedł bomba.
Ja najczęściej robię albumy rocznikami. Od stycznia do grudnia jeden rok – jeden album.
Jakby coś mam kod. -40zł na album. Kod do pobrania tutaj.
Od czasu pobrania jest ważny 14 dni. A dziś jest jeszcze dzień darmowej dostawy.