z aparatu.


Uzbierały mi się w aparacie jakieś zdjęcia robione „pomiędzy”.
I jakieś drobiazgi nowe, drobne – to też sfotografowałam.
Dziś zostawiam zdjęcia i kilka linków.
Dobrego poniedziałku! :*

________________________________

fotelik Benia – mamy okazję testować markę Cybex. Z dość dużym zaufaniem i zadowoleniem przyglądam się jego możliwościom i udogodnieniom. Czekam z utęsknieniem na to co pokaże nam lato i czy dziecko będzie się pocić w nim mniej tak jak obiecuje producent.

Gigantyczne króliki – Effiiki i ich letnia kolekcja.

Książki –
Szepty Kamieni – historia z opuszczonej Islandii . Myślę, że to książka przy której można odpocząć.
Zielone Koktajle – genialne pomysły na zbliżające się lato
Nela i Skarby Karaibów – seria o Neli jest ostatnio nałogiem Tosi… A przy okazji ile ja się dowiem!

Tygodniowe notatniki – nie potrafię bez nich żyć i funkcjonować! Jak sobie rozpiszę tydzień, obowiązki, plany, spotkania to robię takie „uff”, że nie muszę już pamiętać.
Oczywiście najlepsze od Merely Susan (piękny ten sklep).

Zegarek – Nowa kolekcja Daniel Wellington. Z okazji zbliżającego się Dnia Matki, do każdego zegarka gratis ozdobne serduszko oraz eleganckie opakowanie.
Kod: juliarozumek, daje 15% zniżki na https://www.danielwellington.com/pl , ważny do 30.06.2017.

rosół w wersji slow.


W tych dzisiejszych czasach, prędkich i zabieganych, coraz częściej napotykamy słowo „Slow”..

Na półkach księgarni, w nagłówkach gazet, blogowych wpisach… Wszystko to prowadzi do tego by uspokoić duszę, żyć bardziej dla być niż mieć, aż wreszcie poprzez to wszystko – do zdrowia.
Zdrowie to ruch i właściwe jedzenie. 
Mam więc okazję wprowadzić słowo „slow” do swojej kuchni.
Slow czyli wolno. 
Już od urodzenia wpajano mi, że czas pokaże, czas zweryfikuje. Lepiej zaczekać i pomyśleć.
Okazuje się, że ten czas jest ważny w wielu kwestiach.
Od kilku tygodni mam okazję gotować z wolnowarem Crock-Pot.
Bo należy sobie zadać najważniejsze pytanie. Czym się różni i co w nim wyjątkowego.
Owszem, przeczytałam, ale chciałam przetestować sama, zanim opowiem/napiszę.
Od czasu kiedy mam dzieci, które są niejadkami, (nie, nie, tu nie chodzi o to, że czegoś nie jedzą… Oni nie jedzą prawie nic. W przedszkolu po 3 latach Panie kucharki zapytały co Ona je, bo to jest niewiarygodne. Od 3 lat nie zjadła w przedszkolu nic oprócz suchej bułki.) robię co drugi dzień rosół, bo to Ich prawie jedyne danie na obiad. Jako, że jedzą mało, wariuję na punkcie – zdrowo.
Jajka na naleśniki od wiejskich kur zwożę. Mięso w zaufanym miejscu, warzywa na rosół od rolnika.
Zielenina z ogródka Babci. Do picia kompot. Oraz jak najdalej od pieczywa i mięsa z dyskontów i supermarketów.
Nie ukrywam, że skusił mnie fakt jeszcze zdrowszego rosołu.
Crock Pot gotuje rosół w zależności od wybranego programu, do 8 godzin.
Temperatura gotowania to od 70 do 90 stopni. Nie przekracza 100 stopni,

zatem wszystko co jest w środku nie traci najważniejszych wartości. Zachowuje więcej witamin i składników mineralnych. Walory smakowe są znacznie bardziej wyczuwalne. 5-litrowa misa, którą Crock Pot jest na tyle duża, że można gotować na dwa dni.
Wrzucamy wszystko do naczynia i ustawiamy czas. Możemy iść do pracy i kiedy wracamy mamy gotowe i ciepłe danie, gdyż istnieje możliwość podtrzymywania temperatury.
Wolnowary są energooszczędne, niech zatem nie przerazi Was długość gotowania (od 75 do 210 Watów).
Crok Pot to prostota w obsłudze. Idealne do mycia/utrzymania czystości.
Misę można używać na kuchence indukcyjnej i gazowej oraz w piekarniku.
Jako, że wolnowar jest na prąd możemy zabrać go ze sobą na wakacje do campera.
Jest stosunkowo lekki. 
Można robić w nim zupy, drugie dania, desery, ciasta.
Czym jest slow cooking przeczytacie Tutaj.
Istnieją 3 rodzaje wolnowarów – DuraCeramic, Cyfrowe i Manulane – wszystkie znajdziecie Tutaj.
Ogromna ilość informacji, przepisów i filmików Tutaj.
Ja na dziś zrobiłam gruszki w zalewie, zupę gulaszową i oczywiście rosół! 🙂

Można by zatem przekornie rzec – życie jest za krótkie żeby się spieszyć.