historia..

kiedyś to w teledyskach była historia. można się było tam wzruszyć, zakochać, niecierpliwić, ekscytować,
wyczekiwać, wracać, dopowiadać… no można było tą historą żyć jak najlepszym filmem.
miałam szczęście dorastać z tą muzyką.. i nie miałabym nic przeciwko, gdybym dorastała również wśród teledysków Czerwonych Gitar, czy Trubadurów, gdy wychodzili na scenę w takich samych garniturkach..
czasy muskularnych mężczyzn w złotych ketach i nagich kobiet nad basenem są mi mocno odległe..
wracam więc nieustannie do ulubionych muzycznych historii.
i pamiętam jak kasetę video urwałam na 3:41, gdy jest sekunda obrazu na Slasha z góry.. I On w tej rozpiętej, wywleczonej koszuli, w tych buciorach… o rany!
no a my na wsi mieliśmy tylko tvp1 i tvp2.. a potem doszedł nowoczesny polsat.. więc moja siostra przynosiła od znajomych kasety VHS z nagranymi teledyskami…
Jako, że dziś muzyczny piątek to moje ulubione historie…

31 odpowiedzi na “historia..”

  1. o tak, Slash… mrau! niestety ominął mnie w Spodku : (

    i my również z daleka od tych basenów i spodni w kroku. Dlatego Stachowi pokazujemy NASZ świat muzyczny. Planujemy pokazać mu Woodstock : )
    Zapraszamy na rocknroll-baby.pl

    Tulimy Tochę : )

    1. a ja już chyba za stara na woodstock. za wygodna 🙂 choć i moja siostra, i mój mąz nałogowo jeździli… to ja jakoś nigdy nie byłam.. ja nadrobiłam milionem zlotów motocyklowych. a to niezwykle podobna impreza 🙂
      lecę do Was.

    1. tak, tak!! ten fragment też mam opanowany do perfekcji. tam przed tym kościłkiem i On z gitarą. te buty!!!papieros, koszula… bosko!

  2. Jeszcze jakiś czas temu nie zwracałam uwagi na to, że im nowsze teledyski tym mniej „na temat”, a pochłaniają taką kasę, że głowa mała. Jednak ostatnio obejrzałam teledysk, tzw.”hitu”, który słychać non stop w radiu i… nic z niego nie rozumiem. Jest totalnie pozbawiony sensu, wracam do mojego Dżemu 😉
    pozdrawiam
    K.

      1. Dżem! Dżem! Dżem! Mój ulubiony. Pracę z Dżemu pisałam na studiach 🙂 Te teksty, Jego głos.. czemu ja się nie urodziłam 10 lat wcześniej 😉
        a teraz era dżagi i chodź tu do mnie…. eee… nie lubię.

        1. Ja też kocham Dżem, kochałam przy nim, byłam kochana, rozpaczałam z nie kochania, w ciąży w starym mercedesie patrząc na zachód słońca synkowi w brzuchu śpiewałam, siebie w tekstach widzę:)

          1. Bo to tak to już chyba jest z tymi dżemowymi tekstami – są tak prawdziwe, tak życiowe, że każdy z nas widzi tam jakąś swoją historię.. 🙂

  3. Tak, tak , tak i jeszcze raz taaak!!! ja do tego zestawu dorzucam jeszcze Aerosmith – Crazy i moje ukochane Guns N’ Roses – Estranged
    Pozdrawiam:)

    1. nie wiem czy uwierzysz ale siedziałam i się zatanawiałam czy dodac always czy crazy… bo obie równo kocham a stwierdziłam, że nie wrzucę przecież całej playlisty 🙂

      1. oj dużo jest piosenek i teledysków , które kocham:) lata 90-te były wspaniałym czasem jeśli chodzi o takie muzyczne klimaty ! To ja dorzucam jeszcze Toma Petty „Into the great wide open” Od razu widzę moje liceum i przyjaciół z tamtych czasów no i oczywiście siebie jeszcze z długimi do pasa włosami w glanach i kolorowych sukienkach:) ehhh… rozmarzyłam się:) A do oglądania obowiązkowo „Przystanek Alaska” i ” Miasteczko Twin Peaks”

  4. Kocham tą muzykę 🙂 Jakoś zaszczepiłam moim dzieciakom, a szczególnie Maksowi 10l. te hiciory także słucha namiętnie guns n’ roses, aerosmith skunk anazie, queen, michael jacson rożny przedział muzyczny…;)… nałogowo moje dzieciaki wykonują koncerty dla nas ;). Ostatnio właśnie byli Gansi 😉 Uwielbiają teledyski, też zauważają że są inne. To jest kultowa muzyka, z filmów namiętnie oglądają Iti 😉 Warto, warto i jeszcze raz warto…:)

  5. Tak, tak podpisuję się obiema pod Twym wyborem, a w obronie teraźniejszości dodałabym Gotye somebody that…. no jest w tym coś i Kimbra te jej usta gdy jakby krzyczy mu do ucha :). A dwa, jako że muzykę kocham i gitary i dobry bit też potrafię docenić, polecam Justin Timberland what goest around, może teraz pękasz ze śmiechu że Justinek ale teledysk jest właśnie taki MTV-owski 🙂

    1. nie pękam ze śmiechu, bo ja uwielbiam skrajnie różną muzykę. Dodę też posłucham z przyjemnością i popatrzę. wieczorem zrobię przegląd Waszych propozycji 🙂

  6. Hehe przybijam piątkę 😉 Chyba jesteśmy rówieśniczkami.
    Pamiętam, że jako dziecko bardzo bałam się teledysku GnR, bo jest w Nim pogrzeb, trumna. Brrr.
    Piosenka jest genialna.

    „Always” jak dla mnie ciut zbyt ckliwa. Za to uśmiech pana Bon Jovi (w czasach gdy jeszcze nie miał „trzecich ząbków” 😉 był zabójczy. Z ich repertuaru uwielbiam „Keep the faith”.

  7. Ojjjj Julka…
    Dogadałybyśmy się cudownie. Coraz bardziej jestem tego pewna.Bo to niesamowite jest, że nawet w tej kwestii mamy takie same upodobania estetyczne. Uwielbiam takie kawałki rockowe…I rokowców takich też. Wrauuu!!!
    I aż wierzyć mi się nie chce, że może być gdzieś tam daleko druga taka, co wszystko tak samo lubi. No szok!;-*

  8. O matko Julka co za masa wspomnień…. idealnie, że muzycznie u Ciebie bedzie w piatki – Patisonek spi, ja sacze wino i odpalam teledyski… a w głowie mysli natłok, wspomnienia, sentymenty…. bo ja tak mam, że wazne momenty mojego zycia sa nierozerwalnie związane z muzyką… z piosenka jakąs… i kiedy taki kawałek przypadkiem usłyszę, to jakby się czas cosnął… „Use your illusion” katowałam na okragło…
    ale dzisiaj wieczorem chciałam przypomniec inny utwór – z cudownym teledyskiem… normalnie mam ciarrry ilekroc go słyszę: Chris Isaak – Wicked game
    http://www.youtube.com/watch?v=UAOxCqSxRD0

Skomentuj Edyta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.