z Tatą Antoniny to jest tak, że jak mu wpadnie jakaś piosenka w ucho to słucha na okrągło.. więc dziś, od rana, stutysięczny raz leci… fismoll.. a ja nie zaprzeczę.. piękna.
z Tatą Antoniny to jest tak, że jak mu wpadnie jakaś piosenka w ucho to słucha na okrągło.. więc dziś, od rana, stutysięczny raz leci… fismoll.. a ja nie zaprzeczę.. piękna.
No piękne! 🙂
„Wherever you are, whatever you feel
And I hope some where you hear me still”
No jak coś takiego może nie być piękne, przecież to prawdziwa magia.
W ogóle wydaje mi się, że słowa 'wherever’, 'whatever’, a do tego ta 'hope’ są tak melancholijne, cudowne i magiczne. I to białe piórko w teledysku…ach…wzdycham 😉
naprawdę piękna, aż przysiadłam na chwilę w tym biegu sobotnim 🙂
Baardzo w naszym klimacie…. słucham już 4 raz… i na tym się nie skończy 🙂
piękne, podzielę się tym cudem
Oj mnie Fismoll zaczarował tą piosenką kilka tygodni temu …. i wciąż cieszy ucho:)
Ja mam tak samo więc w zupełności to rozumiem
Dziękuję:)
Cudownie doskonała…
Eteryczna…
Uwielbiam…
😉
Zupełnie jak mój mąż 🙂 Ma w telefonie swoją listę piosenek, które wpadły mu w ucho 🙂
udanego tygodnia.
Mój Krzyś wszędzie na każdym możliwym odtwarzaczu zapodaje Bednarka i ta piosenka jest tak trafna ” pamiętaj że nadzieja karmi a nie tuczy”.
Jak cudnie znaleźć i tutaj piosenkę, która mnie oczarowała…