sobota zwykła.

_DSC0516 _DSC0530 _DSC0506 _DSC0504 _DSC0518

taka sobie sobota.
rano byłam na zakupach. robię sałatkę do grilla, bo czekamy na gości. co chwilę pada, by zaraz wyszło słońce.

podnosząc głowę znad krojenia papryki, widzę przez okno mojego męża z kolegami, gdyż zamarzył sobie boisko do siatkówki plażowej… gdy pytam o tę fanaberię, odpowiada z miłością wielką „Puszku, przecież ja to dla Ciebie robię”..
zastanawiam się więc czy będę grać teraz w ciąży czy zaraz po urodzeniu… 😉
On myśli, że ja mu wierzę.. 🙂
w piachu moja przyjaciółka z synkiem i Tochą.

a w telewizji na „star tv” takie przeboje, że można umrzeć!! 
przy „belye rozy” już nie wytrzymałam i włączyłam na full.. chyba cała wieś słyszy. 
jest dobrze. jest naprawdę dobrze.
i dla Was soboty wyjątkowej w swej zwykłości.

https://www.youtube.com/watch?v=hO0gKKpQv_U

11 odpowiedzi na “sobota zwykła.”

  1. Hihi, ja dzis wstalam rozbita jakas, zniechecona, sama mysl o pobliskim lidlu byla mordega. Chlop moj ruszyl autem, ale nie do lidla, pojechal po mieso na jutrzejszego grilla, a potem wywiozl nas do ogrodu rozanego, takiego z gorka i altanka, ze stawkiem i fontanna i ogromna hustawka. To jest niedaleko nas, to niby pare rozanch krzakow, a przywrocilo mi spokoj i rownowage, a jak psioczylam, ze aparatu nie wzielam, to pojawil sie nagle w mojej dloni.
    A Ty oczywiscie mozesz sie polozyc na boisku, a Benek w brzuchu, bedzie robil za pilke do siatki :*

Skomentuj Grazyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.