Jestem zwykłą dziewczyną.
Która nie przechodziła szkoleń z erudycji, elokwencji i właściwej gestykulacji.
Trochę się garbię, siedzę czasami jak chłopak, i moje miny na niektórych zdjęciach zabijają mnie samą, pomimo tego, że dobrze siebie znam.
Jestem dziewczyną, która nigdy nie planowała znaleźć się w tym fotelu.
Stąd też nigdy nie przygotowywałam formułek powitalnych, uroczych tematów..
A gdybym zaczęła to robić, czy wtedy nadal byłabym sobą..?
Zatem gadam co mi ślina na język przyniesie. Zwyczajne rzeczy. Jak gdybym siedziała z Jedną z tych dziewcząt sam na sam.. Nie są to tematy i słowa tak górnolotne jak na taki wieczór być powinny..
Czasami się przejęzyczę jak czytam, albo zgubię linijkę.. Nie, nie przypominałam sobie tego w domu..
W domu do ostatniej chwili byłam z chorymi dziećmi a potem wskoczyłam w auto.
Zwyczajnie…
Bez notatek z tematami do poruszenia.. Pojechałam do fantastycznych dziewczyn…
I pomyślałam, że taką mnie polubią albo i nie, ale inna być nie mogę. Nie potrafię.
Mówię o wszystkim, o tym co mnie trapi i czego się boję. Nie przecedzam wtedy słów i tego co wypada a czego akurat nie.. Taką mam cechę, że mówię ludziom wszystko albo nic.
Jestem Julią z o wiele większą liczbą wad niż zalet, ale staram się każdego dnia..
Z tych starań powstało tyle wpisów blogowych a potem książka..
A jednym z następstw był taki o wieczór..
Duma mnie rozpiera, że zasłużyłam sobie na uwagę takich kobiet.
Nigdy nie miałam tyle przyjemności z przeglądania zdjęć do posta..
Przecież tu we wszystkich oczach jest tyle ciepła, tyle radości..
Kłaniam się nisko w podziękowaniu Dziewczyny :*
Mówię dziś rano do męża, że o tak bym chciała się zachowywać jak wyglądam na tym zdjęciu.
Tak dostojnie. Tak wiecie.. jak dama…
a prawdą jest, że zachowuję się niestety tak!
Gdyby Któraś z Was była na zdjęciu i sobie tego nie życzyła, proszę o kontakt – usunę.