print screen

Prawie każdy z nas ma w swoim telefonie, laptopie, iPadzie  jakieś print screeny.. czyli zrzuty ekranu.
Ja z racji ciągłego braku pamięci w telefonie mam ich niewiele, ale jakieś czasami mam..
I jako, że muszę na dniach ten telefon uporządkować to zgrałam Wam zdjęcia jakie sobie w tym internecie ściągnęłam.. Takie w których podoba mi się kadr, kolor, stylizacja lub przede wszystkim klimat jaki został uchwycony..
Bardzo często takie zdjęcia wyrzucam do wirtualnego kosza bo brak miejsca na inne rzeczy…
Ale przy takich i podobnych obrazkach się zatrzymuję na chwilę..
Myślę, że chciałabym takie zdjęcie zrobić, lub by Ktoś takie zrobił mi..
Albo, że muszę kupić taki kapelusz…

kilka informacji

Mam dla Was kilka informacji..

Zaczynamy od najważniejszej.
Na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jest do wylicytowania moja książka (dedykacja) z plakatem.
(Oczywiście cała kwota idzie na Orkiestrę – tak, są tacy którzy tego nie wiedzą 😉 )
Licytować możemy – TUTAJ.


Druga informacja..

20 go stycznia w Krakowie o godzinie 19 ej odbędzie się autorskie spotkanie z taką dziewczyną – Julia Rozumek.
Spotkanie zaproponowała kawiarenka Absurdalia Cafe na ulicy Brodzińskiego 6.
Jako, że ilość miejsc jest ograniczona (50 miejsc), by wziąć udział trzeba się zgłosić do właścicielki Marysi po wejściówkę (będzie je rozsyłała mailowo). 
Wydarzenie jest utworzone na facebooku – TUTAJ – proszę kontaktować się z organizatorką by uzyskać ową wejściówkę pod adresem – absurdaliacafe@gmail.com
Bardzo proszę Was dziewczyny zgłaszać jeżeli się okaże, że nie będziecie mogły przyjść, by Ktoś inny mógł wziąć Wasze miejsce.

Trzecia informacja..

Kolekcja Natura!
Ostatnie sztuki zostały przecenione do -30%.
Wyprzedaż – TUTAJ.

oraz
do końca stycznia kupując zestaw: książka & plakat – płacisz mniej. TUTAJ.

„Wielki apetyt”

Muszę, po prostu muszę Wam to pokazać.
W szkole dostali zadanie. Napisz wiersz z wątkiem detektywistycznym.
I jedna z moich siostrzenic, córka siostry mej napisała wiersz…
I powiem Wam, że gdybym jej nie znała, to nie uwierzyłabym, że napisała to 14 letnia dziewczynka..
Mistrzostwo świata. No jak można w takim wieku?!

autor: Emilia Mielczarek

Wielki apetyt”

Detektyw Ryś

Miał zły humor dziś.

Siadając przy oknie,

poczuł się samotnie.

 


Będąc w rozterce,

Zabolało go serce.

Rozważając nowe wyzwanie,

nigdy nie łapało go spanie.

 


Kolejna zagadka

to dla niego niezła gratka,

następna przygoda

to jakby piękna pogoda.

 


Wychodząc z domu,

nie wadził nikomu.

Ruszył w stronę miasta,

bo poczuł zapach ciasta.

 


Doszedł już do celu

I ujrzał kucharzy wielu.

Wnet widząc zamieszanie ,

zapytał o problemu rozwiązanie.

 


Okazało się, że brak jednego wypieku

Spowodował wzięcie uspokajającego leku.

 


Lek pomógł na tyle,

że miał w brzuchu motyle.

Wnet zabrał się do roboty,

Poszukując ludzkiej głupoty.

 


Wpierw udał się do rejenta,

ten rzecze ,że nie pamięta.

I z wójtową się szybko oddalił

na tańce, co były na sali.

 


Kolejną do przesłuchania

była kelnerka Frania,

która była świadkiem

jak wójt patrzył na ciasto ukradkiem.

 


Ochroniarz potwierdził z kolei,

że wójta w WC widzieli.

I wyjść stamtąd nie mógł sprawnie

i wcale mu nie było zabawnie.

 


Więc Rysiu, detektyw wielki,

Poszedł na wypadek wszelki

zapytać podejrzanego

dlaczego tak długo, dlaczego?

 


A ten stwierdza sił resztkami,

że już nigdy nie zajmie się łakociami.

 


Lecz nasz Ryś pyta i nie wierzy

co też skłoniło go do kradzieży?

Na to wójt się zaczerwienia,

odpowiada: Toć to Gienia!

Przez nią dietę trzymać muszę!

Ja przechodzę tu katusze!

Życia nie mam przy tej babie,

Ale dzisiaj se nagrabię.

Wciąż mnie nęka i strofuje!

Ja już przez nią tu zwariuje!

 


Na to Rysiu się odzywa:

Ja rozumiem, trudno bywa.

Dieta wcale nie jest łatwa,

to wie nawet mała dziatwa.

Lecz przeprosić trzeba ludzi.

Tak Pan w nich szacunek wzbudzi.”

 


Wójt się przyznał,

wszystko wyznał

lud zrozumiał,

tak jak umiał.

 


A wójtowa obrażona,

mężem mocno zawiedziona

za koleżanek namową

została Rejentową.

 


Cóż Rejencie uczyniłeś?

Tak szczęśliwie wolnym byłeś.

 


Dzisiaj wójt się śmieje z Ciebie

I się czuje tak, jak w niebie

Gdyż apetyt ma na ciasta

a jest sam. Więc je. I basta.