na styczeń


Dla Mamy –
Nie czytam tego co akurat modne. 
Gdzieś tam raczej szperam, szukam, dopytuje..
Jakoś nie przepadam bez pamięci w nowościach i bestsellerach na półkach w empiku czy matrasie.
I choć te modne okładki gdzieś mi wszędzie migały i na instagramie jakiś szał reklamowy zrobili (co mnie akurat zniechęca a nie zachęca) to kupiłam w grudniu przy okazji.
Robiłam zakupy książkowe w internecie. I przy jakiejś kwocie był rabat.. Z głupoty wzięłam to.. a może Komuś do prezentu dołożę.. Mało tego, byłam na tyle niezorientowana, że wzięłam drugi tom.
Ten drugi tom przeczytałam w dwa wieczory nie wiedząc, że ten pierwszy istnieje.. Był napisany tak, że w ogóle nie trzeba czytać pierwszego..
Tytuł był „zanim odszedłeś”.. Potem z ciekawości obejrzałam film na podstawie pierwszego tomu pt „zanim się pojawiłeś” i zepsuł mi wszystko. Zupełnie nie tak sobie wyobrażałam..
Książka była tak dobrze napisana, że sięgnęłam po inną pozycję. „Razem będzie lepiej” – i te 500 stron przeczytałam w jedną dobę. Nie jest to odkrywanie wielkich mądrości życiowych, ani niewyobrażalna elokwencja która powala czytelnika. Ta książka jest po prostu historią z tak cudnie lekkim poczuciem humoru, tak przyjemnie napisana, że te godziny czytania były jak największa przyjemność..
Bo ja już od dawna wiem, że w książkach nie do końca chodzi o historię a o sposób jej opowiedzenia..
Czasami książka ma genialną fabułę, ale przez słowa jak po grudzie..
A zdarza się, że opowieść dość oczywista, przewidywalna, a napisana że człowiek oderwać się nie może i cały dzień cokolwiek by nie robił żyje myślami w książce..
„Razem będzie lepiej” – polecam baaaaardzo.  Uśmiałam się, wzruszyłam. Ja jej nie czytałam, ja ją połknęłam!! A tak sceptycznie podchodziłam do tej autorki.. Jednak na razie ta pozycja wychodzi na prowadzenie..
Na tych pozycjach minęły mi pierwsze dni stycznia..

Dla Maluszka –
Do snu czytam dzieciom. Codziennie.

Benio zwariował na punkcie „Pomelo”. I ja się wcale nie dziwię. To jest książka która bawi Benia, Tosie i mnie.. Najbardziej lubię stronę gdzie Pomelo pod stopami mknie już inna ziemia.. 
Rysunki, krótkie opisy. Śmieszne, poważne.
Od początku stycznia nie mogę dotknąć innej książki, musi być obowiązkowo Pomelo.. Choć już znamy na pamięć.. 

Dla Starszaka –
A z racji tytułu kupiłam „Benio i Spółka”. Odłożyłam na półkę. Przez przypadek zaczęłam czytać gdy siedzieliśmy wszyscy przy drewnianej kolejce.. O rany, jak my się uśmialiśmy!

Potem czytaliśmy wszyscy żeby nie przegapić żadnego rozdziału.. każdy czekał na wieczorne czytanie.
Choć bohater to 9 letni Benek, myślę, że tak od 5 lat można czytać. Muszę dodać, że to pozycja dla ludzi z dystansem. 

__________________________________
„Razem będzie lepiej” – tutaj.
„Pomelo” – tutaj.
„Benek i Spółka” – tutaj.

42 odpowiedzi na “na styczeń”

  1. Julia polecam całą serię książeczek o Siri Tiina Nopola I Mervi Lindman
    – Siri I brudasek
    -Siri I pies sąsiada
    -Siri strzela gola
    Moja 2latka zasłuchuje sié.

    1. Ja z kolei polecam cykl książek i audiobooków Renaty Piątkowskiej:
      1. Opowiadania dla przedszkolaka
      2. Opowiadania z piaskownicy
      3. Piegowate opowiadania
      Zabawne, z dystansem.
      W audiobookach czyta Artur Barciś-rewelacja!

      1. Artur Barciś to kolega mojej Mamy z podstawówki z ławki 🙂
        Opowiadania dla przedszkolaka mamy i wiesz, że jakoś nigdy nie sięgneliśmy. Czas to zmienić.

  2. Ja aktualnie jestem zafascynowana „Poldarkiem” (książką, serial też oglądam, jest bardzo malowniczy, ale chmmm… ja chyba bardziej wolę książkę, co prawda na początku nie mogłam zacząć ją czytać, ale teraz… och, jakże ja jestem ciekawa co będzie dalej! Co prawda, koleżanka zdradziła zupełnie przypadkiem mi już część fabuły, ale mniejsza z tym….). Dawno już go Pani polecała, ale moje drogi z nim, rozeszły się. Teraz widać przyszedł na niego czas 🙂 . A oprócz tego jestem w trakcie lektury „Podróży z Herodotem”, aczkolwiek to czytam raczej bardziej z przymusu niż przyjemności :D.

  3. Jojo czytam i myślami przez cały dzień wokół niej się przechadzam. Po prostu przyjemność, jakiej mi było trzeba. A dzieci namiętnie wracają do poszczególnych rozdziałów „Dzieci z Bullerbyn”. Po „Benio i spółka” chętnie sięgniemy, bo u nas i 8 i 5 letni książkouwielbiacze:-)

  4. Kilka dni temu skończyłam czytać „Zanim sie pojawiłeś” i zabierałam sie -jak sojka za morze- za poszukiwania czy autorka ma wiecej książek…. 🙂 takie to ciekawe, że zawsze jak człowiek o czymś myśli to inny mu przychodzi z odpowiedzią 🙂

  5. Zanim się pojawiłeś bardzo dobrze mi się czytało na filmie płakałam jak bóbr,w takim razie poczytam kolejne. U nas odkąd chłopaki razem w pokoju czytamy dużo zawsze na dobranoc pipi rządzi ale się wczoraj uśmiałam z tej pipi? poza tym Mikołajek i wiele innych mój młodszy ma fazę na dinozaury więc szukam czegoś mądrego w tym temacie?

      1. Możemy polecić np. serie wydawnictwa Czarna Owca o Ivarze i dinozaurach 🙂 Autorzy Lisa Bjärbo i Emma Göthner. 'Ivar i zaginiony diplodok’, 'Ivar ratuje głodne triceratopsy’ 'Ivar zaprzyjaźnia się z Triceratopsem’, 'Ivar ratuje małego Stegozaura’ To tak do czytania.
        Do czytania i trochę poznawania 'Dinozaury?!’ Lila Prap
        Dla starszego, ale w sumie u nas 3 i 5 latek zachwyceni są dużą 'Dinozaurologią’.
        Do tego idealna do poznawania jest mała książka 'Dinozaury. Jak rozpoznać 50 gatunków.’ Steve Parker
        To tak u moich dinozaurowych fanów wygląda. Mamy jeszcze inne, takie poglądowe. Ale te, które wymieniłam chyba najbardziej na topie 🙂

  6. Pomelo to nasz (moj i mej 2 latki) hit od roku. Uwielbiamy sie przy nim chichrac lezac razem w tipi. A ja jestem wieeeelka fanka kryminalow- Jo Nesbo, Henning Mankell, Camilla Lackberg. No watek kryminalny musi byc i juz! 🙂

  7. Julka, czy kiedys w wolnej chwili, moglabys sporzadzic liste najlepszych ksiazek…takich wartych przeczytania nie raz a milion razy. Od twojej oczywiscie zaczynajac!

    Dzieki sliczne…??

  8. W święta przeczytałam „Lawendowy pokój”, ubiegłoroczny prezent gwiazdkowy. Swego czasu był to bestseller, wszyscy się tak bardzo ekscytowali, jaka to piękna i wzruszająca książka. A według mnie – szału nie ma. Historia miłosna sama w sobie dość wzruszająca, ale opisana tak, że nie przyprawiła mnie o łkanie. Zabrakło tej lekkości stylu, o której piszesz. Jestem natomiast urzeczona stylem pisania Magdaleny Grzebałkowskiej, autorki biograficznych reportaży „Ksiądz paradoks” (o ks. Twardowskim) i „Beksińscy. Portret podwójny” oraz reportersko-dokumentalnej książki „1945: wojna i pokój” (o życiu ludzi w pierwszym roku po wojnie). Pierwszą i trzecią już przeczytałam, aktualnie czytam o Beksińskich. Czyta się to jak najlepszą powieść sensacyjną – nie mogąc się oderwać. Tak jest to wszystko poskładane do kupy, że klękajcie narody. Nigdy nie sądziłam, że biografia może być tak porywająco napisana. Naprawdę polecam. Na luty 🙂 A z dziecięcych książek trafiły do nas pod choinkę „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” (na pewno znacie!). Kiedy czytam taką książkę, zawsze żałuję, że to nie ja ją napisałam. Jest fantastyczna! Uściski, Juliś :-*

  9. Julka ja przez ciebie zbankrutuje ?powiedz mi czy dla 15 mc dziewczynki pomelo moze byc bo jestesmy na etspie czeresniowej, pucia, rok w lesie, babo chce czy lalo gra na trabce I zastanawiam sie czy pomelo tez dla takich maluchow by byl bo mnie kusi, dla starszakow polecam baske I teraz jest nowa basia I zwierzaki no o zuzi ktora nie wierzyla w dobre wrozki. Pozdrawiam

  10. Śniłaś mi się dziś Jula, i Adaś Twój, było gwarno i wesoło, fajny sen, taki po którym weselej zaczyna sie dzień 😉 Dzięki więc ogromne za to, że mnie odwiedziłaś, przynajmniej „wirtualnie w podświadomości mej głębokiej” 🙂 A i za książki polecane, miłość moją i dzieci mych, dziękujemy także. Choć moja ośmioletnia Julia, z racji zamieszkiwanego kraju 😉 pożera te anglojęzyczne i chłonie z nich jak gąbka, zazdroszczę jej bardzo tego, mimo to o polskich tez nie zapominamy. Ściskamy i pozdrawiamy cieplutko.

    1. Ile ja się w tych snach napodróżuję..:)
      Swoich i Waszych 🙂 Dziękuję Ci Aneczko. Na pewno mnie tam cudnie ugościłaś.
      Zawsze zazdroszczę tym dzieciom co mają kilka lat i kilkoma językami władają.
      Syn mojej przyjaciółki ma 5 lat i 3 językami mówi płynnie.
      Buziaki :*

  11. Jojo Moyes – uwielbiam 🙂 Pierwszą dostałam od 14-letniej córki na urodziny. I to był naprawdę dobry wybór. Czytałam, a raczej połknęłam tak jak Ty. Wszystkie tytuły, o których wspominasz i jeszcze „Zakazany owoc” i „Ostatni list od kochanka”. Wszystkie na tym samym poziomie 🙂

    A z nowości polecam „Słowika” Kristin Hannah i powieści Amy Harmon: „Prawo Mojżesza” i „Pieśń Dawida”. Na jeden weekend. Czytałam do 2.30, a o 6 pobudka. To jest dla mnie miernik dobrej powieści, wciągającej historii 🙂
    Pozdrawiam,
    M.

    1. Kupiłam ostatnio w Biedronce „Słowika” na wyprzedaży. Też czeka na półce.
      Niestety nie mogę nigdzie kupić „Ostatni list od kochanka” 🙁
      Czytam tak jak Ty i śpię po 2 godziny 🙂
      Zapisuję Twoje tytuły koniecznie.
      Dzięki

      1. „Ostatni list…” kupiłam w październiku zeszłego roku w bonito.
        Może jeszcze będzie dodruk, bo też szukałam kilka m-cy w necie i antykwariatach, zanim… się pojawiło i to poniżej 25 zł 🙂
        W razie czego mam wersję w pdf, gdyby zabrakło Ci ciekawej lektury. To i jeszcze dwie inne pozycje autorki 🙂
        Z braku papierowej wersji, bo jednak jestem tradycjonalistką.

        A na „Słowika” zarezerwuj sobie czas i obiad w lodówce dla rodziny 🙂 bo trudno odejść, gdy się już wczytasz w historię.
        Ja mam na szczęście nastolatkę w domu, która i mamusi kanapkę zrobi i herbatę poda, bym nie padła z odwodnienia.
        I vice versa. Bo na szczęście to moje dziecię z tych czytających 🙂
        Dobre nawyki i przykład idą z góry.

        Ściskam ciepło,
        M.

  12. Jojo Moyes bardzo lubię, świetny styl. A wczoraj skończyłam czytać „Ona&On” Marca Levy`ego. Polecam, historia może i pospolita, jak to w komedii romantycznej, ale napisana fantastycznie. Dawno już nie uśmiałam się tyle przy czytaniu. A z polskiej prozy warto sięgnąć po „Znów nadejdzie świt” Anny Szepielak i „Sezon zamkniętych serc” Wioletty Leśków-Cyrulik.

    1. „Znów nadejdzie świt” to moja ulubiona część cyklu, świetnie napisana. Dawno nie czytałam współczesnej książki o polskiej wsi XIX wieku i do tego wciąga. Za stylistykę języka na wiejski dałabym Autorce jakąś nagrodę, musiała wykonać mega robotę. Ale tak właśnie mówili moi dziadkowie, kiedy jeździłam do nich na wakacje.

  13. Julka a poleciłabyś kiedyś więcej książek? Kiedyś gdzieś pisałaś, że jakieś super serie czytałaś…ale nie wiem czy to na insta…czy na fb gdzieś jakieś tytuły zapodałas i nie mogę teraz znalesc:)
    tak jak o filmach był post, koniecznie o książkach chcemy!!!:)

    pozdrawiam!
    Magda

  14. Jakiś czas temu kupiłam mojej czterolatce książki wydawnictwa MUZA SA m.in.Wandy Chotomskiej czy Joanny Papuzinskiej ktore wydane były w latach 60-tych i teraz znów zostały powołane do życia. Moja córka je uwielbia.Sciana zaczarowana,Tere Fere,czy Panna Kreseczka nasz nr 1,polecam.Poza tym niezmiennie od roku czytamy Szary Domek Katarzyny Szestak,coś pięknego.

  15. Aaaa zapomnialam „Córka Bajarza” zakupiona w biedronce … Oj jak mnie oczarowala ta ksiazka. Piekna, prosta…zostaje w głowie na dłuzej 🙂

    1. Jezdziec miedziany jest cudowna pozycja o milosci w czsie wojny. Momentami sciskało mi gardlo i oczy kiedy czytalam dosc „ciezkie” opisy żniwa jaka zbiera wojna:( mimo wszystko ksiazka pieknie napisana sa jeszcze inne czesci ale ta pierwsza jest poprostu ta „JEDYNĄ ” 🙂 szczerze polecam

  16. To Tyś w Krakowie była, a ja nic nie wiedziałam?! Szlag! Wpadłabym… Bo zamówiłam sobie Twoją książkę i czytam codziennie po rozdziale/wpisie… Zwykle rano albo wieczorem – kiedy nie mam makijażu, bo łzy mi ciurkiem lecą… Wzruszasz… Wyciskasz z człowieka to, co czasem skrywa głęboko… Przypominasz o priorytetach… Działasz, po prostu. Działasz na mnie.

    PS. Jak będziesz w Kato (bądź w Katowicach! ;)), daj znać koniecznie! <3

  17. Juluś czy mogłabyś polecić mi kilka tytułów dla mojej 5 letniej córci- cos co sie u was sprawdzilo, ale nie tak powaznego jak ” Prezent dla cebulki”-musialam omijac niektore zdania, bo moja królewna z tych wrażliwych i fragment, gdy zdechla Karlowi kura, czy gdy klasa smiala sie z Cebulki, ze nie ma taty-oj nie dla mego dziecka takie fragmenty, wiec moze cos wesolego, no i nie takiego cieniutkiego

Skomentuj julia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.