październik zaczął się u nas, jak i pewnie u Was – deszczowo..
ja osobiście uwielbiam taką pogodę. możemy się zaszyć w domu, leniuchować, wałęsać się bez celu, podjadać słodycze z koszyka ze słodkościami, czytać, oglądać..
a uczucie ciepła, kiedy patrzę w okna i słyszę krople uderzające o szyby jest bezcenna.
zawsze wtedy recytuje mi się w myślach Staff..
„O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno…
Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny…
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…”
Jak zwykle na jesień najbardziej wyczekuję kolorów naszej ściany lasu.
Nie ma takiej mojej wizyty w kuchni, bym sobie nie zerknęła na te liście.
Wtedy sobie myślę, że nie jestem taka do reszty stracona w tym pędzący świecie, skoro cieszy mnie jesienna paleta kolorów.
Ta pogoda jeszcze bardziej uświadamia mi co mam…
Ten ciepły przedsionek gdy wpadamy zmarznięci do domu.
A potem grube koce, herbaty, nagrzaną wodę z kranu..
Lato jest latem… wychodzisz na słońce i czerpiesz radość..
Jesień z zimą jest za to czasem, w którym masz możliwość się nad tą radością pochylić..
podziękować, docenić, przyjrzeć z bliska i rozłożyć na najdrobniejsze wartości.
bo czy może być coś piękniejszego niż przymrozek i mgła na jesiennych polach, gdy Ty w piżamie z kubkiem gorącej kawy przyglądasz się temu z ciepłego wnętrza?
poczucie bezpieczeństwa – największa radość życia..
________________________________
drewniana ciufcia i obrazek – idea vintage – są takie pomysły na świecie co ja Ich zazdroszczę, bo chciałabym go mieć… Dwie dziewczyny jeżdżą po giełdach staroci, wyszukują i sprzedają w internecie.
Jako, że jestem z rodziny kolekcjonerskiej i trochę pojęcie mam, to mogę śmiało powiedzieć, że ceny tam są genialne! Nie ma jakiś cen z kosmosu, przesadzonych. Mało tego, uważam, że są takie jakie ja bym zapłaciła na giełdzie sama. W porównaniu do tego co można znaleźć w sklepach z nowymi rzeczami, modnymi, skandynawskimi to te nie dość, że są oryginalne, to do tego ceny mają 4 razy niższą.
można kupić piękny drewniany samolot który jest lampą, naczynia, obrazy, piękne plakaty (harry i tonto z 74 roku) , jeździki drewniane… Wszystko to z taką duszą… Dla mnie wyjątkowe miejsce w sieci.
Siedząc w domu możesz wybrać się na giełdę staroci wchodząc do dziewczyn na Idea Vintage.
drewniane tabliczki – woody boom – fantastyczne jest to, że można sobie na tych tabliczkach zamówić całkowicie na co się ma tylko ochotę. mnie rozkochał pomysł przełożenia rysunku dziecka na drewno.
trzymałam od 2,5 roku obrazek Tosi, który zrobiła dla Benia gdy byłam w ciąży. Posiadanie go na czymś trwalszym jest spokojniejsze. Może to być świetny pomysł na prezent dla dziadków, czy chrzestnej..
A nawet dla Taty na urodziny.. Laurka na drewienku, a potem powiesi sobie w pracy.
Mamy też napis na drzwi domku.. a można mieć co się tylko chce…
Wystarczy napisać maila ze swoim pomysłem.
czapki – Beztroska – z czapkami mam najczęściej problem, bo albo są za bardzo wykrojone, albo gdzieś podwiewa bo się źle układa.. ja mam taką swoją ulubioną, dostałam od kolegi Orsona lat temu może 7. Jest najlepsza na świecie i często podkrada mi ją mój Tato. Chciałam taką samą dla dzieci. Jeżeli chodzi o materiały i krój. Znalazłam. Dokładnie to. Czapki są robione ręcznie na zamówienie. Indywidualnie dla każdej głowy. Ilość kolorów do wyboru wełny czy podszewki -duża! Do czapek można domówić kominy. Rodzai czapek jest kilka. Rodzaju splotu. Ja jednak szukałam dokładnie tej.
Czapkę bezpośrednio można zobaczyć tutaj. Ale warto o tej porze roku zobaczyć całą ofertę firmy, bo mają fajne, przystępne cenowo śpiworki, które też samemu można sobie zaprojektować na stronie – tutaj.
kurtka Benia – sklep Klocek i Kredka.
buty Benia – !!!!!! bobux – te wykrzykniki musiały być by zwrócić Waszą uwagę 🙂 Wiecie, że z racji blogowania miałam dla dzieci wiele. Ale takich butów nie miałam nigdy! Znosiliśmy kilka rozmiarów, ale tak, że nam podeszwa odpadała w końcu, bo Benek nie da sobie założyć nic ale to nic innego.
Wszystkie buty świata dla dzieci mogą się schować. I uwierzcie mi na słowo, że to jest jakieś arcydzieło a nie but!! i nie chodzi o wygląd, a o to, że mój syn od urodzenia w nich chodził, zmienialiśmy tylko rozmiary i teraz nie chce innych butów a rozmiarówka dla nas się już skończyła ;(. Tych butów nie czuć. Podeszwa jest z takiej jakby pianki, cienka skórka, na paseczek z rzepem. Ideał. I choć teraz jesień to idealne też do żłobka czy do chodzenia po domu. Jakby nie było na stronie rozmiaru to napiszcie tam maila, ja tak ostatnio zrobiłam jak myślałam, że już nie ma. Się okazało, że jakiś inny kolor co nie było na stronie był dostępny. Wszystkie możliwe dziecięce buty nie dorastają im do pięt.
sukienka Tosi – Maileg – już dawno nie mam wpływu na to co nosi moja córka. I szczerze? Nie mam z tym problemu. Ma być po prostu szczęśliwa. Więc najczęściej jest to róż, róż i róż.. We wzory, falbany, kwiaty, motyle.. Piękne są te dzieci na instagramie w ponczach, szaro melanżowych sukienkach, płaszczach..
Ale moje dziecko chce różową wygodną kamizelkę i sukienkę w falbany. I ma. A ja nie mam z tym problemu. Ostatnio noszona jest codziennie sukienka z Mailega.
fotoalbum – Printu – macie czasami tak, że coś za wami chodzi i dopiero kiedy to zrobicie to możecie odetchnąć z ulgą? Ja tak mam między innymi ze zdjęciami. Ciągle sobie obiecuję, że zbiorę je w papier, w album… bo z tym internetem i komputerami jest tak, że kiedyś wszystkie wystrzelą w kosmos.. a pod gruzami mojego domu Ktoś znajdzie album. Printu ma teraz nowy model fotoalbumu i się skusiłam spróbować. Potestować. Zrobiłam fotoalbum z urodzin dzieci z tamtego roku, bo takie mam zaległości w składaniu zdjęć… jeszcze tylko został mi z Bożym Narodzeniem i rok 2015 będę mieć zamknięty.
Fotoalbum różni się dość znacznie od tego co poprzednio proponowała marka Printu.
Tutaj jest ładnie rozpisane jakie są różnice. A składanie swojego fotoalbumu uważam za dobrą zabawę na jesienne wieczory. Na hasło JULIA – 10% zniżki do końca października.
wełniane koce – nordville – koce, to już chyba mogłabym doktorat z tego tematu napisać.. Pamiętacie, że kiedyś miałam firmę z piórami i dmuchawcami?
To kiedy ją zamknęłam zgłosiło się kilka osób by ją kupić.
Sprzedałam ją marce Nodville – tam nadal możecie kupić te moje produkty, no dziś już nie są moje 🙂
Ale zrobili swoją linię kocyków dziecięcych. Poprosili mnie o zdjęcia produktowe w moim domu.
Zdjęcia jeszcze przede mną, ale pokażę Wam, bo tak mięsistych a zarazem lekkich kocyków dziecięcych trudno znaleźć. Mam milion kocy. takich, siakich.. ten jest piękny a tamten ładny, ten fikuśny, tamten grzeje… ale gdybym miała zostawić tylko jeden na tę jesień to byłby ten.. i nie dlatego mówię o tym, że coś mnie łączy z tą firmą. Ja mam im zrobić tylko zdjęcia, pokazuję Wam, bo po prostu warte wielkiej uwagi.
a do tego cena jest wprost wymarzona jak na jakość!
koce we wzory – Rym – Scandishop.pl
plakaty kwiatów polnych – lasiniebo – Och! Jak zwykle piękne, ręcznie malowane, za tanie jak na takie cudo. na twardej tekturze. można kupić dwa, trzy a można obkleić całą ścianę. oryginalne i takie nasze..
Jesień to taka pora roku gdy zaczynamy więcej myśleć, planować i marzyć.
Słońca!
Julio, piękne są te zdjęia 🙂 magia i ciepło z nich bije 🙂
Zdradź, proszę skąd ten piękny orzechowy wianek na drzwi?
Pozdrawiam ciepło Sylwia
Ps. dziękuję za dedykację i czekam na Twój przyjazd do Warszawy i obiecaną kawę 🙂
Sylwuś, wianek mam od Ani. Na instagramie jest jako anushkalll.
Napisz proszę do mnie maila, żeby mi to nie uciekło jak będę pędzić do Warszawy. :*
Uwielbiam Twoje zdjęcia!Są fantastyczne!!!
Jak zawsze emanujesz dobrą energią i spokojem:)
piękne te Wasze Dzieciątka 🙂 Benio z wpisu na wpis wygląda coraz bardziej Anielsko Tosia jak piękna Ważka 🙂 wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i Twoich Bliskich Julka
A Wiesz, Ja nawet ten deszcz jesienny lubię. I lubię iść ulicami, pod parasolem. I czekać na ten moment, Kiedy już do domu przyjdę i herbatę z cytryną, miodem, imbirem i malinami wypiję…
?
?
Ciepłe pełne dobrej energii zdjęcia. I jeszcze jedno moja kochana (patrz nawet się nie znamy a ja tu że moja 😉 )Waszych zdjęć nigdy za dużo można je oglądać i oglądać bez końca. Love :*
jejku, jaki benio duzy!!! jakie podobny do tosi! i jacy oni do ciebie podobni!! 🙂 obrazki las i niebo skradly moje serce! poezja!! u nas, w londynie, pierwszy pazdziernikowy deszczowy dzien, a ja pisze te slowa z kubkiem goracej herbaty w dloni, cieszac sie jesienia 🙂 dobrego dnia dla was! 🙂
A myślałam, że tylko mi ten Staff z głowy wyjść nie może jak deszcz stuka o szyby..
Zdjęcia przepiękne! taką jesień to ja lubię:) przy okazji mam pytanie o ściany zewnętrzne- czy bale mają jakieś zacieki? nie wiem czy widzę dokładnie. Podpytuję się bo rozważam na poważnie budowę takiego domu, a wy już jesteście specjaliści od drewna. Pozdrawiam ciepło, Kasia
Kasiu to żywica. Wychodzi z drzew iglastych. Każdy dom z bała iglasty ma „te” zacieki 🙂
Tylko na kolorze drewna mniej widać a na szarym bardziej. To wielki urok i piękny zapach. 🙂
A no właśnie! Zdecydowana większość domów ma jednak kolor bardziej zbliżony do naturalnego koloru drewna wiec pewnie jest to mniej widoczne. Wasz jest wyjątkowy – no i szary. Jak dla mnie szary to jest to! dzięki:)
dokładnie tak..często myślę sobie, że chciałabym większe mieszkanie, więcej tego, więcej tamtego , a w takie deszczowe i zimne dni myślę sobie ciesz się dziewczyno, że masz dach nad głową , herbatę gdzie zagrzać i rodzinę z którą możesz spędzić czas.. Takie refleksje często nachodzą mnie właśnie gdy śnieg pada za oknem, jest ciemno, a ja siedzę z kubkiem gorącej herbatki zawinięta w koc..wtedy nawet lubię te nasze zimne pory roku.
Pozdrawiam Cie serdecznie!
Julio, tak patrzę, patrzę, patrzę……na te zdjęcia i napatrzeć się nie mogę, tak mi się podobają:) Wszystko mi się podoba:) Śliczne dzieci, a Benio już taki duży, czas leci, jak patrzę na mojego syna, to zastanawiam się, kiedy ten czas tak minął? U nas jest bardzo zimno, pada okropnie, a ja chcę kolorową jesień. Pozdrawiam. M S-P
Przez przypadek trafiłam na Twojego bloga i… przepadłam! Świetnie piszesz, zamieszczasz piękne zdjęcia – czego chcieć więcej 🙂 Pozdrawiam i zostaję na dłużej 🙂
Drewniane tabliczki – och! Ja już zacznę szukać rysunków synka, które można by tak zrobić 😀 Cudny pomysł!
A za kod do printu dziękuję! Właśnie składam kolejny fotoalbum – zamówiłam już jeden i jestem nim urzeczona! Zupełnie inny niż fotoksiążka 🙂 Przyda się zniżka 😉
Ściskam mocno!
Planer jest mega!
Ostatnio syna odbierałam z przedszkola. Powiedziałam, że musimy do domu wracać szybko bo taka brzydka pogoda, deszcz pada a ja nie założyłam kaloszy. Usłyszałam- mamo, w końcu przyszła pani jesień, jest piękna pogoda!
Niech więc jesień trwa!
A ja tak poprostu kocham z całego serca za wszystko Julia jesteś cudowna
Julia dziękuję ci ze jesteś. Przeglądam różne blogi ale w Twoim odnajduje taka wirtualna przyjaciółkę,która coś napisze ja to przeanalizuje i wyciągnę wnioski. Bez oceny, bez osądzen. Brakuje mi takich ludzi wokół, niewiem czy to ja ich nie potrafię odnaleźć czy ich po prostu wokół mnie niema. Ci których spotykam to narzekają, są smutni i nie potrafią cieszyć się chwilą.Często też oceniają. A ja niechcem,niechcem tak i dlatego też to grono się zmniejsza i zmniejsza? A Ty nastrajasz mnie KOCHANA mega pozytywnie.? Dziękuję
Ja też ostatnio ciągle w kaloszach do szkoły chodziłam. Myślę, że musiał być to dość osobliwy widok – tutaj staromodna czerwono – granatowa spódnica w kratkę, koszulka polo (to mój mundurek) i różowo – błękitne kalosze w kwiatki :).
A jeśli chodzi o sklep… och, już samo patrzenie na te cudowności, jest miłe…
Jak ja kocham ten Wasz świat! Jest po prostu bajkowy!
Urzekł mnie wianek z orzechów. Już kombinuję, jak by samej taki zrobić, bo jeszcze pół worka orzechów od tesciów w kotłowni leży. Drewniana tabliczka na drzwiach genialnie piękna! Chyba też taką zamówię.
Ja też lubię jesień, nawet pluchę, bo wtedy intensywniej odczuwa się radość z posiadania domu… Uściski!
Wlanie dzisiaj o tym myślałam … ze w lato nie dbam o dom za bardzo, bo i po co ? Skoro w ogrodzie przyjemniej … a teraz zaczynam kombinować, wymyślać 😉 zeby milej sie zrobiło:)
JULKA,skąd kamizelka Tosi bo jest piękna? Pozdrawiam!??
Z zary 🙂
„…poczucie bezpieczeństwa – największa radość życia.”… w sedno! w punkt! niezaleznie od pory roku, niezależnie od wspaniaego czy tez gorzkiego dzieciństwa to własnie do tego poczucia ze jestesmy w dobrym czasie i w bezpiecznym miejscu, takim swoim oswojonym – dazymy…
To jednak prawda, że piękno jest w oczach patrzącego.
Moje przykryły mgły, i zwęził zasiekąjacy deszcz.
Nie, no takiej jesieni nie lubię.
Tę z obrazków dziecięcych o długich rudych włosach, sukni złotej i w czerwieni, z koszem grzybów w pięknej białej dłoni, to ja poproszę.
Jednak Twój obrazek, domku na prerii choć nie dziecięcą rączką malowany, woła do mnie poprzez lasy hop! hop! uśmiechnij się! masz słońce w sobie!
Podobne mam odczucia co do jesieni. Zagladam przez okno na jej kolory, mam czas na ogarniecie w domu rzeczy, do ktorych nie mam glowy latem, bo przeciez trzeba byc na dworze i sie cieszyc sloncem, lepkim arbuzem i zapiaszczeniem totalnym.
Bierze mnie tez wtedy na wywolywanie zdjec, mam zaleglosci od stycznia 2015!!!
Swetry wyciagam, koce, swieczki i doceniam, ze ma swoj kat, rodzine i kubek z herbata.
Cudne zdjęcia,fantastyczy klimat …jak zawsze magia u Was!
Nooo nieee 😉 Mąż szafki zrobił? Już nie ma zasłonek? Piękne zdjęcia 😉 Pozdrawiam!
🙂 Szafki zrobiła firma od podłogi 🙂
a moja radość nie ma końca 🙂 już mi te zasłonki chwilowe (co zostały na 3 lata) bokiem wychodziły 🙂
Jaka cudna Tosiulka w tej sukience!no piekna taka ze napatrzeć sie nie mogę.no sukienka tez sliczna? przesliczna nawet.marzy mi sie taka dla mojej Haneczki.bo rysunki na deseczkach to na pewno zrobie.calusy przesylam
Piękne zdjęcia, patrząc na nie aż mi się zamarzył dom za miastem (choć generalnie wcale takiego nie chcę, dobrze mi jest w moim mieszkaniu – w mieście, ale blisko na łąkę i nad rzekę). Ale nadajesz mnóstwo ciepła nawet temu zimnemu, deszczowemu październikowi… Ma to na pewno klimat, zwłaszcza w połączeniu z ciepłą herbatką po przyjściu do domu (takiego…drewnianego, ciepłego i naturalnego)…
Bobuxy też u nas w użyciu już kolejne, bardzo sobie chalimy, także dla starszych dzieci.
U naszej córy też tylko róż ostatnio (ale jest róż i róż. Podostawała trochę koszmarnych różowych z kreskówkami i te ukrywam jak mogę, muszę zaopatrzyć się w coś kompromisowego – może być róż, falbany, ale niech to nie będzie takie szpetne. Wasza suknia z maileg piękna!)
I jeszcze jedno pytanie, bo piszesz, że dużo kocy macie. Poszukuję czegoś wełnianego, dla dorosłych, do otulania się z tą herbatą;) Najlepiej w jakieś azteckie wzory, ten klimacik. Polecisz coś?
Zawsze chciałam zobaczyć ten las, który widzisz z okna i tak cudownie o nim często piszesz ! jest taki jak sobie wyobrażałam…
Julka! Ty masz szafki w kuchni, jakaś zacofana jestem bo myślałam, że ciągle zasłonki, nie tęsknisz za nimi ?
miałam ich po dziurki w uszach!!! :)))
to jest strasznie niepraktyczne i miało być na miesiąc a było 3 lata :))
Pani Julio, od roku czytam Pani bloga. W „Pani świecie” znalzłam się przez przypadek, dzięki któremu przetrwałam trudny dla mnie czas…Dziękuję, że opisuje Pani to, co my dostrzegamy, ale rzadko o tym mówimy. Pozdrawiam bardzo ciepło;) Agnieszka
Przepraszam,z wrażenia pomyliłam teksty… Ten komentarz miał być pod „czasem”;)
Kobieto ….dobrze że jesteś …. dobrze ze piszesz… dobrze ze przypominasz i stawiasz do pionu…. Marzy mi się kawa w Twoim towarzystwie…, tak popatrzeć i pooddychać powietrzem Twojego domu ….
Droga Julko, szukam od jakiegos czasu cieplutkiego, milego, dobrego jakosciowo koca dla mojej mamy…takiego „przyjaciela na jesienne i zimowe wieczory”;)…fajnie byloby, gdyby mozna go bylo prac w pralce…w sklepach stacjonarnych nic mnie nie zachwycilo, a przez internet ciezko „poczuc”, czy ta magie idealnego koca. I wtedy pomyslalam o Tobie…pamietam, ze nie raz czytalam Twoje opinie, ale nie moge ich odszukac na blogu. Poratowalabys mnie kilkoma linkami?…bede wdzieczna!!! dziekuje i pozdrawiam cieplo! Monika
Moniu, uważam, że wart każdych pieniędzy jest koc z maylily.
Trochę kosztuje, ale warto na niego zbierać.
Koc nad koce.
http://maylily.pl/produkt/rosetta-notte
Julus…przepraszam, jeszcze dla chrzesnicy mojej chcialam jakis mieciutki, milusi kocyk
( taki 70×140) lub wiekszy…
Moniu, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję.
Koce dla starszaków to ja bardzo lubię te http://www.lamillou.com/shop/kocyk-dzianinowy-bawelniany/cotton-tender-blanket-latte-bears-123×92
http://jollein.pl/szary-melanzowy-kocyk-stonewashed-duzy
te z tych co mam duże i jestem zadowolona bardzo.
i na zara home poszukaj, też mają fajne.