z przyjemnością w naszym życiu to jest najczęściej tak, że na wyciągnięcie ręki jest..
za oknem mróz. mróz taki, że się nosa wyściubić za drzwi nie chce.
ale jak już się człowiek przełamie.. założy dziecku te rajstopy, grube spodnie, skarpety ciepłe, body, sweter, rękawiczki, czapkę, szalik i płaszcz.. ubierze potem siebie.. i dokona tych wszystkich starań by do spaceru w mroźne popołudnie przystąpić…
jak już zmarznie mu nos, poliki..
i jak już w drodze powrotnej zza zakrętu dom się wyłania..
to ta herbata z miodem, cytryną i imbirem smakuje przy kominku jak uwiecznienie najwspanialszej przygody..
tak to mnie cieszy.. ten sok w herbacie.. gdy za oknem mroźno…
Tak mało zdjęć 🙁 a jak tak uwielbiam je oglądać… P.S A Pani czapa to gdzie nabyta? Gorąco pozdrawiam
czapkę dostałam jakieś 5 lat temu od mojego dobrego kolegi, który wrócił z Anglii. tzn.. ona była Jego, ale tak mi się podobała, że mi dał 🙂
zdjęć więcej dodam w piątek 🙂 miło to czytać .
No właśnie Julka… malutko zdjęć! Ale wybaczamy bo pewnie palce zamarzły : )
poprawię się 🙂 zmarzły mi okropnie, bo po rękawiczki już mi się nie chciało wracać 🙁
Uwielbiam i zimę, mróz, i herbatę z sokiem malinowym 🙂 ja popadłam w nałóg i obowiązkowo dolewam jeszcze wiśniówki wieczorową porą 😉
I wiesz, zastanawia mnie zawsze, że nam kobitkom nigdy nogi nie marzną w rajstopach, gdy na zewnątrz na minusie ? 😉
A mnie cieszy i kojąco na mnie działa zawsze czytanie i „podglądanie” Szafy Tosi…..
Sama nie wiem – ale bije stąd taki miły spokój, ciepło że aż się chce , nawet jak człowiekowi nic się nie chce..
Po jakimś takim średnim dniu jak dziś – wystarczy że chwilkę pogapię się na Wasze cudne zdjęcia i już mi lepiej – tak jak po tej herbacie………..
Pozdrawiam ciepło;
A.
A mnie się herbata z imbirem z początkiem ciąży kojarzy:D, jedyne co działało kojąco na mdłości w moim wypadku. Tak mi utkwiła w pamięci w związku z tymi mdłościami, że ciężko się przekonać do picia takiej na rozgrzanie. Na rozgrzanie polecam zupę soczewicową Gordona wg.White Plate, z imbirem, kolendrą i kminem rzymskim/indyjskim (inaczej kuminem). Całą wiosnę i lato (od kwietnia) czekałam żeby ją po raz kolejny zjeść, i ostatnio mi się przypomniała:-).
A wy się lansujecie po wsi w taki mróz?;-) tak w płaszczykach, miniówce… Cudnie wyglądacie:-*
Ja osobiście uwielbiam mroźne dni 🙂 a jeszcze jak jest pełno białego śniegu …;)
a co do herbatki proponuje sok z pigwy jest na prawdę pycha 🙂
Zapraszam do siebie http://calyswiatija.blogspot.de/
Pierwsze zdjecie – zwariowane 😀 Wiecej takich! bo pokazuje ciebie, jaka cie zapamietalam – i chyba taka, jaka jestes 😀 Niech ludzie nie mysla, ze maja do czynienia ze liryczna Julia ;o)
hehe no mało zdjęć, ja też pomarudzę 😉 bo fajnie zaglądać do Was 🙂
Oj jak ja Cię rozumiem! też uwielbiam to uczucie, zmarznąć sobie na spacerku z córcią i wrócić do domu gdzie mogę w kominku napalić drewnem, zrobić sobie gorącej kawki itp 😉
U Was mróz, a u mnie w Norwegii był śnieg i to z 20cm, ale przyszło jakies ciepło i wszystko topnieje, a ja chlapy nie lubię :/
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Julia, jaki to sok? Ja szukam pysznego do herbaty właśnie, tym syropom z hipermarketu nie dowierzam.. może Ty masz jakiś pyszny i zdrowy?
Pierwsze zdjęcie, jak byś leciała.. czarodziejka 😉
Uściski
Ja ostatnio zaszalałam z herbatą http://www.najlepszeprzyprawyswiata.pl/indyjska-herbata-masala/przepisy/3
Bardzo rozgrzewająca, dodająca energii i o mocnym aromacie 🙂 wszystkie przyprawy zakupiłam w tym właśnie sklepie 🙂 są aromatyczne, a co najważniejsze bez konserwantów i wzmacniczy smaku, polecam!!
hmm… ja nie lubię zimy, ale Ciebie/Was… tak!
O Matko jak Ty to robisz ze w tych Twoich zdjeciach jest tyle sama nie wiem czego ciepla, przytulnosci, swojskosci… I przysiegam ze czuje się cieplo herbaty i zapach anyzu…
A to jest mój drugi blog na którego zaglądam. Ten pierwszy to raczej tylko ze zdjęciami typowo + cytaty. A tu zakochałam się we wszystkim co piszesz jak wszystko opisujesz. Przeczytałam każdy post , mało kiedy komentuję ale często zaglądam zobaczyć czy jest coś nowego 🙂 A Twój gust do ubrań swoich i córeczki, do urządzania domu – idealny. Wiele Twoich postów poprawiło mi nastrój na cały dzień , dało tyle pozytywnej energii pozwoliła spojrzeć inaczej na życie dać sporo do przemyślenia bije z nich tylko ciepła. Bardzo dziękuję :*
Mało zdjęć 🙁 he tak uwielbiam oglądać, i to po kilka razy.
Ja nie lubię mrozu, bo to poranne ubieranie x 3 mnie dobija. Od czasu zimnych poranków codziennie spóźniam się do pracy 🙂
Dom… najpiękniejsze miejsce na ziemi… 🙂
A Twój jest niewątpliwie piękny 🙂 Powrotu do zdrowia mężowi i siły ogromnej!
Julka, mam cudny i prosty przepis na sok imbirowy 🙂 chciałabyś?
Ściskam!
Zachciało się herbatki 🙂
Najmilszy jest właśnie ten powrót do ciepłego domu, gdzie czeka gorąca herbata z sokiem..
Tosia wygląda obłędnie w tym płaszczyku!
Pozdrawiam!!!
No ja mam dokładnie tak samo 🙂 ambicjonalnie w mróz idziemy z dziewczynkami na spacer a jak wracamy do domu to kubku od herbaty ręce odmarzają…Zdjęcie z wózkiem bomba 🙂