Kiedyś już o tym pisałam.
Ponad sześć lat temu, gdy urodziłam Tosię, „zamówiliśmy” do domu położną.
I jak przyszła tak została. Nie sposób było się z Nią nie zaprzyjaźnić.
Zatem dzwoni kiedyś do mnie Wiolka i rzecze – wiesz, mówię do naszej Pani Doktor, że byłam wczoraj z taką Julką Rozumek na kolacji, a Ona, że przecież czyta Twoje książki.
W tym momencie aparat telefoniczny wyrywa Pani Doktor i potokiem słów przemawia – wiesz, zamówiłam to serum, a dziś to już czekam na dostawę kolejnych sześciu sztuk, bo wiesz, przyjeżdża moja kuzynka z Niemiec, a Oni tam takich cudów nie mają.
Zachodzę też ostatnio do naszej cudnej fitnesserki Ewy, a Ona, że chciała domówić serum i chyba chwilowo nie było.
Zatem było tak, że o serum napisałam i pociągnęłam za sobą wielu wielbicieli.
Mogę nie mieć szamponu i mydła, ale serum muszę mieć.
Nigdy żaden kosmetyk mnie tak w sobie nie rozkochał.
Teraz w nowej odsłonie, białym pojemniczku i dzięki temu lepszym wydobywaniu kiedy zostanie końcówka specyfiku.
Testuje też od miesięcy ich masło do ciała Mango. I zrobił na mnie podobne wrażenie.
Zapach, konsystencja, rozprowadzanie na ciele.
Ja po prostu mam zdecydowanie swoją ulubioną markę kosmetyczną.
A uwierzcie, że testowałam i kupowałam ich sporo w swoim życiu.
I choć jest coś w tych naklejkach, co ja bym może zmieniła pod względem estetycznym, tak to co w środku tego pojemnika – zdobywa pierwsze miejsce polskich wyrobów kosmetycznych!
Ja jestem taka sroka, jak idę do TkMaxx to szukam na półkach najładniejszych opakowań kosmetyków.
A wiadomo, że jak ze wszystkim na świecie jest różnie.
Czasami coś jest pięknie opakowane, porządne, działające i drogie.
Inne tanie i dobre. A jeszcze inne ładne, tanie i do bani.
Asoa, gdyby nie polecenie mi tego serum, to nigdy bym nie zaczęła używać.
A okazało się, że przez 34 lata nie trafiłam na tak odpowiadające mi kosmetyki.
Myślę, że mogę stworzyć swoją listę TOP 5 marki ASOA.
1. Serum dla koneserów. Już nie wyobrażam sobie kosmetyczki bez niego. Budzę się rano z myślą „kawa i serum”. Idę włączyć express do kawy, a potem do łazienki po serum. Idealny pod makijaż. Jako baza pod krem. Nadaje skórze taki zdrowy wygląd. Czuć, że ta skóra żyje. Coś genialnego!!! I za taką cenę?!?!
2. Masło do ciała. Ja miałam egzotyczne mango, ale ciekawi mnie też truskawka. Extra rozpuszcza się na ciele, wchłania, bosko pachnie. Poprawia mój stan suchej skóry natychmiast i na długo.
3. Peeling Tłuścioch do ciała. Ja miałam swój ulubiony z Barwy. I ten jest dokładnie taki. Super się rozprowadza, zostawia nawilżoną skórę po wytarciu. Ale różni się tym, że jest tylko z naturalnych składników, co czyni go bardziej wyjątkowym.
4. Naturalne oczyszczanie – peeling do twarzy. Na początku używania pomyślałam, że jest za mało drobinek. Ale to jaką skórę zostawia ten myjący krem jest „przepyszne”. Taka miękka i gładka. Jakby posmarowana masłem. Dla cierpiących na suchą skórę – cudne działanie.
5. Serum Rewitalizacja. Stosujemy 3 razy w tygodniu. Olejek, który jest posiadaczem niezliczonej ilości składników, właściwości i witamin. Lubię to uczcie po nasmarowaniu. Ten złoty blask na skórze.
Kiedy robiłam zdjęcia, powiedziałam do mojej siostry – Lubię robić zdjęcia produktom do których czuję coś więcej niż sympatię. Z wielką przyjemnością i całkowitą pewnością Wam polecam. Gdyby tak każdy produkt kosmetyczny działał i był z takich składników.
Zdjęcia w łazience mojej siostry i mały skrawek Jej pięknej kolekcji nagich grafik.
A zastanawiałam się w jakim magicznym miejscu jesteś:) Wasz dom jest cudowny, ale siostry łazienka jest boska! Chociaż widzę tylko jej skrawek. Cudnie. Z wyczuciem, ze smakiem. Coś dla koneserów. A strojem idealne wkomponowałaś się w ten wystrój:)
Pozdrawiam
Aż żal, że nie sprzedają tych kosmetyków razem z twoim szalem, grafikami i całą reszta 😉 Piekne fotki, piękna Julia, piękny szal 😉
Kupiłam serum dzięki Twojemu poleceniu i jest to jeden z nielicznych kosmetyków, który na pewno zużyję w całości, to naprawdę rewelacja! Świetny jest też krem różany, który także wtedy polecałaś. O, i krem na zimę też! Cóż, szykują się kolejne zakupy 😉
Mam pytanie o ten krem różany? Co to za cudo i czy jest on może do cery bardzo suchej?
a ja polecam kosmetyki manna. używam od niedawna a powiem, że są absolutnie genialne! tylko ż naturalnych składników i bez oleju palmowego.
Ja tez to serum kupiłam, sama sobie na prezent 😄 I żyć już bez niego nie mogę;) to zamawiam resztę kosmetykow😍😍😍 miłego dnia!!!!
Julka pięknie wyglądasz!Kosmetyki super.Zaraz zamawiam😊 Wystròj cudo!Zdjęcia wspaniałe.
No to chyba sie skusze, przyznam sie ze od razu pomyslalam ze będa mega drogie a tu prosze jaka niespodzianka 👍 zdjecia cuuuuudne po prostu 😍
Zapisane na przyszłość. Kosmetyki wyglądają cudownie, zwłaszcza te peelingi! Tak naturalnie <3
Ale… ta łazienka!!!!!!!!! Matko kochana, jaka piękna, klimatyczna, cudo!!!!!!!!
Julio wyglądasz jak milion dolarów a te grafiki wspaniałe koniecznie musisz nam podać autora.
No i do tego wisienka na torcie zdjęcia w domu Justyś…
Julia jaką Ty masz figurę!!!!! I to body! Obłęd! A ta łazienka!!!! Słów aż brak! Kurde Ty i Twoja siostra jesteście jak z baśniowego świata, chciałoby sie tam zerknąć, wejść, dotknąć może delikatnie, ale ta aura niesamowitości sprawia jedynie, że człowiek patrzy tylko z zachwytem i szeroko otwartymi oczami. Wasz świat jest cudny i kupię sobie serum to może dotknę baśni 🙂
Dawno już nie komentowałam, ale tym razem nie mogę tak przejść obojętnie;) Julio, jesteś wróżką. Jak weszłam na stronę serum, to myślę… nie noo, to nie może być to samo! Dziękuję za te piękne kadry – to jest absolutnie jedna z piękniejszych sesji jakie ostatnio widziałam. Magiczna, hipnotyzująca, zjawiskowa. Serum sobie kupię na urodziny, o ile jeszcze będzie;)
Niesamowita sesja. Wygląda jakby trochę z czasów renesansu, trochę współczesna.
Zaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami. Muszę obadać sprawę 🙂
Miłego dnia
Fajne te grafiki, oj fajne.. Mają to „coś” 😉
A te body koronkowe Jula, szał! 😉
Buziaki :*
Przepiękne zdjęcia jak i Ty:)
Julio, a gdzie kupiłaś body?
Pierwszy raz kupiłam coś z blogowego polecenia i nie żałuję- to serum jest genialne! momentalnie twarz robi się gładka, miękka, ulga dla wszystkich przesuszeń i podrażnień. No i świetnie się podkład trzyma na nim cały dzień. Ale ja nie o tym- urzekły mnie te zdjęcia dzisiaj. Klimaty art-deco, rewelacja. A do tego body trzeba mieć Twoją niesamowitą figurę, żeby taaak wyglądać!
Najpiękniejsze zdjęcia kosmetyków jakie widziałam:)
Bardzo mi miło. Dziękuję.
Przepiękna łazienka!