Edynburg – plan zwiedzania/lista

Podzielę tę Szkocję na dwa wpisy. Edynburg, a potem cała reszta.
Robię tę listę dla Kogoś, kto może znajdzie ją, gdy będzie szukał jak szukałam ja.
Nie propozycji różnych, które będę musiała googlować i wpisywać, tylko trasę od punktu a do z. Choć bardziej od a do a. Bo wróciliśmy skąd wyszliśmy.
Na samym końcu spiszę listę po kolei w punktach.
Choć były to tylko cztery dni podróży, zdążyliśmy zobaczyć dość dużo. Jako, że myślałam o niej od bardzo dawna, to miałam już swoje zaznaczone miejsca na mapie.
Do tego dochodzi nasze dobre zorganizowanie, nasz szybki krok i zrozumienie bez słów.
Do Edynburga dojechaliśmy (z Glasgow) wieczorem i wzięliśmy hotel 25 minut drogi piechotą od centrum. (podam Wam w planie trasy i jego lokalizację)
Z rana tą piechotą ruszyliśmy w miasto. I choć doradzali nam wsiąść w autobus, to my ruszyliśmy nogami. I to był strzał w dziesiątkę, bo ten kraj jest piękny w każdym zakamarku. Nasz Kraków albo Wrocław piękny jest w centrum, a już poza, często są to bloki z PRL, przeróżne, niepasujące do siebie budynki, miliony reklam i ogólny chaos przestrzenny. Edynburg piękny jest wszędzie. Zatem od wyjścia z hotelu zwiedzałam. Te piękne domy, które wypełniają całe miasto. Wykusze, ogrodowa zieleń, poukładana dzikość. Budynki z kamienia i pnącza. Naprawdę, co chwilę myślałam w tym kraju, że wpadłam do środka książki z baśnią.
Są takie miejsca, które są jakby zespolone z naszymi duszami. Które czujemy wybitnie.
Szkocja jest mi taką krainą.
Na Edynburg chcieliśmy poświęcić jeden dzień. Wiedzieliśmy, że nie pragniemy zbyt długo zostawać w mieście. W ciągu 6 godzin zrobiliśmy 27 km piechotą z przerwami na kawkę i na obiad. Jednak gdyby Ktoś gospodarował większą ilością czasu polecam zrobić to w cały dzień, gdyż warto byłoby poświęcić na niektóre miejsca więcej uwagi. A nawet dwa dni gdybyście chcieli powoli, z kontemplacją, leżeniem na trawie…
Idąc od hotelu do Old Town przeszliśmy przez zwykłe u Nich ulice jak np. Orchard Brae, gdzie chciałam przystanąć przy każdym domu i ogrodzie. Popatrzeć na każde okno na szczycie kamienicy. Potem przez cmentarz The Ean Cemetery Trust. Na tym cmentarzu rosną przepiękne, wielkie, dorodne sekwoje. I choć mamy ich kilka w Polsce, widziałam je na żywo po raz pierwszy. Trafiły do Szkocji w XVIII wieku i udało się im przyjąć. Jednak wiadomo, że z racji ich wymogów, przyjęły się w nadmorskim klimacie, nie wewnątrz kraju.
Edynburg dźwięczy jeszcze mewami nad głową i pachnie morzem. Nie wiem jak to możliwe, że dostało mu się tyle pięknego. Zrozumiały dla mnie ten deszczowy klimat, bo gdyby było tam jeszcze idealnie pogodowo, to nie mogłaby zapewne istnieć, gdyż ideałów w tym świecie nie ma.

Później na naszej mapie było Dean Village. Za każdym razem, gdy wpisywaliśmy w gps kolejne miejsce, a on pokazywał np. 15 minut, my byliśmy tam w 5. Wszędzie bliziutko i każda droga piękna. Tam nie idzie się od ładnego miejsca do ładnego, a pomiędzy średnio. Tam cały czas jest się w zjawiskowym. Dean Village była kiedyś niezależną osadą, która z biegiem czasu została połączona z Edynburgiem. Znajdowały się tam przędzalnie, garbarnie i kuźnie.
Byliśmy z Adasiem zachwyceni tym, jak ta stara wioska połączona jest z nowymi budynkami.
Zostały tak wkomponowane, że nie zakłóca to w ogóle architektury, estetyki budowlanej.
Kolorystycznie, fakturowo, kształtem. Coś fantastycznego.
Jak to stwierdził mój Adaś: Każdy człowiek kształcący się na architekta powinien na pierwszym roku mieć obowiązkową wycieczkę do Szkocji.

Następnie przez dzielnicę Stockbridge do ulicy Circus Ln.
Ta urocza uliczka została zbudowana pod koniec XVIII wieku jako stajnie i wozownie dla okazałych domów georgiańskich w pobliżu. Dziś są tam mieszkania, sklepiki, pracownie, biura. Ozdobiona pięknymi kwiatami, winoroślami, brukowaną ulicą, nadaje uroczy klimat.
Wydaje mi się, że dużo szczęścia nam w tym maju dopisało. To idealny czas aby ujrzeć te wszystkie kwiecia. Adaś najwięcej w telefonie ma zdjęć kwiatów i drzew, aby zapamiętać i jeśli to możliwe w naszym klimacie, zasadzić u nas.

Wszystkie punkty na mapie mamy po kolei i układają się w bardzo przyjemny spacer.
Wędrujemy do Princes Street Gardens i stamtąd podziwiamy zamek. Nie zwiedzamy w środku, bo pewnie na to potrzeba osobnego dnia. Zatem jeśli macie weekend cały tylko na Edynburg. Koniecznie wejdźcie. My czasami siadamy sobie na chwilę, choć potem ciężko wstać :), albo idąc słuchamy przewodnika w czacie GPT. Idziemy, mówimy mu gdzie jesteśmy i on opowiada nam szczegóły, historię. Odpowiada na konkretnie zadane pytania.
Potem np. jadąc w aucie wypytuję już o wszystko inne niż tylko Edynburg. Pytam o to jak Szkocja radziła sobie z najazdami Wikingów, jaki jest procent bezrobocia i milion innych 😀

Podróż spacerowa idealnie prowadzi obok księgarni, która mi kiedyś mignęła przed oczami kiedy oglądałam ukryte perełki tego miasta. A ja księgarnie kocham nad życie.
Gdyby była nam nie po drodze za pewne byśmy nie poszli, ale umieściła się idealnie.

Po drodze Vennel, urocze schodki, które można znaleźć na wielu fotografiach Edynburga.
Bardzo dużo punktów miałam zaznaczonych i znalezionych wcześniej na instagramie. Weszłam na kilka profili z Edynburgiem i Szkocją i tam po zdjęciu patrzyłam co może mi się podobać. Co może nas zaciekawić. Nie jesteśmy typowymi zwiedzaczami.
Następnie Grassmarket. Ulica, na której można coś zjeść, wypić. Idealnie w miejscu, w którym jest połowa trasy zwiedzania. My tam nie jemy. Idziemy kawałek dalej na Fish & Chips. Do Bertie’s. Znalazłam to miejsce po internetowych poleceniach i najlepszym rankingu w Edynburgu. Mnie smakuje meeega, ale to dlatego, że ja bardzo lubię tłuste jedzenie. Dla mnie najlepiej, gdy ocieka tłuszczem. I tak było. Ale mają w karcie dużo propozycji zatem i bez panierki się na pewno coś znajdzie.
Zaraz po tym Victora St. Kolorowa ulica, którą inspirowała się autorka Harrego Pottera.
Nie zatrzymujemy się na długo, bo dużo ludzi, a my nie przepadamy za tłumami. Dlatego cieszę się, że nasza praca pozwala wyjeżdżać w tygodniu. Mocno jestem za to wdzięczna losowi.

Następne jest Narodowe Muzeum Szkocji i to jeeeeest rewelacja!!!
Polecam poświęcić na to kilka godzin. Przepiękne miejsce, zjawiskowe eksponaty. Ja, wychowywana z kolekcjonerem antyków potrafię Wam powiedzieć, że wystawa, którą dysponują jest zjawiskowa. To w jakim wszystko jest doskonałym stanie, jak piękne przedmioty wynalezione i pokazane. Jak dobrze to jest zorganizowane tematycznie. Jeśli chodzi o Muzea w moim życiu, to jest to, a potem długo, długo nic. To jest obowiązkowy punkt jak dla mnie. Przez Royal Mile ruszamy do Muzeum Edynburga. Jest malutkie, w klimacie zatrzymania czasu. Już zupełnie inne od poprzedniego. Jest po drodze i warto wstąpić, tym bardziej, że oba muzea są za darmo.

Siadamy na kawkę i lecimy na Wzgórze Caltona. Wychodzi co chwilę słońce. Kropi mały deszczyk, z którego się cieszymy, bo mamy okazję zobaczyć zmoknięty Edynburg. Deszcz nie przeszkadza w spacerze. Reszta naszych dni jest bardziej pogodą Grecko – Włoską niż Szkocką. 20 stopni i pełne słońce.
Na wzgórzu można usiąść jeśli macie czas i podziwiać miasto z góry. Wchodzenia nie ma dużo.
Wracając zahaczamy o Cockburn St (gdzie jest piękny widok na rzędy tych kamiennych, zjawiskowych budynków) i Princes St, gdzie można zobaczyć pomnik pisarza Waltera Scotta.


A potem już kierujemy się na autobus, który zawiezie nas do auta, abyśmy zdążyli jeszcze dziś wyruszyć nadbrzeżem w stronę północy.
Przystanek mieści się na Princess St, czyli tam gdzie kończymy zwiedzanie, a autobus ma nr 43. Autobusy jeżdżą co 10-15 minut, a bilet można kupić u kierowcy.

🗺️ Moja Trasa po Edynburgu

1. Holiday Inn Express Edinburgh – City West

📍 107 Queensferry Road, EH4 3HL – Twój hotel startowy.

2. Orchard Brae

📍 Spokojna dzielnica mieszkaniowa z zielenią i tradycyjną architekturą.

3. Dean Cemetery

📍 Dean Path – zabytkowy cmentarz z XIX wieku, pełen pomników i zieleni.

4. Dean Village

📍 Malownicza wioska nad rzeką Water of Leith, z brukowanymi uliczkami i historyczną zabudową.

5. Stockbridge

📍 Urokliwa dzielnica z kawiarniami, sklepikami i targiem.

6. Circus Lane

📍 Jedna z najpiękniejszych ulic Edynburga, idealna do zdjęć.

7. Princes Street Gardens

📍 Rozległy park miejski u stóp zamku, z widokiem na Scott Monument.

8. Armchair Books

📍 72-74 West Port – klimatyczna księgarnia z antykwariatami.

9. The Vennel

📍 Schody z widokiem na zamek – świetne miejsce na zdjęcia.

10. Grassmarket

📍 Historyczny plac z pubami i restauracjami.

11. Bertie’s Proper Fish & Chips

📍 Popularna restauracja serwująca tradycyjne dania.

12. Victoria Street

📍 Kolorowa, zakrzywiona ulica z butikami i kawiarniami.

13. National Museum of Scotland

📍 Fascynujące muzeum z eksponatami z różnych dziedzin.

14. Royal Mile

📍 Główna ulica łącząca zamek z pałacem Holyrood.

15. Museum of Edinburgh

📍 Muzeum prezentujące historię miasta.

16. Calton Hill

📍 Wzgórze z panoramą miasta i charakterystycznymi monumentami.

17. Cockburn Street

📍 Kręta ulica z ciekawymi sklepami i kawiarniami.

18. Scott Monument

📍 Neogotycki pomnik upamiętniający sir Waltera Scotta.

3 odpowiedzi na “Edynburg – plan zwiedzania/lista”

  1. Uwielbiam takie klimaty!
    Gdy oglądałam „Outlandera” bardzo spodobała mi się Szkocja i obiecałam sobie, że tam pojadę.
    Śladami Jamiego 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.