Za każdym razem gdy publikuję film, piszecie do mnie z zapytaniem o możliwość nagrania takiego dla Was, u Was.
To miłe. Dziękuję.
Ale po filmie Oli w ciąży, to w tym miesiącu jestem operatorem :).
Myślę, że jak kiedyś zakończę blogowanie, to zajmę się robieniem filmów właśnie. Nie dlatego, że czuję się w tym temacie dobra, a dlatego, że robienie ich przynosi mi mnóstwo satysfakcji.
Do końca października piszę książkę dla dzieci. I kradnę każdy moment na pisanie pomiędzy innymi zleceniami. Dlatego musicie wybaczyć mi, że piszę ostatnio na blogu trochę mniej.
Za chwil parę książka idzie do korekty i druku, wtedy powracam z pisanymi postami. Obiecuję.
Dziś zostawiam Wam film z niezwykle piękną rodziną.
Pełną miłości. Nie tylko do dzieci, ale przede wszystkim do siebie nawzajem.
Zawsze kiedy złożę filmik, wysyłam do kilku moich najbliższych osób z zapytaniem o uwagi.
Moja siostra napisała wtedy „Piękny film, aż się popłakałam. Super! Ale ta rodzina przepiękna!!! Dom, życie. Tacy fajni i Ona bez sztucznych paznokci! No wcale Mu się nie dziwię, że się w Niej zakochał.”
Kiedy nagrywam taki film mówię zawsze „żyjcie normalnie, funkcjonujcie jak na co dzień, a ja sobie będę sama coś nagrywać.”
I nagrałam…